- Dołączył: 2007-09-24
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 316
7 października 2011, 21:25
Cześć dziewczyny i panowie. Próbowałam niedawno poruszyć ten temat na moim pamiętniku, ale obeszło się bez większego odzewu. Jak uważacie, czy przyjaźń między dwoma osobami odmiennej płci jest możliwa? Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania na ten temat. Poznałam niedawno wiele interesujących osób i niektóre z nich otwarcie wyznały, że czują, że mogłaby być między nami cudowna przyjaźń. Przyznam, że czuję podobnie, a jestem w stałym związku i bardzo kocham mojego faceta. Jak myślicie, czy taka przyjaźń to ułuda i opiera się na obu- bądź jednostronnym przyciąganiu? A może czasy się zmieniły i ludzie dorośli do takich doświadczeń?
7 października 2011, 23:03
Ja już w taką przyjaźń nie wierzę.
7 października 2011, 23:06
Przyjaźń nie, bo prędzej czy później ktoś poczuje coś więcej... Sama tego doświadczyłam i obecnie nie mamy już większego kontaktu... bo kiedy przyjaźń przeradza się w miłość, a później jednak okazuje się, że wcale nie jest dobrze to wszystko się sypie...
Ale można jak najbardziej mieć wspaniałych kumpli :)
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 194
7 października 2011, 23:11
a ja wieze. najlepsza przyjaciolka ktora mialam/ mam to moj kumpel :D Doslownie...
Nigdy nie bylo tak ze nas do siebei ciagnelo, wiemy o tym, nigdy nie walczylam o jego wzgledy jako o wzgledy mezczyzny, ani on.
Spedzamy ze soba wieeeeele czasu, ludzie biara nas za pare, ale nas nic takeigo nei laczy.
Ale w kazdym idzie sie zakochac, w kazdym w kim widzimy oparcie itp, itd.
Jednak jesli jest sie szczerym i niekiedy zdystansowanym to taka przyjazn jest baaaardzo ciekawa, uczaca i szczera.
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
7 października 2011, 23:25
W moim przypadku to ja poczułam coś więcej i nigdy się nie przyznałam, a kiedy On znalazł sobie kobietę, zaczęłam się oddalać. Za bardzo bolało. Potem były pytania ' czy wszystko okej? co się ze mną dzieje i czemu się nie odzywam...'. Teraz on daje znać co jakiś czas (co rok) i odbywamy długie rozmowy jak 'przyjaciele', ale on nigdy się nie dowie czemu przyjaźń się skończyła tak nagle, a ja cierpię do dziś.
8 października 2011, 01:17
Dobry temat
!
Mam 3 bardzo fajnych przyjaciół facetów, z którymi mogę "konie kraść" i rozmawiać na każdy temat. Tak się złożyło, że akurat są nietwarzowi
! Zastanawiałam się długo czy to reguła,czy akurat ładni mężczyźni są głupsi-albo nie muszą nadrabiać charakterem?
Możliwe, że problem nie leży w ładnych facetach-Bo pewnie przy tych ładnych się stresowałam i tracąc pewnosć siebie nie bylam do końca sobą i nie potrafiłam zbudowac z nimi silnej przyjaznej więzi.
Zastanawialam sie jeszcze czy ja na nich działam w pociągający sposób- powiem, że tak! Ci faceci;D..Nie myślą ale czasem rozważali taką możliwość.
A czy ja mogłabym przekroczyć granice? To durne że wygrywa u mnie powierzchowność-Jakby byli przystojni to znając siebie zaryzykowałabym przyjaźń. Boje się przekraczać granicy,bo flirt nic nie znaczy ale jak w gre wchodza uczucia dziala to na przyjaciol jak plachta na byka,po czasie rozumieja-To glupie nie chcialabym sie zakochac nigdy w przyjacielu czy kumplu jednak raz to zrobiłam.
On byl strasznie speszony przez kilka dni udawal jakby nigdy nic jakby to do niego nie dotarlo-i ja po tej reakcji zaczelam robić to samo,nawet go troche unikalam-Czy zaluje? Zaluje ze nie powiedzialam mu tego wprost ze nie probowalam tego wyjasnic,ze stalo sie tak nagle. Zachowalam sie jak dziecko ale wszystko wrocilo do normy. Obecnie nie mamy kontaktu
-Zywiac wieksze uczucia mozna zniszczyc przyjazn-bo ta osoba bedzie chciala odejsc abysmy ochloneli i aby nas nie ranic-Ale jezeli ta przyjazn ma silne fundamenty to predzej czy pozniej wyjasni sie wszystko-zauroczenie moze minie, ktoras ze stron przemysli wszystko i albo beda sie nadal przyjaznic albo beda para:) i nie ma opcji zeby sie rozpadlo.
Noresko przyjaźń damsko-męska jest możliwa. Naprawde! Moim zdaniem jest.
Jeżeli przekraczamy tą granicę,bywa jak w sitkomie"przyjaciele" ,jednak fajnie mieć taką bratnią duszę-z którą kompletnie nie łączy nas pociąg-przy której jesteśmy naturalni, jest się ponad wszystkim, na dobre i złe. I kocham przyjaźnie damsko-męskie bo dają obu stronom mnóstwo korzyści-poznajemy inny punkt widzenia i uważam je za mega obiektywne i miłe. Moim najbliższym przyjacielem płci męskiej jest mój własny brat =).
Edytowany przez c7be3af25f58a945621e8419f144453f 8 października 2011, 01:18
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Ox
- Liczba postów: 6
8 października 2011, 04:38
Istnieje - mój najlepszy przyjaciel jest facetem - gejem, nasza przyjaźń nigdy nie miała żadnych podtekstów, nawet przed jego deklaracją o orientacji - nie był w moim typie (ja w jego zapewne również) ale ma zaje*** osobowość i po prostu się przyjaźnimy :) Istnieje taka przyjaźń i na pewno nawet jeśli facet jest hetero, to też taka przyjaźń może istnieć.
8 października 2011, 07:33
Jeśli nawet jest możliwa, to nie jest bezpieczna dla związku.
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Skarżysko-Kamienna
- Liczba postów: 417
8 października 2011, 07:47
ja wierze od wielu lat przyjaźnię się z facetem mojej przyjaciółki i nie dlatego że oni są razem bo jego znałam wcześniej niż ja..... wychodzimy czasem gdzieś sami jak ona nie może i inne pierdoły nikomu nic nie przeszkadza
8 października 2011, 08:16
Podziwiam Twoją przyjaciółkę, że na to pozwala. Ja się z moją najlepszą koleżanką pożegnałam, kiedy mój facet wyraził chęć zaprzyjaźnienia się z nią.
EDIT: większość z Was pisze o kumplowaniu się a nazywa to przyjaźnią. Dla mnie określenie typu "mam kilku przyjaciół facetów" to nie jest "przyjaźń". Ja też mam kilku kumpli, jak jest okazja to i gadamy długo, składamy sobie urodzinowe życzenia, lubimy wspominać czasy liceum... Ale nie wydzwaniamy do siebie co dwa dni, często nie widzimy się kilka miesięcy i nie tęsknimy, nie piszemy smsków. Zawsze mogę liczyć na ich pomoc ale nigdy bym o nią nie prosiła, wzajemnie jest tak samo. To są kumple, nie przyjaciele. Jak z bandą kolegów idziecie wypić wino na ławce to są też kumple. Nie nadużywajcie słowa "przyjaciel".
Edytowany przez edzio1980 8 października 2011, 08:20
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 1936
8 października 2011, 09:01
istnieje ja ma takiego przyjaciela od 4 lat:) dzwonimy gadamy wyżalamy się sobie:) i on ma swój związek ja mam swój nigdy nic między nami nie było i nie będzie. A z nim mogę pogadać o wszystkim, czasem nie umiem czegoś zrozumieć u mojej połówki to przyjaciel mi to wytłumaczy z męskiego punktu widzenia:)