Temat: Rodzinka męża... Teściowa

Chodzi o to, że moja teściowa mnie ignoruje... Nie zawsze tak było, ale odkąd urodziłam dziecko przestała się mna interesować. Nie mówie, że ma mnie kochać wielbić i takie tam, ale ona mi teraz okazuje to, że ja jestem "obca". Tylko mój mąż i mój syn to jej rodzina a ja... a ja to tylko dodatek... Kiedy byłam w ciąży była bardzo miła i już myślałam, że mnie w pełni zaakceptowała. Dzwoniła do mnie, pytała się o moje samopoczucie i ogólnie okazywała zainteresowanie. Teraz jak dzwoni do mnie to tylko wtedy, kiedy mój mąż nie może odebrać telefonu i od razu "Jak tam mój maluszke?". Oczywiście rozumiem zainteresowanie wnuczkiem i ciesze się że w ogóle pyta, ale zaraz po tym milion pytań o jej syna: "A jak tam Radek?... Co tam u niego w pracy?... Jak u niego na studiach? A zdrowy jest?" itp. itd. W całej rozmowie zapyta może raz o mojego synka a reszta to wypytka o mojego męża.

Wczoraj przyjechała do nas w odwiedziny. Rzadko nas odwiedza, ale tym razem przyjechała do nas ze swoja pralką, ponieważ niedawno kupiła sobie nową a nasza szwankuje, więc postanowiła oddać tą nie potrzbną nam. Kiedy pralka została ustawiona na miejsce to moja teściowa zaczęła od razu tłumaczyć moejmu mężowi jak się ją obsługuje "Jak bedziesz prał to musisz..." no to ja juz nie wytrzymałam i jej przerwałam i mówie z wymuszonym uśmiechem na ustach "Jak bedziesz PRAŁA.." na co ona się tylko spojrzała olała to i dalej "Jak bedziesz PRAŁ bla bla bla..." Byłam zła bo wiadomo, że to ja robie pranie a nie facet (chociaż mogłby teraz zacząc dzieki swojej mamusi:P) i jeszcze moj mąż na to nie zareagował. Poźniej wyszedł do sklepu po ciasto i przez ten czas próbowałam rozmawiać z nia ale ona tylko mi tak od niechcenia odburkiwała i nosiła mojego synka na rekach i co chwila kladła go na brzuszku a on nie lubi tej pozycji i zawsze bardzo marudzi ale ona i tak swoje bo ona wie lepiej. 

Było wiele takich sytuacji, które okazywały mi że traktuje mnie jak obcą. Np.byliśmy na imieninach mojej teściowej i moj Radek trzymał dziecko na rekach na to ona przy wszystkich "Ooo.. zrobcie im zdjecie musze miec ich zdjecie razem.." Chociaz juz dostała od nas foto z nasza 3... Może wyolbrzymiam ale nie zabrzmiało to ciekawie.

Nigdy jej nic złego nie powiedziałam i nie zrobiłam. Zawsze odnosiłam i odnoszę się do niej z szacunkiem... Może ma żal do mnie o to, że "przeze mnie" wyprowadził się z wioski do miasta. Przed ciążą było podobnie.. Nie bardzo zwracała na mnie uwage.

Rozmawiałam o tym z mężem na co mi on odpowiada, że z nia porozmawia i w ogole co i tak nie daje rezultatu i probując mnie pocieszyc mówi "Przecież wiesz ze moja mama jest troszke nie rozgarnieta"... No i co mam powiedziec.... doopa blada....

u mnie moja mama ma taki problem z babcia :/ i babci sie ani jedna ani druga synowa nie podoba :p w sumie to babci sie nic chyba nie podoba, nie slyszalam zeby ejj sie cos podobalo. ma jedna faworytke - jedna wnuczkę reszta wnucząt jest obojetna. ja i moj brat i siosta rodzona faworytki jestesmy niewidzialni :D cobysmy nie robili to i tak nic a tamta cokolwiek, nawet jak nic nie robi to jest zajebista :D takze na niektorych ludzi nie ma rady trzeba zignorowac

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.