10 października 2011, 21:29
Kiedyś pisałam o tym, że mój przyjaciel zalecał się do mnie, o tym, że nie jestem pewna czy chce być z nim. Aż w końcu zdecydowałam się na związek, tak jak mi doradzałyście. Może niektóre z was to pamiętają. I jestem z nich od ok. 4 miesięcy. I teraz mam wątpliwości. Bo ja go chyba nie kocham... Zależy mi na nim, na jego dobrze, ale nie czuję tego CZEGOŚ. Na początku coś jeszcze iskrzyło, ale teraz na sprawiają mi przyjemności spotkania z nim, nawet już chyba nie lubię go całować... Nie wiem z czego to wynika... On ciągle chciałby leżeć w łóżku i 'przytulać się'. Nawet nigdzie nie chce wyjść.... Żałuje na głupia pizzę, piwo raz na jakiś czas, bo szkoda pieniędzy wg niego (nie żebym chciała, żeby mi stawiał! broń Boże! bo zazwyczaj dzielimy się kosztami po połowie). A wiem, że pieniędzy mu nie brakuję. I proszę nie odbierajcie mnie jako pustą lalę, która ma zachcianki, bo tak nie jest... Opisałam wszystko w skrócie.
Przepraszam, że tak tutaj wam się żalę, ale naprawdę nie mam z kim o tym porozmawiać
Tak naprawdę to brakuje mi tych przyjacielskich spotkań z nich, wygłupów itp. Bo teraz w związku z nim jest ZUPEŁNIE inaczej niż gdy przyjaźniliśmy się....
Dziękuję za wszystkie szczere opinie. Pozdrawiam
- Dołączył: 2011-08-18
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 2848
12 października 2011, 13:19
rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa :)