Temat: Problem z chamska mama

Dziewczyny mieszkam w de, jestem mezatka od 5 lat, mam lat 27 i dwoje dzieci. I mam okropna matke. Jest chamska i wredna dla wszystkich. Jest moja mama i nic tego nie zmieni, ale jako czlowiek to potwor.

Chodzi o to, ze od zawsze jest krytyczna i uwielbia docinac.

Juz od malego mialam z nia pieklo, docinala mi, ze zaczyna mi sie kurwienie w glowie (widziala mnie gdy mialam 12 lat z chlopakiem za reke, dotalam wtedy w twarz na miescie), ze jestem gowno warta i nic nie umiem (kazda sobote od 10 do 18 roku zycia sprzatalam mieszkanie, a rodzice jezdzili na ryby. Sprzatalam, pastowalam podlogi, a ona przyjechala i jeszcze odkurzala, bo to jest zle zrobione), ze jestem KUR** (bo wrocilam o 22.30, a porzadne dziewczyny wracaja o 21 do domu), ze jestem dupna pani (bo poszlam na studia), ze moj maz to SKUR**SYN (bo ma tatuaz na lewym przedramieniu, jest przypakowany i nie wiadomo co on kiedys robil, ze go ma), ze jestem niemadra matka (bo dotalam od meza skuter i na nim jezdze) i tego typu. Od zawsze mialam stypendia naukowe, moja njnizsza srednia w liceum ekonomicznym byla 5,0. Jestem bardzo dobra matka, czysta kobieta, w domu mam blysk, cudownego meza-nie mam sie czego wstydzic) Cala mlodosc mi zniszczyla- w 18 urodziny chcialam pojsc ze znajomymi do dyskoteki to tak mnie zmieszala z blotem ze trafilam od szpitala i bylam pod opieka psychologa. Mam jeszcze rodzenstwo (oni to sobie dopiero w zyciu pozwlaja), ale dla nich jest przemila-bo oni krotko ja trzymaja, odpowiadaja jej pieknym za nadobne.

Mieszkamy tu w DE, ostatnio bylismy w PL rok temu, przyjechalismy do nich na kawe bez zapowiedzi, chcialam zrobic im (moim rodzicom-ojciec pod jej wplywem jest juz taki sam) niespodzianke-weszlismy, a ona lekko sie ucieszyla, przywitala nas, zrobila kawe i... awanture, ze bez zapowiedzi, a ona posprzatane nie ma i ciasta tez nie upiekla. Wtedy przeprosilam ja i powiedzialam, ze to miala byc niepodzianka. Caly rok pisze do mnie listy i w KAZDYM wypomina nam ten "NAJAZD" bez zapowiedzi.

Kochani, chodzi o to, ze teraz w weekend jedziemy do PL. Chce ich odwiedzic (moj maz jej nienawidzi, ale pojdzie ze mna, zeby mnie chronic), ale problem lezy tu...

Schudlam 30 kilo w 6 miesiecy, od zawsze bylam otyla, moja matka wazy przy 162cm 105kg i wiem, jaka bedzie rekacja, cos tego typu:

"Ale wy tam biede klepiecie w tych Niemczech-ze juz zrec nie masz co..."

lub ewentualnie:

"Ty jestes nienormalna, odchudzanie sie moze doprowadzic do chorob, zdajesz sobie z tego sprawe, jestes matka, kto Ci te dzieci wychowa?"

Dziewczyny, ja wlasnie z mysla o dzieciach ze 100 kilo zeszlam na 71kg a mam 175cm wzrostu. wygladam dobrze, ale nadal nie jestem szczupla.

Jak reagowac na takie chamskie prowokacje mojej matki?

Te wszystkie hasla rzuca przeplatane wyzwiskami i w obecnosci mojego meza...

Aldona chetnie bym tak postapila, ale jestem niemalze pewna takiej reakcji: "Ty suko, gowniaro, nie bedziesz sie do mnei tak odzywac! "Prawda" Cie boli i to sie nazywa, ze ja nieprzyjemna jestem."
tym bardziej wyjdź
nigdy bym nie pozwoliła na to by ktoś przy moich dzieciach i mężu podważał mój autorytet. O ranieniu uczuć nie wspomnę.

Jesteś masochistką, skoro mimo wszystko chcesz tam iść, narazić na ten ból siebie męża i dzieci. I po co? By i tak usłyszeć że jesteś szmatą?
Po co? By dzieci się dowiedziały że babcia uważa mamę za ku...e?? No halo!

Twoje rodzeństwo trzyma ją krótko to znalazła sobie chlopca do bicia. Nie daj się.
Prawda jest taka, że nie jeździsz tam dla dzieci. Jeździsz dla siebie. Jesteś w pewien sposób od niej uzależniona i musisz.
Mój Mąż też taki był/jet, tyle, że u Niego nie było wyzwisk, natomiast matka bardzo wykorzystuje swoje dzieci. Ja teściową nazywam tasiemcem, bo wszystko wyssie z innych, a sama nic z siebie nie daje. Nie jeżdżę z dziećmi do niej, nie przypominam, że mają jeszcze jedną babcie gdzieś tam. Po co mam to robić? Aby Im namieszać w głowie? Oczywiście nie mówię źle o Babci, w ogóle na ten temat nie rozmawiam. Jak chce przyjechać, to przyjedzie (raz do roku, bo nie chce jej się tyłka w pociąg wsadzić i 15 minut stracić na przejazd :/)
Mój Mąż i Jego rodzeństwo są w jakiś sposób z nią związani. Ciągle jej pomagają - chociaż ja odcięłam już Męża od tego i nie pozwalam - w końcu dotarło do Niego jak jest naprawdę. Ale po reszcie rodzeństwa widzę, co się dzieje. Bo potrafią mówić jaka to ona jest zła, ale jak przyjedzie (obecnie mieszka w Danii) to lecą jak ćmy do ognia.
I Ty zachowujesz sie w podobny sposób...
W ogóle jakim prawem matka Ciebie tak wyzywa... i Twojego męża...

Kolejna kwestia, że jesteś dorosła i nadal sobie pozwalasz na takie traktowanie

Gdybym takie coś usłyszała od matki to chyba bym ją strzeliła w twarz...
Szacunek powinien działać w obie strony.

 

może dziewczyny (Aldona- telefon) mają rację- nie jedź do niej tylko poinformuj. Wiem, że to Twoja mama ale na boga tak nie wolno traktować nikogo, a własne dzieci ?!

 

To ciekawe- że chcesz odwiedzić kobietę, która maltretuje cię psychicznie całe życie i teraz miesza cię gównem. Po cholerę tam jedziesz???  Nasłuchać się inwektyw? Zaczep pierwszą lepszą panienkę na ulicy niech ci naubliża i wyjdzie na to samo - bez wyjazdu. Sorry - ale wg.mnie sama się prosisz o takie traktowanie. Dla mnie to zagadka...

Jedź do osób, które cię kochają i za tobą tęsknią, z którymi cieszysz się życiem i zacznij cieszyć się swoim życiem z kochającym mężem.
A może pomyślałabyś o mężu i jemu zrobiła przyjemność nie ciągnąc go do "matki" jeśli on woli uniknąć takiego spotkania.
Pasek wagi
jak to przeczytałam, to nie mogę uwierzyć, że tak się dajesz poniżać.
matka jest okropna, ale z drugiej strony Ty się sama dajesz tak traktować. Znalazła sobie kozła ofiarnego i się na nim wyżywa.
Skoro wyzywa Cie od suk i ku..w, odpłać się jej tym samym, albo wyjdź. 
Nie kochasz siebie skoro dajesz się tak traktować? moim zdaniem Twoja matka ma problem, ale Ty też. naucz się szanować siebie w towarzystwie matki, a potem za nią się zabierz.
W głowie mi się nie mieści, że można tyle przykrych słów na siebie brać
Pasek wagi

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.