- Dołączył: 2011-10-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18
22 października 2011, 15:06
Chodzi o to, że moja teściowa mnie ignoruje... Nie zawsze tak było, ale odkąd urodziłam dziecko przestała się mna interesować. Nie mówie, że ma mnie kochać wielbić i takie tam, ale ona mi teraz okazuje to, że ja jestem "obca". Tylko mój mąż i mój syn to jej rodzina a ja... a ja to tylko dodatek... Kiedy byłam w ciąży była bardzo miła i już myślałam, że mnie w pełni zaakceptowała. Dzwoniła do mnie, pytała się o moje samopoczucie i ogólnie okazywała zainteresowanie. Teraz jak dzwoni do mnie to tylko wtedy, kiedy mój mąż nie może odebrać telefonu i od razu "Jak tam mój maluszke?". Oczywiście rozumiem zainteresowanie wnuczkiem i ciesze się że w ogóle pyta, ale zaraz po tym milion pytań o jej syna: "A jak tam Radek?... Co tam u niego w pracy?... Jak u niego na studiach? A zdrowy jest?" itp. itd. W całej rozmowie zapyta może raz o mojego synka a reszta to wypytka o mojego męża.
Wczoraj przyjechała do nas w odwiedziny. Rzadko nas odwiedza, ale tym razem przyjechała do nas ze swoja pralką, ponieważ niedawno kupiła sobie nową a nasza szwankuje, więc postanowiła oddać tą nie potrzbną nam. Kiedy pralka została ustawiona na miejsce to moja teściowa zaczęła od razu tłumaczyć moejmu mężowi jak się ją obsługuje "Jak bedziesz prał to musisz..." no to ja juz nie wytrzymałam i jej przerwałam i mówie z wymuszonym uśmiechem na ustach "Jak bedziesz PRAŁA.." na co ona się tylko spojrzała olała to i dalej "Jak bedziesz PRAŁ bla bla bla..." Byłam zła bo wiadomo, że to ja robie pranie a nie facet (chociaż mogłby teraz zacząc dzieki swojej mamusi:P) i jeszcze moj mąż na to nie zareagował. Poźniej wyszedł do sklepu po ciasto i przez ten czas próbowałam rozmawiać z nia ale ona tylko mi tak od niechcenia odburkiwała i nosiła mojego synka na rekach i co chwila kladła go na brzuszku a on nie lubi tej pozycji i zawsze bardzo marudzi ale ona i tak swoje bo ona wie lepiej.
Było wiele takich sytuacji, które okazywały mi że traktuje mnie jak obcą. Np.byliśmy na imieninach mojej teściowej i moj Radek trzymał dziecko na rekach na to ona przy wszystkich "Ooo.. zrobcie im zdjecie musze miec ich zdjecie razem.." Chociaz juz dostała od nas foto z nasza 3... Może wyolbrzymiam ale nie zabrzmiało to ciekawie.
Nigdy jej nic złego nie powiedziałam i nie zrobiłam. Zawsze odnosiłam i odnoszę się do niej z szacunkiem... Może ma żal do mnie o to, że "przeze mnie" wyprowadził się z wioski do miasta. Przed ciążą było podobnie.. Nie bardzo zwracała na mnie uwage.
Rozmawiałam o tym z mężem na co mi on odpowiada, że z nia porozmawia i w ogole co i tak nie daje rezultatu i probując mnie pocieszyc mówi "Przecież wiesz ze moja mama jest troszke nie rozgarnieta"... No i co mam powiedziec.... doopa blada....
Edytowany przez m.milena 22 października 2011, 15:19
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
22 października 2011, 15:11
tak już jest JEST dużo takich przypadków
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
22 października 2011, 15:16
nie przejmuj sie nia.. choc to mama Tojego meza to olej ja calkowicie kiedys sama do Ciebie przyjdzie..
a jak idziecie do niej na niedzielny obiadek to zrob pyszne ciasto i daj je tesciowi i powiedz mu smacznego :)
- Dołączył: 2011-10-08
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 366
22 października 2011, 15:18
Wiesz, lepiej żeby nie zwracała uwagi niż Ci docinała czy Cię obrażała ;). Np. moja mama nie lubi żony mojego brata. W dodatku oni mieszkają w naszym domu, tylko o piętro niżej. Jeszcze nic od mamy dobrego na temat bratowej nie słyszałam. Stale tylko "co ona robi z tym dzieckiem" albo "całkowicie owinęła go sobie wokół palca"- to o moim bracie.
Ja jestem zdania, że większość teściowych ma żal do żon ich synków, o to, że poprostu im ich zabrały.
Chociaż moja przyszła teściowa jest bardzo miła i zawsze dobrze mnie traktuje, więc może wyjątki się zdarzają ;)
- Dołączył: 2011-10-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18
22 października 2011, 15:23
Tak są wyjątki. Moje dwie kolezanki maja cudowne teściowe... Na prawde.. Tylko nie rozumiem dlaczego te sterotypowe nie moga zrozumiec, ze predzej czy pozniej i tak ich syn zalozy swoja rodzine. Moja tesciowa tez miala tesciowa ktora sie z nia nie liczyla i teraz ona chce byc chyba taka dla mnie:/... tez mam syna i nie chce byc taka jak one...
22 października 2011, 15:23
skoro macie rzadki kontakt to moze lepiej przymknac na to oko? wiem, że jest to frustrujące ale tak chyba bedzi ezdrowiej i dla ciebie i dla niej... chyba ze chcesz z nia pogadac od serca albo zmus meza zeby z nia pogadal ze jemu to nie pasuje ze ona tak si edo ciebie odnosi ze mu przykro.
z ta pralka to niech mąz pierze ;p skoro on wie juz jak a ty nie zostalas poinformowana :D:D o jeden obowiazek mniej.
wiem wiem to nie jest takie proste jak sie mysli ale bez konkretnej rozmowy nic sie nie zmieni a z drugiej strony nie wiem czy jak sie jej zwroci uwage to czy nie bedzie gorzej ;/
- Dołączył: 2011-10-08
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 366
22 października 2011, 15:26
Jak się zwróci uwagę, to moim zdaniem będzie Ci dokuczać.
Chyba musisz poprostu do tego przywyknąć. A swoją drogą, Twój mąż jest jedynakiem? albo jej jedynym synem?
Jeśli tak, to jest wiadome, że jest to jej synuś i jest do niego bardzo przywiązana, a Ty jej go poprostu "zabrałaś" i ciężko jej z tym. A w czasie ciąży okazywała Ci zainteresowanie, bo nosiłaś jego dziecko. Takie jest moje zdanie ;)
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 904
22 października 2011, 15:26
U mnie bylo podobnie, tylko ze z tesciem (tesciowej nie mam). Na poczatku naszego zwiazku obchodzil sie ze mna jak z jajkiem, wrecz wielbil i wychwalal ponad niebiosa jaka to ja dobra jestem. Pozniej urodzily sie nam blizniaki i jak sie sprowadzilismy do niego (ma duzy dom, wszystko jest osobno, on ma swoje, my swoje) to zaczal pokazywac jaki jest naprawde. Wiecznie jakies docinki, no i oczywiscie wszystko bylo mojego M, pralki, lodowki, kuchenki, meble, dzieci. Wiec sie wku*wilam, nagadalam mojemu mezowi, ze jesli nie zacznie mowilc w liczbie mnogiej, bede zamykac sie na klucz i Bog mi swiadkiem, ja mu pokaze jak sie traktuje obce osoby. Tak tez sie stalo, maz z nim pogadal, ale ja tez chcialam go cos nauczyc. Wiec jak przychodzil, ja zabieralam dzieci i wychodzialm na dwor, jak padalo, szlam z nimi do innego pomieszczenia, nie dalam mu na krok zblizyc sie do moich pociech. Podzialalo. Dzis juz wie, ze nic nie jest ani mojego meza ani moje wszystko jest NASZE!! Wiem, ze to dziecinnem ale w sumie zadzaialalam jego wlasna bronia:)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
22 października 2011, 15:27
No nienajfajniejsza sytuacja, ale zawsze mogło być gorzej, teściowej nie masz pod ręką, nie nastawia Twojego męża przeciwko Tobie, nie wcina się między was. Ona Cię olewa to i ty olej ją, pomysł z ciastem dla teścia też jest fajny :D Musisz zaakceptować taki stan rzeczy.
Moja teściowa na razie jest dla mnie wspaniała, ale nasz ślub dopiero za pół roku, mam za to poważne obawy co do mojej mamy.
- Dołączył: 2011-10-22
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 18
22 października 2011, 15:35
Nie, mój mąż nie jest jedynakiem. Ma jeszcze brata młodszego. Także czekam aż bedzie miała drugą synową. Ciekawa jestam jak ją bedzie traktować. Najwyżej stworze z tą druga sojusz jak bedzie cos nie tak:P. Myśle właśnie nad poważną rozmowę z nią ale troche sie obawiam, ze to moze przyniesc zly skutek. A z tym ciastem to pomysle:P. Tescia mam wporzadku:P. Dowcipny i mily.