1 października 2011, 21:10
Dziś zmarł mój dziadek [*]
Chłopak z którym jestem 3 lata jest w delegacji.
Wiedział o śmierci dziadka od razu ok 17:00,
a mimo to postanowił wybrać sie an imprezę z chłopakami w tej delegacji.
Jak gdyby nigdy nic...
Co robić?
Do śmierci dziadka dołożyć sobie rozstanie?
Czy ja to wytrzymam.
Czy przesadzam bo jego sprawa nie dotyczy.
Głupia już jestem,
ale ja tu ryczę a on?
Czy nie jestem dla niego na tyle wazna by zrezygnowac z 1 imprezy?
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Chococity
- Liczba postów: 1983
2 października 2011, 12:42
Może mam jakieś dziwne podejście, ale nie mam pewności jak obiektywna jesteś. Mówisz o szaleńczej imprezie, tymczasem może to zwykłe piwo integracyjne? Współczuję i rozumiem Twój ból - jednak uważam, że gdyby był blisko pocieszałby cię i wspierał. Jednak nie to też nie jego dziadek, nie ma go obok ciebie a wyjście na imprezę nie oznacza szaleńczej całonocnej popijawy. Jesteś rozgoryczona i powinnaś powstrzymać wszelkie decyzje na temat rozstania. Powinnaś też mu szczerze powiedzieć, że przykro ci jest, że nawet nie zapytal o twoje samopoczucie, w momencie gdy jest ci ciężko. Faceci są niedomyślni, jeśli podałaś mu tylko informację o śmierci ukochanej osoby, to nie oznacza, że zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie opłakujesz i miotasz się z rozpaczy.
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
2 października 2011, 13:14
> jeżeli jest w delegacji to rezygnacja z imprezy i
> tak nic by ci nie dała/pomogła.co innego gdyby był
> na miejscu.rozumiem, że może być Ci przykro
> .. współczuję z powodu dziadka :*
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
2 października 2011, 13:45
ciekawa jestem czy wszystkie rzeczywiście tak od razu kopnęłyby go w tyłek bo palant, bo nie wspiera.
łatwo napisać, dokopać że jej nie kocha, że jest zły i już zawsze będzie ją olewał, nie ?
nie bronię go, mnie też nie spodobałoby się takie zachowanie i byłabym zawiedziona, ale obstawiam że żadna z Was z zimną krwią w 5 minut nie podjęłaby decyzji o zakończeniu trzyletniego związku ( co teraz wydaje się Wam takie oczywiste ).
poza tym rozżalona osoba łatwo ubarwia sobie historie - szalone imprezy, alkohol do oporu. tymczasem facet może napije się 2-3 piw z kumplami po czym pójdzie do swojego pokoju. ale nie - trzeba go zostawić, natychmiast ;-/
Edytowany przez yannis 2 października 2011, 13:47
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
2 października 2011, 13:58
nie przeczę, ale zadziwiające jak szybko po kilku ( być może nieobiektywnych ) zdaniach ludzie potrafią ocenić człowieka. i nie chodzi tylko o kwestię zerwania, ale epitety, że palant, dupek itp itd.
absolutnie nie chcę tu się spierać, chociażby z szacunku dla autorki. ale jej facet może być zarówno nieczułym dupkiem jak i świetnym gościem ze związanymi ręcami. każdy się potyka.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
2 października 2011, 14:28
a Twój chłopak znał Twojego dziadka? Był z nim w jakims związku emocjonalnym?
Nie znam za bardzo Twojej sytuacji, ale czy aby nie histeryzujesz??? Weekend, delegacja... co robić, dla faceta wypicie kilku piw z kolegami po tygodniu pracy to forma relaksu. Gdyby Twój chłopak zamiast na pogrzeb, poszedłby na imrezkę albo nawet na popijawkę, to roumiem, ale to, ze w momencie śmierci twojego dziadka on wypija pare piw z kolegami z pracy...
- Dołączył: 2009-06-16
- Miasto: Mała Wieś
- Liczba postów: 1149
2 października 2011, 17:10
taaak. Mój były był podobny... Przemyśl to