- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7325
26 października 2011, 13:25
Zastanawiam sie jak to jest, ze jesli partner powie nam, ze podobalysmy mu sie bardziej, kiedy bylo nas powiedzmy 10 kg wiecej, to wiele kobiet (w tym ja), mowi "trudno, grunt, zebym ja sie dobrze czula w swoim ciele" i potrafi podejsc nad tym do porzadku dziennego. Natomiast, kiedy partner mowi, ze wolalby nas 10 kg lzejsze, to jest placz i lament. I problem chyba tkwi nie tyle w partnerze, co w braku samoakceptacji. Bo jesli ktos by sie czul dobrze nawet ze 120 kg, to tez bo powiedzial "trudno, najwazniejsze, ze ja sie sobie podobam". Czy nie jest troche tak, ze same nie akceptujemy dodatkowych kg i dlatego brak calkowitego uwielbienia ze strony partnera traktujemy jak zbrodnie?
- Dołączył: 2011-03-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 904
26 października 2011, 13:27
świetne pytanie:)
dotąd nad tym nie myślałam..
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
26 października 2011, 13:29
też mi się tak wydaje. jak dziewczyna jest pewna siebie, dobrze jej w swoim ciele to uwagi partnera nie traktuje jako obelgi. a jak ma kłopot z wagą to wiadomo, ze bardzo ją dotknie stwierdzenie, ze przytyła.
26 października 2011, 13:55
Mój mi zawsze powtarza że dla niego jestem najpiękniejsza. Podobałam mu się jak ważyłam 60 i jak ważyłam ponad 70. Nigdy mi nie powiedział żebym się odchudzała bo mu się bardziej podobałam "mniejsza".
Natomiast odchudzam się dla siebie i swojego zdrowia nie dla partnera. Nie ma nic gorszego niż odchudzanie dla kogoś.
26 października 2011, 14:07
Uważam, że masz rację. Bardzo trafne spostrzeżenie!
- Dołączył: 2011-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3629
26 października 2011, 14:19
masz racje, same gadamy bez przerwy jestem gruba, chce schudnac itd, a jak chlopak polslowkiem napomknie cokolwiek na temat wagi, to jest wielki foch i gniew, a tak na prawde za co?
26 października 2011, 14:30
Pewnie bierzemy takie uwagi do siebie bo same się często nie do końca akceptujemy ze swoją wagą, kiedy mamy nadprogramowe kilogramy.
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
26 października 2011, 14:32
ja mojemu o diecie za dużo nie mówię, ale złośliwiec jak tylko wspomnę, że idę poćwiczyć to od razu, że super, tak tak popiera, ruch to zdrowie, tyle, że wszystko złośliwym tonem
ale nie gniewam się, bo często mi mówi, żebym boczków nie zrzucała, bo nie będzie miał do czego się poprzytulać
26 października 2011, 14:44
Nie rozumiem tego zamieszania
gdy facet mowi taktownie,że wolałby aby jego kobieta
byla szczupła w momencie,gdy widzi,ze ona tyje.
Co w tym dziwnego i zdrożnego?
Edytowany przez BigBaba1 26 października 2011, 14:44