Temat: co zrobic ???

Jestem w strasznym dołku, nie wiem kompletnie co mam ze sobą zrobić. w pierwszej klasie liceum ( teraz jestem w 2) poznałam chłopaka .  ma 33 lata. mój nauczyciel PO. Teraz ju.z mnie nie uczy. jesteśmy razem. on ma żone i dziecko ( 7 lat). mówi  że tak naprawde sam nie wie co do niej czuje . niby im sie nie uklada ale powiedzial że jednak cos dla niego znaczy, nie jest mu obojetna...tzn tak mowil w pierwszej klasie . teraz stwierdzil że kocha tylko mnie i to ze mną chcialby przezyć reszte swojego  zycia . chce od niej odejsc . z jednej strony sie ciesze ale z drugiej mam tyle watpliwosci... nie chce zabierac dziecku ojca... chociaz z drugiej strony on itak juz zdecydowal . ja go kocham, nie wyobrazam sobie zycia z kims innym , wiem ze to on i tylko on jest iloscia mojego zycia . wiem to na 100 % ale itak mam mase watpliwosci. 

co wy zrobilybyscie na moim miejscu ??? prosze , wczujcie sie w moja sytuacje, nie zawsze mozna kierować sie tylko rozumem,..

riki a ile "jesteście już razem"?
Pasek wagi
> Wiktoria na Ciebie też napewno czeka w życiu
> bardzo miła niespodzianka :) Uwiierz w siebie i w
> to ,że jednak jakaś sprawiedliwość na tym świecie
> istnieje. Trzymam kciuki.
Dziękuję za te słowa, ale to nie jest takie proste wszystko...
A wracając do  tematu: może niektóre posty wskazywałyby na to, że ja popieram zachowanie autorki,więc może napiszę swoje zdanie inaczej. 
Nie mamy prawa nikogo oceniać nie znając motywów jego postępowania, warunków w ktorych żyje i doświadczęń życiowych. Nie każdy ma równy start, nie każdemu rodzice przekazali jakieś wartości. Osobiście nie popieram zdrady i na to nie ma wytłumaczenia, bo jeśli człowiek się z kimś wiąże to przyjmuje na siebie nie tylko przywileje bycia w związku ale i zobowiązania. 
Bohater opowieści jest egoistą i niedojrzałym chamem. Tu nie ma wątpliwości. Czy mógł się zakochać w autorce? Mógł, bo love story też się zdarzają. Może też nią manipulować i wykorzystywać. Tego żadna z nas nie wie, to wie tylko on. 
Ale naprawdę nie wyzywajmy sie wzajemnie od takich i owakich. Nie pamiętacie jak to było, gdy same miałyście te 17 lat? Nie  mówię o seksie itp tylko o podejściu do facetów. Większości z nas zapewne wydawało się, że to ten na całe życie, a później nowe towarzystwo, studia itp i okazuje się, że świat nie jest taki mały i nie zamyka się w jednej osobie. Pozwólmy każdemu uczyć się na własnych błędach. Co do żony tego pana- w tym momencie już jest lepiej, żeby poszedł on w swoją stronę, bo i tak ja zdradzał i oszukiwał. Najlepiej niech człowiek zrobi to jak najszybciej, póki kobieta jeszcze młoda i ma większe szanse na znalezienie wartościowego faceta, który będzie wobec niej uczciwy i będzie ją kochał bezwarunkowo. Dziecko na początku będzie cierpieć, ale potem dorośnie to zrozumie, że lepiej, że ojciec odszedł, bo po takim ojcu co matki nie szanuje i tak nic by dobrego nie było. Bo sytuacja między rodzicami odbija się najbardziej na dzieciach, one wszystko widzą. Zresztą można nie być ze sobą, a ojcem być dobrym. To inna kwestia. 
Nie wiem tylko dlaczego autorka w ogóle zaangażowała się w taką znajomosć, przeciez nie zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, wiec mogła sobie darować juz na starcie. nie zrobiła tego i teraz poniesie konsekwencje: jak zostanie z nim- będzie musiała znieśc wieczny kontakt faceta z żoną, jak nie zostanie z nim- złamane serce. Najbardziej korzysta na tym facet i to jemu można zarzucić najwięcej. Obie kobiety są ofiarami jego intryg. obrona faceta i naskakiwanie jedynie na kobietę nie jest w tym przypadku fair:/
> gdyby bylo tak jak ty mowisz
> to chyba nie byl by ze mna juz tyle czasu tylko by
> mnie rzucil wczesniej , a jednak jestesmy razem
> nadal . i gdyby to byl tylko seks to juz by sie
> mna znudzil dawno.

Skoro jesteś szczęśliwa i jesteś pewna zarówno swoich uczuć jak i uczuć tego mężczyzny,to w takim razie po co to pytanie na forum?

Dla mnie "związek" 17-letniej dziewczyny z żonatym i dzieciatym gościem po trzydziestce nie jest normalny, no ale co kto lubi.
. gdyby bylo tak jak ty mowisz
> to chyba nie byl by ze mna juz tyle czasu tylko by
> mnie rzucil wczesniej , a jednak jestesmy razem
> nadal . i gdyby to byl tylko seks to juz by sie
> mna znudzil dawno. 

niekoniecznie, bo mój dziadek miał jedną kochankę przez 30 lat. więc nie każdy się nudzi.

> riki a ile "jesteście już razem"?

zaczelo sie w grudniu 2010 

Nie jestescie razem - razem to on jest z zona i dzieckiem - a ty jestes 5 kolo u wozu. Jak juz sie tak napalilas to moze Cie adoptuje?
widze ze wy chyba nigdy nie bylyscie zakochane , wspolczuje jesli kierujecie sie w zyciu tylko rozumem 
wogole jak usunac temat ??
> widze ze wy chyba nigdy nie bylyscie zakochane ,
> wspolczuje jesli kierujecie sie w zyciu tylko
> rozumem

Lepiej rozumem niz dupa.
> widze ze wy chyba nigdy nie bylyscie zakochane ,
> wspolczuje jesli kierujecie sie w zyciu tylko
> rozumem


Ahahahahaha, 17-latka poznała wszelkie prawdy życiowe i wie co to prawdziwa miłość. Tekst roku.

A tak w ogóle to, że się w kimś zakochałaś i ktoś ci się bardzo podoba nie zwalnia cię z używania mózgu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.