Temat: Jak pomóc wytlumaczyc

Tak wiec mam siostre strasza o 2 lata (25lat ma) ktora ma juz prawie 2 letnie dziecko i jest w 4mc ciazy kolejnej.Ogolnie historia wyglada tak ze oni ona ani jej mezczyzna z ktorym mieszka nie maja dobrego wyksztalcenia nie maja wlasnego mieszkania ani nic.On pracuje ona tez z tym ze ona 4 godziny dziennie wiec nie zarabia duzo zlwaszcza ze gdy ona idzie do pracy przychodzi opiekunka wiec czesc jej zarobionych pieniedzy idzie na opiekunke.Nie przelewa sie nie wiadomo jak ale jakos sobie daja niby rade. Ogolnie to ona zrobila juz zla moim zdaniem niewybaczalna rzecz w swoim zwiazku.Mianowicie gdy dowiedziala sie ze jest w ciazy ze swoim mezczyzna nagle powiedziala mu ze go zdradzila..Nie rozumiem co ja motywowalo niby to ze nie chce go oklamywac i naprawde go kocha do mnie nie przemawia bo jak by go kochala to nie poszla by do lozka z innym.Ale nic bylo minelo..Chodzi o terazniejsza sytuacje...U nich sie nie przelewa a ona hmm moim zdaniem robi duzo rzeczy zle...Po pierwsze skoro sie nie przelewa to oszczedzamy ..nie mowie tu o nie wiadomo czym..tz ja np tez nie jestem bogata ale kurcze ja ide do supermarketu robie wieksze zakupy nienawidze tego jak w domu nie ma nic do jedzenia.U niej w domu nie ma moim zdaaniem takich podstawowych rzeczy .np chcesz zrobic kotlety to musisz isc po bułkę jajko olej  mieso i przyprawy.Nigdu nie ma zabardzo nic w tej lodowce.Zakupy robi w sklepie osiedlowym albo zabce bo gdzie ona bedzie chodzic tak daleko..Jej mezczyna jak idzie do pracy a pracuje od 8 rano do 18-20 nie dostaje sniadania, ma kupic sobie cos po drodze ona tez sobie cos kupi co mnie dziwi bo jedzenie na miescie to drogi interes.Po powrocie on nie zawsze ma obiad ona nie czuje obowiazku czasem sie jej nie chce.Juz nawet nie bede wspominac o sposobie jej gotowania bo nie kazdy ma do tego talent ale pamietam ze jak ona zrobila kanapki to moj nawet ich ruszyc nie chcial..Dla mnie jedzenie je sie tez oczami i to musi jakos wygladac..W dodatku ona nie dba o siebie ani o dziecko..tz ma sliczna coreczke i sama ma figurke po ciazy itp ale ciuchow nie kupuje...Nosi takie przeonoszone przezemnie dlub przez kogos innego kto jej ofiaruje..Dla dziecka tez dostaje od kogos czasem te rzeczy moim zdaniem nadaja sie tylko do smieci.A dodatkowo totalnie nie ma gustu...Potrafi ubrac mala w bluze chlopieca i jeansy i czapeczkę różową jak dla malej ksiezniki.Po domu moja siostra chodzi w stary chlopaka dresie jakis jego kapciach za dużych o kilka nr i niejednokrotnie z dziura na palcu.Wogole nie zwraca uwagi na wyglad..Ogolnie ostatnio przez telefon slysze jakie ma podejscie do dziecka ciagle sie na nie wydziera a jej facet na nia krzyczy ze to tylko dziecko ze mala jeszcze nie rozumie i niejednokrotnie bez wyzwisk ale przeklenstwa sa w tych wypowiedziach.
Martwi mnie to chcialabym jej jakos wylumaczyc ze niedlugo sie obudzi z reka w nocniku.Kto by chcial byc z kobieta ktora wrzeszczy na wlasne dziecko ciage chodzi zla..w domu nie robi takiego ciaplego miesjca, nie gotuje a w dodatku chodzi w powycieranych spodniach i powyciaganych swetrach...Probowalam z nia rozmawiac ale kiedy ja jej cos mowie o gotowaniu i jak ma wygladac w  kuchi i obiad ze ma byc to mowi mi ze ja mam manie na punkcie jedzenie..Jesli jej mowie ze wiesz gdzies idziesz w gosci trzeba by sie dobrze ubrac to ona mi mowi "a po co?pojda jak codzien ..po co mam sie  ladnie ubierac..?nie widze powodu"Jak jej mowie taniej jest robic zakupy w markecie to mowi ..a co ja bede biegac...Jak mowie uwazaj bo zwiazek ci sie posypie to mowi"my sie bardzo kochamy"Jak mowie gotuj mu obiad ona mowi ze nie ze on rozumie ze moze jej sie nie chciec i juz..
Tylko kurcze ona pracuje 4 godziny dziennie ma czas na wszystko a nie chce jej sie nawet o mezczyzne zadbac..Przeciez milosc to nie tlyko slowa kocham cie ale dbanie o 2 osobe by nie byla glodna itp
A najbardziej boje sie tego ze zaraz urodzi sie 2 dziecko i to dopiero beda nerwy i dopiero przestanie cos robic kolo siebie.A inne kobiety sa zadbane pociagajace i dbaja o mezczyzne...Nie wiem jak do niej dotrzec ze jesli spapra sobie zwiazek to nie bedzie mogla liczyc na pomoc...Ja nie przeplace wlasnym zyciem za jej bledy

skoro wszyscy im wszystko dają to po co się starać? Ty tez będziesz chciała, żeby ich związek przetrwał to jeszcze trochę i sama zaczniesz im sprzątać, prać i zakupy robić. niektórzy tacy są, że nie dbają o siebie i o swoje otoczenie, ale może im obojgu to pasuje? skoro tak swobodnie wyklinają sobie przez telefon jak z nią rozmawiasz to pewnie na co dzień takie odzywki są u nich praktykowane. tylko dzieci szkoda
nie Twój świat, nie Twoje kredki, nie próbuj nimi malować


Dopuki ona nie widzi w tym nic dziwnego , to nic nie zrobisz. Nie mac co sie wtracac !

 Ale poco oni sobie dzieci robia. Zawsze w takich przypadkach , szkoda mi dzieci. Ty mozesz pomoc tylko tym dziecia, pokaz im ze rodzina moze inaczej funkcjonowac , niz ich.

Hehe, jakbym czytała o kobiecie mojego bliskiego kuzyna, z którą ma dwójkę dzieci. W domu nic nie robi, wiecznie jest tam syf, zakupów nigdy nie ma zrobionych, ona - nie pracuje, skończyła jedynie szkołę średnią i mówi, że jak będzie szukać jakiejś pracy, to tylko takiej na poziomie, czyli w biurze. On za to haruje od samego rana do nocy, zdarza się, że przychodzi o północy nawet i jeszcze nie ma nawet kolacji zrobionej. O obiedzie to już w ogóle nie ma mowy. Generalnie ona na wszystkich wrzeszczy i narzeka, a kuzyn (łącznie z jej dziećmi) ma nad nią nadskakiwać. Setki razy próbowaliśmy z nimi (żeby nie było, że tylko na nią najeżdżamy) rozmawiać i tłumaczyć, ale się nie dało. Ona preferuje taki ' styl życia' i już, a on, zaślepiony nie ma innego wyboru.
Moim zdaniem nic z tym nie zrobisz...
jejku to naprawdę przykre. Na Twoim miejscu też szukałabym sposobu żeby to zmienić. Myślę, ze trzeba pokazać "a nie lepiej by było gdybyś zadbała o siebie, nie żal Ci ze masz 25 lat i tak wyglądasz? nigdy już nie będziesz piękniejsza, zgrabniejsza młodsza! w wieku 40 lat będziesz żałować że sie tak zaniedbałaś!"

a co do traktowania męża - z mostu bym powiedziała że jak sie kocha drugiego człowieka to się zawsze chce mu ulżyć w pracy i choćby tym głupim obiadem podanym do stołu po dniu harówki pomóc mu, przecież tak ciężko pracuje na Ciebie, związek to wspieranie sie na wzajem.

co do dziecka - zapytała bym czy chciała by mieć taka matkę jak na. Mała pójdzie do przedszkola a tam dzieci są bezpośrednie, gdy jedno odbiega od przyjętego wzoru choćby tym, że ma dziurawe czy brudne ubrania przyklejają mu łatkę "gorsze!!!"

No i na koniec - albo się dzieciaczyno w Toim życiu cos zmieni albo pamiętaj, ze jak zostaniesz sama to ja Ci nie pomogę tak jak robił to do tej pory Twój mąż, nie zapracuje na Ciebie, dzieci Ci nie wychowam, nie utrzumam Cię bo własne zycie też mam. 

nie posłucha rad to Kochana nie przejmuj się może jej tak wygodnie ...
to jej życie i żyje tak jak jej dobrze. skoro w brudzie, biedzie i nędzy, to znaczy że to jej odpowiada. nie wtrącaj się. jak jej się ten związek sypnie i przyjdzie do ciebie to wcale nie musisz jej pomagać, nie wiem, skąd pomysł że to twój obowiązek. nie przejmuj się nią aż tak. widocznie całe życie ona nic nie robi, a reszta rodziny jakoś jej pomaga, tak ją już nauczyliście. najlepszą pomocą moim zdaniem byłoby pozostawienie ich bez pomocy. niech sobie radzą sami. jak zobaczą że nikt już nic nie przynosi to może się ogarną i ockną, że samo się nie przyniesie, trzeba samemu zadbać. twoja siostra ma podejście że jej się ta pomoc należy. a to nieprawda. nauczyła się bezradności i jeśli dalej będziecie się o nią martwić to nic się nie zmieni.
Niestety ale chyba musi sie nauczyc na swoich bledach, szkoda, ze to twoja siostra bo to cie boli.
Nic nie jest bardziej wkurzające niż rodzina wtrącająca się do czyjegoś małżeństwa.
Zajmij się swoim związkiem, a nie mieszaj w cudzym.
To nie jest złośliwośc, ale jeszcze nie słyszałam , żeby mieszanie się do czyjegoś związku kiedykolwiek pomogło.
Zawsze szkodzi.
> Hmm...to jej życie...widocznie "tak jej
> wygodnie"...ale tez rozumiem twoje intencje...no
> ale cóż, nie umrzesz za nią...

Hmm może wyciągnij ją na zakupy? Powiedz,ale super bluzka, extra byś w niej wyglądała z Twoją figurą!

 

Albo dla małej podejść w ten sam sposób,niech kupi córceporządne ,wyjściowe ubranie....

 

W domu?Może wpadnij do niej i zaproponuj na początek upieczenie wspólnego ciasta :-)))?

 

Śniadanie- Niech robi wieczorem przed snem kanapki i hop do lodówki. Rano tylko wyjmują i  już.

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.