- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 212
7 października 2011, 16:29
Hej dziewczyny ;) Już raz mogłam liczyć na was w pewnej sprawie także proszę was o pomoc w kolejnej ;)
Mam problem z byłym facetem. Otóż nie chce oddać mi moich rzeczy które zostały u niego w mieszkaniu. Są to rzeczy które chcę zabrać bo są np prezentami od kogoś albo po prostu chce je mieć bo są moje i ich potrzebuje.
Od 2 tygodni próbuje porozumieć się z nim w tej kwestii ale jak widać efektu nie ma. Najpierw w ogóle nie odpisywał a teraz niby odpisuje ale za każdym razem jak piszę że przyjade wtedy i wtedy zabrać je to on pisze że nie da rady. I tak w kółko.... Już mi szczerze ręce opadają...
Mam już dosyć tej sytuacji bo on po prostu nie szanuje mnie i mojego czasu. Cały czas lekceważy to że chce po prostu zabrać te rzeczy. Dla mnie to jest ważne bo chcę raz na zawsze domknąć ten rozdział mojego życia. Byliśmy prawie rok, to on postanowił zakończyć znajomość, więc w czym problem. To jemu powinno być łatwiej. Przecież nie oczekuję jakiejś rozmowy, chcę zabrać rzeczy, 5 minut i koniec spotkania.
Nie rozumiem dlaczego ma taki problem i o co mu chodzi.
Ja nie chcę żeby ktokolwiek dawał mi te rzeczy. Nie mam ochoty angażować w to innych osób bo oboje jesteśmy dorośli i chyba może przecierpieć sam te 5 minut.
Co mam z tym zrobić bo już serio pomysłów brakuje.... pomooocy
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
7 października 2011, 17:00
Wydaje mi się, że on to robi złośliwei, może dlatego, że pogodziłaś się z rozstaniem, a on myslał, że będziesz po nim płakała. Zrób tak jak napisały wcześniej dziewczyny- przyjdź bez zapowiedzi i nie odpuszczaj
7 października 2011, 17:22
Może już ktoś śpi w Waszym dawnym wspólnym łóżku...
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 212
7 października 2011, 17:32
Salemka, a niech sobie śpi. Dla mnie to byłby tylko kolejny argument za tym że nie warto z nim być. Skoro ktoś nie umie uporządkować jednej sprawy a już się pakuje w drugą to życze powodzenia i szczęścia.
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
7 października 2011, 18:57
Jak na mój gust to ma już inną.
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
7 października 2011, 22:27
Czy tylko mi się wydaje, że nie chce oddać rzeczy bo tak naprawdę nie chce żeby odchodziła? :)
- Dołączył: 2006-11-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 212
8 października 2011, 15:21
MyObssesion, nie wiem o co mu chodzi i już chyba nie mam siły zastanawiać się nad tym. Miał miesiąc na przemyślenia. Teraz ja chce już domknąć temat... Zreszta jakby nie chciał to może nie traktowałby mnie w ten sposób ? chyba brakiem szacunku do mnie nie za bardzo cokolwiek zdziała...
- Dołączył: 2011-07-24
- Miasto: Zakopane
- Liczba postów: 102
10 października 2011, 11:34
Ja pozostawiłam u byłego telefon. Nie odzyskałam go nigdy... Próbowałam kilka razy go odebrać od niego bez powodzenia, w końcu napisałam mu że jest zwykłym złodziejem i machnęłam ręką. Mam nadzieję, że Tobie uda się odzyskać swoje rzeczy
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 445
10 października 2011, 15:55
sprawe mozesz skierowac do sadu, idz do prawnika
13 października 2011, 09:58
> Czy tylko mi się wydaje, że nie chce oddać rzeczy
> bo tak naprawdę nie chce żeby odchodziła? :)
Tez mam takie wrazenie.
Dla Ciebie zycie toczy sie dalej, ale on najwyrazniej tkwi w przeszlosci i chyba dalej ma nadzieje ze moze jednak do siebie wrocicie. I przetrzymanie Twoich rzeczy skloni Cie do powrotu ;-)
Wydaje mi sie ze czatowanie pod mieszkaniem jest jedyna opcja - wez kogos ze soba, zeby ograniczyc niepotrzebne sceny, zabierz rzeczy i zerwij kontakt. Byly bedzie musial sie pogodzic z rzeczywistoscia.
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Torino
- Liczba postów: 2829
13 października 2011, 10:45
> Ja pozostawiłam u byłego telefon. Nie odzyskałam
> go nigdy... Próbowałam kilka razy go odebrać od
> niego bez powodzenia, w końcu napisałam mu że
> jest zwykłym złodziejem i machnęłam ręką. Mam
> nadzieję, że Tobie uda się odzyskać swoje rzeczy
To jeszcze nic!
Moj byly, podrabiajac moj podpis sprzedal moje auto pod moja nieobecnosc. Bylam wtedy w pracy zagranica. Oczywiscie auta nie udalo mi sie odzyskac...