Temat: zdrada a miłość

Czy myślicie że kochając kogoś można posunąć się do zdrady??
Czy będąc z kimś i nie wyobrażając sobie życia bez niego można zdradzić?? 

znaczy sie zdradzić można ale czy to oznacza że nie kocha sie naprawdę??
Pewnie można, na szczęście nie mam doświadczeń w tym temacie, jestem wierna i wierzę, że mój mąż również.
Pasek wagi
zastanów się, czym jest zdrada. a potem pomyśl, czy można coś tak strasznego zrobić osobie, którą się kocha...

gdyby to było takie proste jak pisze beatrx to nie byłoby zdrad

owszem, można, związki przechodzą różne fazy, są upadki i wzloty, lepsze okresy i gorsze

nie zawsze zdrada oznacza już brak miłości, oznacza raczej, że nam czegoś brak w związku, że czegoś potrzebujemy, szukamy, czujemy się odsunięci, nieatrakcyjni...

nigdy nie doświadczyłam i nie posunęłam się do zdrady ale życie to nie bajka niestety i piękne ideologie tutaj nie zawsze się sprawdzają...

a według mnie(pewnie połowa mnie zbeszta) można zdradzić nawet jak się bardzo kocha...nie usprawiedliwiam nikogo, kto to zrobił( zawsze byłam wierna),ale już kilka razy się nad tym zastanawiałam i myślę, że jeśli facet na którym by mi baaaaaardzo zależało, przyznałby się, że przespał się z inną i bardzo by tego żałował to wybaczyłabym, jeden jedyny raz...oczywiście pierwszy i ostatni, bo przecież nikt nie jest święty...a z miłości można wiele wybaczyć...to TYLKO SEKS, to nie była miłość,on tylko ją bzyknął
niestety mozna, polswiadomie na przyklad. albo poprzez nieporozumienie.

> a według mnie(pewnie połowa mnie zbeszta) można
> zdradzić nawet jak się bardzo kocha...nie
> usprawiedliwiam nikogo, kto to zrobił( zawsze
> byłam wierna),ale już kilka razy się nad tym
> zastanawiałam i myślę, że jeśli facet na którym by
> mi baaaaaardzo zależało, przyznałby się, że
> przespał się z inną i bardzo by tego żałował to
> wybaczyłabym, jeden jedyny raz...oczywiście
> pierwszy i ostatni, bo przecież nikt nie jest
> święty...a z miłości można wiele wybaczyć...to
> TYLKO SEKS, to nie była miłość,on tylko ją bzyknął

 

Zacznijmy od tego, że nie ma czegoś takiego jak zdrada jeden jedyny raz. Jesli facet zdradziła raz to ma tendecje i tyle. Zdradzi kolejne kilka razy. To oczywiste, dlatego ablo wybacza się wszystkie zdrady i się z tym godzisz, że twoj facet jest poligamiczny, albo nie wybaczyasz w ogóle zdrad. Jeśli jeden raz wybaczysz sygnał dla faceta jest jasny - ale fajnie mogę znowu to zrobić bo wiem, że i tak mi wybaczy.

z mojego doswiadczenia... przestalam zywic uczucia i zdradzilam. zwiazek sie rozsypal formalnie przez powiedzenie sobie "papa" w 1 przypadku zwiazek byl jakos wymuszony, aczkolwiek 2,5 roku przeszlismy, jednak gdzies tesknilam za tamtym (z ktorym sie nie udalo najpierw, byc moze to byla zwykla namietnos) a nie milosc; ale jak powiedzial ?czesc, jestem? to uczucia sie odnowily. poszlam do niego. zdradzilam, moj sie dowiedzial i zerwalismy

w drugim przypadku wyjechalam (najpierw on, potem ja) i wlasnie po wylocie to bylo inne zycie, poznalam faceta (dzieci z ex zona, ma samochod, mieszkanie, prace) i wlasnie zrozumialam ze taki mezczyzna powinien byc ze mna. ten ktory juz dojrzal i zachowuje sie odpowiedzialnie. moj partner byl rozlazly, prace zmienial jak rekawiczki, koledzy i piwko zamiast pracy(specjalne zwolnienia). jak tu wynajac pokoj chocby z takim partnerem?

ale bylam w miare fair, od poczatku mojego wyjazdu mowilam ze nie wiem co czuje, byc moze jestem daleko i nie czuje bliskosci, moze uczucia sie odnowia jak zobacze go na lotnisku, a jednak. zdrada wyszla, zerwalismy pzez internet/telefon, oddal moje rzeczy

miesiac pozniej poznalam obecnego. jest poukladany, malo pije alkoholu, pracuje, utrzymuje mieszkanie. tego potrzebowalam


jesli ktos jednak kocha, badz chce byc z kims tym a  siega zdrady to oddalil sie od partnera, ma wieksze wymagania seksualne, badz rozdziela wiernosc i milosc.(uwaza ze nic nie zrobil zlego)


Czasem jest tak, że okazja czyni złodzieja i nawet baaaardzo zakochany chłopak/bardzo zakochana dziewczyna zdradzi swoją drugą połówkę. Ludzie nie są maszynami, mają chwile słabości- niestety takie jest życie.


Nie wyobrażam sobie pójść z innym do łóżka jednocześnie kochając osobę, z którą jestem. Ale to, że sobie tego nie wyobrażam nie jest jednoznaczne z tym, ze nie wierzę, że coś takiego może mieć miejsce. Owszem, może. Bierze się to zapewne z różnych potrzeb, jak np. potrzeba adoracji (jeśli ukochany nie poświęca kobiecie zbyt dużo czasu) lub potrzeba seksu (jeśli ukochany ma z tym problem lub nie robi się tego zbyt często). Gdybym poszła do łóżka z innym, nie mogłabym spojrzeć na swoje odbicie w lustrze. Ale czy zdrada to tylko seks?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.