5 listopada 2011, 10:01
Pytanie kieruję do dziewczyn, które mają już w rodzinie mężow/żony/partnerów swojego rodzeństwa. Jak układają się Wasze relacje z bratowymi i szwagrami? Lubicie się czy nie możecie "strawić"? Pytam z czystej ciekawości bo kiedyś doszłam do wniosku, że nie mam pod tym względem szczęścia ;p Z kolesiem mojej siostry się nie znosimy, z bratową niby ok ale jakoś nigdy nie miałyśmy wspolnych tematów (chyba ,że ciuchy i kosmetyki -o tym to ona potrafi rozprawiać ). Na szczęście mam super kontakt z siostrą mojego męża :)
A jak jest u Was?:)
- Dołączył: 2009-05-19
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 1303
5 listopada 2011, 13:44
Moim szwagrem jest mój szwagier
kręci z moją siostrą, także same wiecie jak to jest między siostrami
5 listopada 2011, 13:45
z wszystkimi żyję dobrze i z wszystkimi mogę "konie kraść" :)
- Dołączył: 2005-12-11
- Miasto: Moj Raj Na Ziemii
- Liczba postów: 475
5 listopada 2011, 13:46
ja nie mam za dobrych kontaktow z narzeczona brata gdyz jest ona pasozytem i nierobem i wykorzystuje mojego brata
to w sumie glowny powod
z siostrami meza
1. niecierpie
2.kiedys bardzo ja lubilam, teraz sie zmienila i ja akceptuje niestety jej klmastwa i jakies dziwne zachowanie powoduja ze nie jest jak kiedys
5 listopada 2011, 13:50
> Moim szwagrem jest mój szwagierkręci z moją
> siostrą, także same wiecie jak to jest między
> siostrami
zero logiki w tym zdaniu
5 listopada 2011, 14:17
a mnie mój swagier namawiał na 'numerek' (jak jeszcze byłam szczupła)... nie powiedziałam mężowi żeby nie psuć ich relacji ale wcale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam... jak myślicie?
Edytowany przez rosemary. 5 listopada 2011, 14:20
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
5 listopada 2011, 14:25
rosemary. - źle zrobiłaś. ja mężowi mówię wszystko, a takie sensacje to już na bank.
z chłopakiem mojej siostry - okej, mimo, że nie podoba mi się jak się ciągle kłócą.
z siostrą męża - nijak. nie mamy wspólnych tematów. nie lubię jej, ale nie okazuję. prywatnie mam ją za pustą lalę, nieroba i księżniczkę, której się wszystko należy. nie ma ambicji, ma 30lat, nigdy nie pracowała, tylko rodzi dzieci (2). poza tym skupia się tylko na wyglądzie i jak dla mnie fałszywie się uśmiecha;)
5 listopada 2011, 14:57
Ja mam rewelacyjne kontakty z narzeczoną mojego brata (jest 4 lata młodsza), mieszkamy "przez ścianę" i bardzo dużo czasu spędzamy razem.
Z bratem mojego męża jest trochę inaczej. Ciężko powiedzieć, że się jakoś nie lubimy, ale raczej mamy tylko takie powierzchowne kontakty. Mój szwagier jest specyficznym człowiekiem i ciężko mi znaleźć z nim jakiś wspólny język. To, że jest lekko dziwny świetnie obrazuje fakt, że u niego na półce w jednym rzędzie stoją: łuska po pocisku przeciwlotniczym, obrazek z Matką Boską, kolekcja noży (zupełnie nie kuchennych) i plastikowa butelka z wodą święconą z Lourdes
Edytowany przez 5 listopada 2011, 14:58
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1722
5 listopada 2011, 15:20
ja strasznie nie lubię narzeczonej mojego brata ciotecznego, ona po prostu jest wstrętnym leniem, nic nie zrobi! Tylko kasę ciągnie od niego i go wykorzystuje, on chyba jakiś ślepy jest.. A brata mojego chłopaka bardzo lubię, często żartujemy i nawet się wyzywamy :D ogólnie bardzo zabawny człowiek ;)
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
5 listopada 2011, 16:16
A ja nie lubię żony mojego brata. Nie tak, że jej nie trawię, tylko wydaje mi się mało rozgarnięta, nie łapiąca aluzji i sugestii i generalnie niczego... Ciągle niby jest taka zajęta, zmęczona i biedna, bo zajmuje się dzieckiem. Tylko że to jej jedyne zajęcie, którego i tak nie potrafi ogarnąć i marudzi. (tak tak, wiem, że przy dziecku kupa roboty, ale ona nie gotuje obiadów specjalnie i tak dalej, częściej mój brat niż moja bratowa, więc nie wiem, nad czym ona tak narzeka czasem).
Generalnie to bawi mnie jej to nierozgarnięcie i marudzenie.