Temat: Najbardziej trafione i nietrafione prezenty... !

Natchniona tematem "urodzinowym" postanowiłam założyć temat o najbardziej trafionych i nietrafionych prezentach od Waszych facetów ew rodziny/przyjaciół.. Jak zachowujecie się w takiej sytuacji gdy widzicie, że dostałyście jakiegoś gniota? Czy jakiś prezent wywołał u Was kiedyś łzy wzruszenia ? 

Kiedyś na gwiazdkę dostałam boombox'a i DOSŁOWNIE zaniemówiłam na minutę z wrażenia - po czym się popłakałam ze szczęścia :) nie wiem dlaczego..? ;)
Największym gniotem był urodzinowy kwiatek doniczkowy.. nie jestem fanką roślin, no chyba, że bym dostała orchideę ;)

a propos : http://www.youtube.com/watch?v=OOpOhlGiRTM    :))))))))))

Najwieksze gnioty urodzinowe: ramki na zdjecia, swieczki, majtki, skarpetki, sol do kapieli, czekoladki (malo oryginalny pomysl jak na urodziny), ksiazka na temat podatkow, urzedu skarbowego itp.

Ulubione prezenty: bizuteria, kosmetyki, dobry alkohol, sprzet AGD RTV, fajne ciuszki, ksiazki ulubionych pisarzy.

Nie lubie prezentow niepraktycznych, takich ktorych nie ma gdzie postawic, a nawet wstyd jest je dalej komus podarowac.

Mnie do nerwicy doprowadzają prezenty typu kolczyki, ramka, skarbonka, kwiatek, figurka i inne pierdoły, które tylko leżą i się kurzą na szafce. 
A najmilej wspominam album, który dostałam od przyjaciółki. Straszny sentyment do niego mam. Jak pierwszy raz otworzyłam, zobaczyłam te rymowanki, zdjęcia, przedmioty, to łzy mi do oczu napłynęły;) Ogromnie też się cieszyłam z roweru.
Najgorsze: NIETRAFIONY CIUCH! Książkę przeczytam każdą, wszelkie ramki, majtki, kosmetyki jakoś się przydadzą natomiast jak dostanę jakąś szmatę to- oczywiście, udaję, że się cieszę ale potem jak najszybciej się tego pozbywam.

Najlepsze prezenty dla mnie to bony- jestem wymagająca i wolę dostać bon do empiku, new yorkera czy innego sklepu i wtedy wiem, że kupię sobie ciuszek albo książkę, która mi przypasuje. No i płyty moich ulubionych zespołów, jakieś fajne gadżety: np. duże słuchawki z fajnym wzorem. No i oczywiście dobry alkohol.
Najgorszy- stare śmierdzące perfumy bleeee;d najlepszy hmmm-nic specjalnie nie zapada mi w pamięci,a więc liczę,że się nadarzy kiedyś:D
a ja kiedyś miałam faceta,który dał mi pod choinkę wazon na kwiatki.Mimo,że mieszkaliśmy ze sobą i niby mnie kochał;P dodam,że nigdy nie dostalam od niego kwiatów;) załamka totalna i wstyd mi potem było jak wszyscy sie pytali co dostałam od ukochanego;/;/
Pasek wagi
Najcudowniejszy prezent jaki dostałam to lot helikopterem od mojego męża. Moje marzenie się spełniło. 
Gniotów sobie jakoś nie przypominam, no oprócz jednej przezroczystej bluzki. Ogólnie wolę nie dostać nic, jak mam kogoś "wysilać" na pomysłowość ramkowo-majtkową. Sama jestem kiepska w dobrych pomysłach, dlatego nie zmuszam do tego innych. 
dubel
ja chyba nie mialam nie trafionych prezentow przynajmniej nie przypominam sobie, mojemu facetowi zawsze wymienialam kilka rzezczy ktore chcialabym dostac a on cos z tego wybieral. Zreszta ma swietny zmysl co do prezentow dla wszystkich ;) A od znajomych tez zawsze dostawalam cos praktycznego.
Najlepszy prezent jaki dostałam to SZCZENIACZEK :D
Najgorszy : komplet łyżeczek...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.