Temat: Przyjaźń damsko-męśka

Cześć dziewczyny i panowie. Próbowałam niedawno poruszyć ten temat na moim pamiętniku, ale obeszło się bez większego odzewu. Jak uważacie, czy przyjaźń między dwoma osobami odmiennej płci jest możliwa? Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania na ten temat. Poznałam niedawno wiele interesujących osób i niektóre z nich otwarcie wyznały, że czują, że mogłaby być między nami cudowna przyjaźń. Przyznam, że czuję podobnie, a jestem w stałym związku i bardzo kocham mojego faceta. Jak myślicie, czy taka przyjaźń to ułuda i opiera się na obu- bądź jednostronnym przyciąganiu? A może czasy się zmieniły i ludzie dorośli do takich doświadczeń?
Nie wierzę. Jestem jakaś spaczona, zakochałam się nawet w przyjacielu, który jest gejem. Od dwóch lat się z tego leczę :))
Jest jak najbardziej mozliwa i ja rowniez jestem tego przykladem...Mialam kiedys wiecej przyjacolek,teraz sa to przyjaciele.Niektorzy z nich to geje i wcale mi to nie przeszkadzalo nigdy...wole bardziej towarzystwo facetow niz babeczek...
Ja kiedyś rozpaczliwie w to wierzyłam, z upływem lat chyba się poddaję. Z moich doświadczeń wynika, że zawsze, ale to zawsze coś wyjdzie - i to zazwyczaj z jednej strony (o czym druga długo może nie wiedzieć i utrzymywać, że ma przyjaciela płci przeciwnej bez podtekstów).
Albo obie strony się w sobie zakochają, z czego wyjdzie udany związek albo wielka klapa, w przyjaźni przy okazji też; albo baba się zakocha i będzie wzdychać i miesiącami rozkminiać jak to powiedzieć; albo facet nagle wpadnie i zacznie łazić za przyjaciółką jak piesek, albo po prostu wyjdzie czysty pociąg seksualny z którejś lub obu stron.
Nie widziałam jeszcze wszystkiego na świecie, więc ręki sobie uciąć nie dam, że nie ma (no chyba że przyjaźń geja z lesbijką...), ale generalnie uważam, że to raczej nierealne.
Może dlatego, że rozczarowałam się na ludziach; eks niby się ze mną przyjaźnił (byliśmy znajomymi długo przed związkiem), a potem wyszło, że po prostu miał nadzieję na powrót i kiedy po roku znalazłam faceta, przestał w ogóle utrzymywać ze mną kontakt; sama dwa razy zakochałam się w przyjacielu; nie zliczę "kolegów" którzy przytakiwali mi "tak tak, to tylko przyjaźń", a liczyli na związek, plus ostatnie rozczarowanie, mój 3 lata młodszy kolega, o którym mówiłam, że przywraca mi wiarę w przyjaźń damsko męską, po kilku piwach zaczął się lepić i chciał zaciągnąć mnie do łóżka, nie bacząc, że ja mam faceta, a on dziewczynę. Chyba wtedy moja wiara w taką przyjaźń ostatecznie upadła :/
Ja nie wierzę w przyjaźń pomiędzy mężczyzną a kobietą, żyłam w stosunkach kumpelskich z dwoma i każdy na końcu wyznawał mi miłość...a było naprawdę fajnie, ale jak nie było zbędnych uczuć
> Moim zdaniem istnieje, ale taka prawdziwa - bardzo
> rzadko.

też tak myślę. Ja mam przyjaciela, ale kuzyna. :) Jednak przyjaźniłam się wcześniej z jednym chłopakiem, on mi zaproponowal przyjaźń, na dobry początek. Jednak gdy zauważył że czuje coś do niego więcej po prostu powiedział że on chce tylko przyjaźni. Myślę że takowa przyjaźń nie istnieje. Bo wcześniej jedno czy drugie sie zakocha..

 Wierzyłam, obecnie nie, może istnieje wieź kumpelska, nie przyjacielska (przyjaciel to już mocne słowo) 
jeżeli jest bliższa wieź to nigdy nie będzie prawdziwie 'czysta'.
Pasek wagi
nie ma przyjaźni damsko - męskiej na długi czas.. prędzej czy później jedno zaczyna coś czuć, lub dochodzi pożądanie lub jeszcze coś innego...
Pasek wagi
Może się zdarzyć,ale musi to być zdrowa przyjaźń i musi mieć też wyznaczone granice.
Miałam przyjaciela,ożenił się ,wyjechał.Nie utrzymujemy jakiegoś szczególnego kontaktu,
odległość,karzdy ma swoje rodziny,problemy.Myślę,że gdyby było bliżej to wyglądało
by to inaczej.Kiedyś przyjechał z rodziną ,ucieszyłam się bardzo wyciągnęłam dłoń na
powitanie a on wziął mnie w ramiona i uściskał jak przyjaciela.Było to takie czyste i
wspaniałe.Swego przyjaciela ceniłam,za rozsądek,mądrość,zaradność życiową,
gotowość poświęcenia się dla innych.Działaliśmy w jednej organizacji.Nigdy też nie
miałam do niego  uczuć romantycznych.
miałąm kiedys prawdziwego przyjaciele nic mnie z nim nie łaczyło...ale to było kiedys w koncu sie strasznie pokłocilismy czasem sie przyjaznie koncza i nasza sie skonczyłaale przz wiele lat bylismy bliskimi przyjaciolmi rozmawialismy o wszystkim i pomagalismy sobie... teraz tez mam cos na wzror przyjacila chociaz wiekszosc z was nie uzna to za przyjazc otoz nei łącza nas uczucia tylko wspolnnie spedzony czas rozmowy niczym najlepsi przyjaciele.. i sex ale bes uczuc i zobowiazan kazdy z nas szuka swojej drugiej połowki a kiedy ja znajdzie prezestaniemy ze soba sypiac ale nie przestaniemy sie przyjaznic
NIE MA TAKIEJ PRZYJAŹNI

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.