Temat: problemy malzenskie dobre na diete

tak jak w temacie 
 przez problemy w malzestwie malo jem duzo kawy pije i juz zpadlam o 3 kg wiem ze to nie zdrowe
ale jak narazie mam  jeszcze pare kilo na te  problemy i moge je zrzucic
Pasek wagi

> Każdy inaczej reaguje na stres.Jeden je.Drugi się
> głodzi.Trzeci płacze.A czwarty popełnia
> samobójstwo.Ja jestem tym pierwszym przypadkiem
> czyli moje dni zaczynają się i kończą w lodówce.


No to ja jestem opcją trzecią.

Ja zajadam stres, niestety :(
u mnie jest odwrotnie, kiedy sie stresuje-jem
Generalnie ludzie dzielą się na dwie grupy, jeśli chodzi o reakcję jedzeniową na stres - jedni jedzą w kółko, inni nie mogą patrzeć na jedzenie. Jestem pewna, że jest to związane z wydzielaniem jakichś hormonów. Nie wiem dokładnie. Wiem tylko, że jest kortyzol i adrenalina. Jeden wzmaga apetyt, drugi osłabia. Ciekawa jestem jak to jest. Może to fajny temat na artykuł na Vitalii? A może wypowie się ktoś, kto się na tym zna?
Ja na szczęście należę do drugiej grupy. Może i nie ma się czym chwalić, ale to dla mnie ogromny fart. Jak problem znika, to cieszę się podwójnie - po pierwsze, że problem znikł, a po drugie, że ważę kilka kilo mniej  To nawet nie jest tak, że człowiek się głodzi. Po prostu nie może patrzeć na jedzenie albo zapomina, że ono istnieje. I co ciekawe, ja nigdy nie rzucam się na jedzenie po przejściu stresu. Często utrzymuję tę niższą wagę jeszcze długo. Mój rekord - w sześć dni 6 kg.
Oczywiście, że każdy woli nie mieć problemów (ale stres to nie zawsze problem - to czasem natłok pracy, albo nowe obowiązki), niestety problemy są i jeśli już muszą, to ja wolę od nich chudnąć, nie tyć.
Ja zajadam stres i tyje;/
A u mnie to zalezy od stresu, jesli jest powiedzmy umiarkowany to go zajadam - z cyklu pierwszy dzien w pracy, czy egzamin.
Ale pamiętam, że po rozstaniach nerwy zupełnie odbierały mi apetyt i dluugo musialam sie zmuszac do jedzenia. Siedziałam np w niedzielę przy przepysznym obiedzie i z trudem przełykałam każdy kęs.
Mnie zdarzało się zajadać irytację albo rozdrażnienie. Stres - nigdy. Może dlatego, że ja wszystko bardzo przeżywam. Stres przed egzaminem czy pierwszym dniem pracy nie był u mnie umiarkowany 
w sumie to jesli z druga polowka nie wyjdzie, a zejdziemy z wagi (majac nadwage) to bedziemy atrakcyjniejsze dla nowego :D
to tak pisalam pol zartem pol serio.

jak mam dola, czy jestem po klotni to nie chce mi sie jesc 
ja  zawsze NIE siedzialam w lodowce jak mialam czy mam stress.
Czy to byl pogrzeb 49-letniego ojca bylo to dla mnie szokiem wiekim.To w tedy byly papierosy i kawa  tak spadlam z 69kg na 60kg
Czy tak jak mam od paru tygodni  dolek malzenski
Pasek wagi
Czyli.. "szczęście w nieszczęściu".. ;) Ale faktycznie - niektórzy zajadają smutki i stresy, inni nie dadzą rady nic przełknąć i chudną. Chociaż przyznam, że wolałabym być w szczęśliwym związku i chudnąć przez jakieś wyrzeczenia niż przez problemy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.