28 października 2011, 21:30
Tak wiec mam siostre strasza o 2 lata (25lat ma) ktora ma juz prawie 2 letnie dziecko i jest w 4mc ciazy kolejnej.Ogolnie historia wyglada tak ze oni ona ani jej mezczyzna z ktorym mieszka nie maja dobrego wyksztalcenia nie maja wlasnego mieszkania ani nic.On pracuje ona tez z tym ze ona 4 godziny dziennie wiec nie zarabia duzo zlwaszcza ze gdy ona idzie do pracy przychodzi opiekunka wiec czesc jej zarobionych pieniedzy idzie na opiekunke.Nie przelewa sie nie wiadomo jak ale jakos sobie daja niby rade. Ogolnie to ona zrobila juz zla moim zdaniem niewybaczalna rzecz w swoim zwiazku.Mianowicie gdy dowiedziala sie ze jest w ciazy ze swoim mezczyzna nagle powiedziala mu ze go zdradzila..Nie rozumiem co ja motywowalo niby to ze nie chce go oklamywac i naprawde go kocha do mnie nie przemawia bo jak by go kochala to nie poszla by do lozka z innym.
Ale nic bylo minelo..Chodzi o terazniejsza sytuacje...U nich sie nie przelewa a ona hmm moim zdaniem robi duzo rzeczy zle...Po pierwsze skoro sie nie przelewa to oszczedzamy ..nie mowie tu o nie wiadomo czym..tz ja np tez nie jestem bogata ale kurcze ja ide do supermarketu robie wieksze zakupy nienawidze tego jak w domu nie ma nic do jedzenia.U niej w domu nie ma moim zdaaniem takich podstawowych rzeczy .np chcesz zrobic kotlety to musisz isc po bułkę jajko olej mieso i przyprawy.Nigdu nie ma zabardzo nic w tej lodowce.Zakupy robi w sklepie osiedlowym albo zabce bo gdzie ona bedzie chodzic tak daleko..Jej mezczyna jak idzie do pracy a pracuje od 8 rano do 18-20 nie dostaje sniadania, ma kupic sobie cos po drodze ona tez sobie cos kupi co mnie dziwi bo jedzenie na miescie to drogi interes.Po powrocie on nie zawsze ma obiad ona nie czuje obowiazku czasem sie jej nie chce.Juz nawet nie bede wspominac o sposobie jej gotowania bo nie kazdy ma do tego talent ale pamietam ze jak ona zrobila kanapki to moj nawet ich ruszyc nie chcial..Dla mnie jedzenie je sie tez oczami i to musi jakos wygladac..W dodatku ona nie dba o siebie ani o dziecko..tz ma sliczna coreczke i sama ma figurke po ciazy itp ale ciuchow nie kupuje...Nosi takie przeonoszone przezemnie dlub przez kogos innego kto jej ofiaruje..Dla dziecka tez dostaje od kogos czasem te rzeczy moim zdaniem nadaja sie tylko do smieci.A dodatkowo totalnie nie ma gustu...Potrafi ubrac mala w bluze chlopieca i jeansy i czapeczkę różową jak dla malej ksiezniki.Po domu moja siostra chodzi w stary chlopaka dresie jakis jego kapciach za dużych o kilka nr i niejednokrotnie z dziura na palcu.Wogole nie zwraca uwagi na wyglad..Ogolnie ostatnio przez telefon slysze jakie ma podejscie do dziecka ciagle sie na nie wydziera a jej facet na nia krzyczy ze to tylko dziecko ze mala jeszcze nie rozumie i niejednokrotnie bez wyzwisk ale przeklenstwa sa w tych wypowiedziach.
Martwi mnie to chcialabym jej jakos wylumaczyc ze niedlugo sie obudzi z reka w nocniku.Kto by chcial byc z kobieta ktora wrzeszczy na wlasne dziecko ciage chodzi zla..w domu nie robi takiego ciaplego miesjca, nie gotuje a w dodatku chodzi w powycieranych spodniach i powyciaganych swetrach...Probowalam z nia rozmawiac ale kiedy ja jej cos mowie o gotowaniu i jak ma wygladac w kuchi i obiad ze ma byc to mowi mi ze ja mam manie na punkcie jedzenie..Jesli jej mowie ze wiesz gdzies idziesz w gosci trzeba by sie dobrze ubrac to ona mi mowi "a po co?pojda jak codzien ..po co mam sie ladnie ubierac..?nie widze powodu"Jak jej mowie taniej jest robic zakupy w markecie to mowi ..a co ja bede biegac...Jak mowie uwazaj bo zwiazek ci sie posypie to mowi"my sie bardzo kochamy"Jak mowie gotuj mu obiad ona mowi ze nie ze on rozumie ze moze jej sie nie chciec i juz..
Tylko kurcze ona pracuje 4 godziny dziennie ma czas na wszystko a nie chce jej sie nawet o mezczyzne zadbac..Przeciez milosc to nie tlyko slowa kocham cie ale dbanie o 2 osobe by nie byla glodna itp
A najbardziej boje sie tego ze zaraz urodzi sie 2 dziecko i to dopiero beda nerwy i dopiero przestanie cos robic kolo siebie.A inne kobiety sa zadbane pociagajace i dbaja o mezczyzne...Nie wiem jak do niej dotrzec ze jesli spapra sobie zwiazek to nie bedzie mogla liczyc na pomoc...Ja nie przeplace wlasnym zyciem za jej bledy
28 października 2011, 21:52
> A ja uważam że nie powinnaś się wtrącać. To jak
> chodzi ubrana, czy gotuje czy nie to jest ich
> osobista sprawa. A może tak nie kocha tego męża
> jak Ci się wydaje. Może ma swoje powody by mówić
> mu o zdradzie. Może wszystkiego nie wiecie?Też
> lubie latać w dresach i chyba każdej matce kiedyś
> puszczają nerwy zwłaszcza jak jest się z tym samą
> a życie się komplikuje... Może wcale nie jest tak
> kolorowo że się pracuje 4h i ma się cały dom na
> głowie a mąż jest tylko w pracy a jak wraca to
> dziecko śpi.Ja też mam czasem całe dnie wolne i
> zdarza mi się że nie mam ochoty gotować nie dla
> każdej kobiety gotowanie jest wyznacznikiem
> domowego ogniska chyba najistotniejszą rzeczą są
> stosunki międzyludzkie, a może nie jest tak
> kolorowo bo po zdradzie nie jest tak pięknie mimo
> że na zewnątrz może być fajnie... Pozory mylą
rozumiem...ale probuje wytlumaczyc wam ze oni sa ze soba juz kilka ladnych lat..nigdy nic nie mowilam ale traz tak bo widze co sie dzieje
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
28 października 2011, 21:54
jesli ktos jest taki z natury, to tego sie nie zmieni
28 października 2011, 21:58
ja poprostu jestem troche wystraszona tym co widze...te co bronia jej tez rozmawiacie ze swoim partnerem"kurwa nie krzycz na dziecko"-"kurwa bede bo mi na glowe wejdzie" No dla mnie to nie rozmowa...
pozatym moze nie umiem opisac tej sytuacji...Ale mieszkaja ze soba kilka lat i nic nic!!sami do domu nie kupili....Wszystko dostaja..Jak nie maja to nie maja ...Ktos w koncu kupi...Nie mieli lozka i spali na materacu dmuchanym na podlodze..jej tesciowej zrobilo sie ich zal i w koncu powiedziala kupiw eim lozko...to wtedy powiedziala moja siostra ja chce takie loze malzenskie...a wiecie u tesciow tez sie nie przelewa..kupili zwykle...Teraz byla tesciowa... kupila im chlebak noi kosz na pranie o ktory byla afera bo kupila plastikowy a moja siostra chciala taki wiklinowy..ale tesciowa nie sluchala jej kupila plastik bo wiedziala ze skoro ta sobie od 3 lat nie kupil kosza na pranie to teraz na bank sobie nie kupi...W domu nawet nie maja normalnych talezy tylko platikowe bo kiedys dostali..To nic ze sa tluste i nie da sie ich domyc...Ja bym nie mogla tak zyc dla mnie to masakra..nic nie miec i jeszcze wybrzydzac jak ktos cos chce dac...Dlatego ja juz jej nie daje ciuchow po sobie..moze w koncu jak nie bedzie miala co na pupe wlozyc to kupi sobie cos nowego
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
28 października 2011, 21:59
jej życie
28 października 2011, 22:01
ok jej zycie...Ale w sytuacji gdy ona zapuka do moich drzwi z 2 dzieci na rekach i powie ze jest sama i nie ma co zrobic to moj obowiazek jest jej pomoc tak? pomimo ze sama sobie naważyła tego piwa..?
Edytowany przez czarodziejkaZksiezyca 28 października 2011, 22:03
28 października 2011, 22:06
rozumiem twoja zlosc i rozgoryczenie, ja wielokrotni pisalam o zdradach, dzieciach itp ze wiele ludzi nie jes dojrzalych do wychowywania dziecka. i niestety to sie tu sprawda
juz nie chce wnikac czy twoja siostra miala swiadome macierzynstwo czy poprostu wpadla
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 481
28 października 2011, 22:10
A może nie widzi w tym sensu - w zmianie? Bo tak naprawdę czy zrobi zakupy w żabce czy w markecie, to majątku i tak nie zbije. Czy jest w dresach czy w sukni to jej facet i tak tego nie zauważy. Nawet gdy coś zrobi, jakiś mały krok, to pewnie i tak nikt tego nie zauważy, nie pochwali... Niektórzy muszą mieć dla kogo się starać. Pewnie jak zrobi śniadanie, to facet weżmie i pójdzie do pracy - nie doceni. To po co się starać? Dla samej siebie - nie watro. Ludzie tak potrafią myśleć. Kobiety są jak kwiaty - pragną być doceniane i ... "pielęgnowane".
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 481
28 października 2011, 22:13
A jeżeli chcesz jej pomóc to doceń jak coś zrobi i nie krytykuj.
28 października 2011, 22:26
mialam taka sytuacje z partnerem. wyszedl, niby obiecalam lekko posprzatac jak wrocil to byla awantura ze jeszcze bardziej zapuscilam mieszkanie, a ja mowie : dajesz mi przyklad zeby sie nie starac. ty siedzisz po 8 h na grach i wolam cie na sprzatanie a ty mowisz ze ci sie nie chce, a ja siedze na forum i tez nie chce mi sie czasem sprzatac' bo nic innego nie ma jak gotowanie-sprzatanie.
28 października 2011, 22:30
Czarodziejka, oczywiście, że to przykre patrzeć, jak siostra drze się na dziecko i żyje w chlewiku... ciesz się, że z nią nie mieszkasz. Może ona się dogaduje z tym facetem, bo on taki sam flejtuch? Jedyne, co możesz zrobić, to zabrać czasem tę małą do siebie, pobawić się z nią, pokazać jej inny świat, zabrać do Zoo czy gdzie tam dzieci lubią...