- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 października 2011, 16:11
Do którego momentu w życiu lub wieku tłumaczyłyście się rodzicom z każdego wyjścia itp.? Co się stało, że się to zmieniło?
12 października 2011, 18:52
ja jak miałam jeszcze 16 to nie raz nie mogłam do kolegi na noc wyjsc, czy w zime wracac po ciemku. ;/
niedługo potem zaczełam to olewac i robic to co chciałam, efekt jest taki, ze teraz mowie 'wychodze' i na pytanie 'kiedy wrócisz?' odpowiadam czesto zgdodnie z prawda, ze nie wiem. czasem moge byc o 22, czasem o 3 rano i nikogo juz w tym momencie (od jakis 2 lat mniej wiecej) to szczególnie nie interesuje. I bardzo dobrze.
12 października 2011, 19:00
12 października 2011, 19:01
12 października 2011, 19:03
12 października 2011, 19:06
12 października 2011, 19:09
12 października 2011, 19:19
Ja sie nigdy nie tlumaczylam . Bylam na tyle rozsadna ze dla wlasnego dobra mowilam im gdzie ide .
Zeby wrazie co, wiedzieli gdzie jestem i gdzie mnie szukac..
Taka gadka " tlumaczenie sie rodzica " jest strasznie dziecinna i nierozsadna,
12 października 2011, 19:40
> mam 18 lat (za niecale 3 miesiace 19) i w dalszym
> ciegu jakbym powiedziala ze ide do kolegi na noc
> to bym napewno nie mogla isc
a niby czemu? ;] przeciez to, ze sie idzie do kolegi a nie do kolezanki, nie oznacza odrazu dzikich orgii, ale rozumiem, ze rodzice moga myslec inaczej ja teraz juz nie mam tego problemu, jak chce to ide na noc, jak sie impreza przedłuza a miałam byc do którejs tam, to dzwonie, informuje ze zostaje i tyle. ;]
Edytowany przez it.girl 12 października 2011, 19:41
12 października 2011, 19:46