Temat: mam czas do wieczora - zakończyć to coś?

hej
pewnie co nietorzy znaja moja historie, bo czesto wypowiadam sie na forum.
wczoraj podczas spotkania zapytał mnie dlaczego wyczuwa u mnie dystans i dlaczego nie moge sie przed nim otworzyc. tak wiec zapytalam go co by odpowiedział komuśjakby zapytali się go w jakich relacjach, na jakim etapie jestesmy - odpowiedział że kolęzeńskie relacje. Odpowiedziałam - masz odpowiedź do swojego pytania. Zaczelismy rozmawiac i powiedziałam, że samo słowo kolega to kolega a chłopak to co innego. I aby mój chłopak był wyrozniony to tylko przed nim moge sie odkryć i zniszczyć dystans. Zrozumial, powiedział że dobre mam myślenie, że potrafię tak to wszystko rozgraniczać.
No i dalej rozmawialiśmy, wziął moją rękę i powiedział że traktuje mnie powaznie, z nikim sie nie spotyka tylko ze mną, podobam się mu, fajną osobą jestem i bardzo miło spędza za mną czas, ale nie wszystko na raz. i że jak się poznamy lepiej to napewno się otworze. I co wiecej, że obiecał sobie że jeśli teraz będzie z kimś w związku to musi dobrze tą osobę poznać. Tak mi powiedział. I jak się żegnaliśmy to powiedział mi że nie jestem jego koleżanką i prosił mnie bym traktowała go poważnie.
No i mam problem. Bo ja wiem, że mimo że się będziemy poznawac to nie otworze sie bo ja mam blokadę, dopoki nie bedziemy razem. i Co ja mam teraz robić? za tydzień wyjezdzam na studia co prawda nie daleko, dla niego to nie przeszkoda, bo weekendy nasze, tak mówił, ale dla mnie jest przeszkoda, bo... mam swoje latka i chciałabym ułożyć sobie życie z kimś, a tu nie mogę bo on jakiś niezdecydowany. Mnie on pasuje, ja jestem wierna i głupoty nie zrobie, ale co bedzie jesi on sobie moze kogoś pozna za X nieokreślonych miesięcy i powie mi o tym, a ja się może i zdenerwuje i mu o tym powiem, a on powie "no ale co w tym złego, przecież nie byliśmy razem". Boję się tego, bo wtedy będę zła że straciłam czas na spotykanie się i wierne oddanie się jemu.
Poza tym, miesiąc spotykania się i rozmawiania, i spędzenia świetnych chwil może dać wiele do zrozumienia - szczegolnie mi, kobiecie.
Jest on dla mnie znakiem zapytania, bo ja nie wiem co robić. Mam dwa pomysły:
1. czekać aż się określić, być wierna, czekać na niego, i ograniczać się, no bo przecież spotykam się z nim na poważnie tak jak on ze mną.
2. powiedzieć mu, że nie wiem co dalej o tym sądzić, i co robić, bo ja też chcę ułożyć sobie życie i być z kimś, bo miesiąc intensywnie minął, i jakby miało coś być na rzeczy to w ciągu miesiąca by to wynikło, i może lepiej będzie jak zostaniemy kolegami bo to nie idzie w żadną stronę i żebyśmy później nie mieli żalu e to był czas stracony (on tez chce sobie ulozyc zycie -mowil mi kiedys o tym)

Co mi radzicie? naprawde jestem pierwszy raz w takiej sytuacja i nie wiem co mam zrobić. To w porzadku chlopak, ciesze sie ze go poznałam, jest bardzo wartosciowy i na poziomie. No ale tak być chyba nie powinno. Jak sądzicie?
A mi sie wydaje ze widocznie nie czujesz tego czegos albo jestes nadwrazliwa i zabardzo analizujesz..ja jak poznalam swojego chlopaka a obecnie meza ani przez mysl mi nie przyszlo ze po co cos zaczynac ze zmarnuje czas itd..zylam jak dawniej z tym ze sie z nim spotykalam pisalam dzwonilam nic nie ustalalismy nie snulismy planow chocodpoczatku wlasnie czulismy to cos ..cos co nas do siebie ciaglo co sprawialo ze tesknilismy i chcielismy sie spotykac..cos co sprawilo ze jestesmy razem....po co odrazu zakladac ze co jak cos nie wyjdzie...mozna oszalec z takim analizowaniem..moje zdanie jest takie bys wyluzowala i "zaryzykowala" lub dala sobie spokoj skoro poprzanalizowaniu stwierdzisz ze to jednak nie to..
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.