Temat: Płacenie na randce - proszę o dyskusję!

Pytanie takie jak w temacie - kto z Was placi na randce? Zaznacze, ze nie chodzi o pierwsze spotkania, a juz roczny zwiazek i wypady na jakies zarelko, kino itp. U mnie w zwiazku od zawsze placi sie po polowie, ale ostatnio jak znajomi (faceci) uslyszeli, ze rowniez place, to zlapali sie za glowe, zrobili z mojego faceta ciote ("bo facet to nie powinien nawet pozwolic kobiecie wyciagnac portfela z torebki!!"). Jak jest u Was, jak robia Wasi faceci? Przyznam, ze moj facet rzadko zaprasza mnie na kolacje, czesciej razem wychodzimy i razem placimy, on nigdy nie protestuje, ze zaplaci sam. Raczej mi to nie przeszkadzalo, bo ani on mnie nie utrzymuje, ani nie mamy dzieci czy cos, wiec dlaczego ma zawsze placic za mnie? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Fizycznie (tak żeby kasiorę albo kartę z portfela wyjąć) to zazwyczaj moje Chłopisko płaci. Tak jakoś mu głupio, żebym w knajpie ja z portfelem latała ;) Ale co to ma za znaczenie, jeśli mamy wspólna kasę. Natomiast gdybyśmy mieli rozdzielność, to upierałabym się przy wspólnym płaceniu - albo równym zapraszaniu się nawzajem.
Pasek wagi
U mnie głównie mój partner płaci, nie dlatego, że mi się to podoba, po prostu stojąc przy kasie, gdy szukam swojego portfela celem zapłacenia, on już wyjmuje gotówkę/kartę i płaci. A że nie będę robić sceny przy ludziach, to jedyne co mogę powiedzieć -  że przy następnej okazji ja płacę. Niestety, później znowu jest to samo. Nawet kiedy mam już kartę/pieniądze w ręku i moja ręka jest w drodze do celu, on jakimś cudem zawsze mnie wyprzedzi.
Oboje nie pracujemy, jesteśmy studentami, tak więc nie mogę się zgodzić na to, aby to on cały czas płacił. Także czasami pod byle pretekstem odciągam go od okienka i sama płacę, albo mówię, że muszę użyć karty, bo jak nie to mi zabiorą pieniądze za jej nieużycie, i tym podobne. Jesteśmy razem ponad 1,5 roku.
hmmm prezenty kupujemy sobie wymiennie raz on mnie raz ja jemu, czesciej teraz ja jemu, bo on mniej zarabia
za jedzenie w 70% na miescie palci on
za drinki i taksowki w 100% on

inka mam identycznie z tym placeniem, zanim wykopie portfel w otchlani torebki on juz zaplaci :/
a co jeśli gdzieś razem wyjedziecie i trzeba zrobić zakupy - wiadomo, że dziewczyna dużo nie je ale dajecie grzecznościowo te 20 dychy czy nie ? 
my wyjezdzalismy ze znajomymi a raczej z jego kolegami,to byla zrzutka. robilismy 3 razy dziennie grila

ogolnie to my wspolnie planujemy zakupy - ja zazwyczaj ide do sklepu i z rana jest litania pytan - co trzeba kupic, co bedziesz jadl. wiadomo ze trzeba kupic smarowidlo i chleb, platki i mleko - nabiezaco kontrolujemy. smarowidlo jest w duzej paczce wiec starcza. dodatki to wspolne - wedlina, ser zolty w plastrach, jak on chce to wiesniaczek, twarog czy maslanka/kefir.
on sam z siebie nie kupi sobie pomidora czy ogorka swiezego. predzej zje konserwowego lub rzodkiewke. ale jak ja kupie swieze warzywa, bo mi sie zachce to zrobie nam kanapki i on zje te warzywa

no i zaczyna sie kwestia finansowa. jak ja mam cala kwote np 20 zl i pokryje wydatki no to juz zaplace za to. no chyba ze mam 10 zl a on np 5 i i mi nie starczy to sie dolozy. czasami ja nie mam (a musze jesc) to on pokryje koszt.roznie bywa
> > > zawsze płacę za siebie zalóżmy ze to 1
> randka->> dlaczego ma wydawać kasę na obcą
> panienkę? gdy>> jeszcze nie wiadomo czy cos z tego
> będzie, tylko>> dlatego, że jest facetem? bez
> przesadyJak to> dlaczego? Chciał się spotkać,
> odrywa Cię od zajęć,> to niech placi ;)A tak
> poważnie to jak kto lubi.sama dałas odpowiedz, ze
> w złym tonie jest oczekiwac/pozwalac by facet
> płacił za panne jesli chodzi o pierwsze spotkania
hmm niby mistrzyni na forum, a nie poznaje sarkazmu.

Szczerze to jestem zwolenniczką tego aby własnie na pierwszej randce facet pokazał, że ma gest. W stalych związkach gdy juz każdy wie na co stac druga połowkę nie ma to takiej sily przebicia ani znaczenia
przy rocznym zwiazku, normalka, ze przestaja miec znaczenie jakies kretynskie kokieterie,

na pierwszej, drugiej, no:) trzeciej randce - ok, rozumiem,

mamy kobiety uprawnienie!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pasek wagi

> > > > zawsze płacę za siebie zalóżmy ze to 1>
> randka->> dlaczego ma wydawać kasę na obcą>
> panienkę? gdy>> jeszcze nie wiadomo czy cos z
> tego> będzie, tylko>> dlatego, że jest facetem?
> bez> przesadyJak to> dlaczego? Chciał się
> spotkać,> odrywa Cię od zajęć,> to niech placi ;)A
> tak> poważnie to jak kto lubi.sama dałas
> odpowiedz, ze> w złym tonie jest
> oczekiwac/pozwalac by facet> płacił za panne jesli
> chodzi o pierwsze spotkaniahmm niby mistrzyni na
> forum, a nie poznaje sarkazmu.Szczerze to jestem
> zwolenniczką tego aby własnie na pierwszej randce
> facet pokazał, że ma gest. W stalych związkach gdy
> juz każdy wie na co stac druga połowkę nie ma to
> takiej sily przebicia ani znaczenia
że ma gest??? a w jakim celu i po co ma pokazywac ze ma gest?

ma mi dać tym do zrozumienia, ze bede mogla liczyc na wiecej?

śmieszne

jest to pewien sposob odroznienia wyjscia z kumplem, a randki. Facet chce placic, ponieważ w ten sposob subtelnie sugeruje dziewczynie, że mu zależy.

Płacić powinien inicjator randki, taka jest prawda. W bardzo dużym uproszczeniu, bardzo łopatologicznie. Randka w ktorej ktoś musi za kogoś płacić to wyjscie do knajpy, kina, lunaparku idąc z przyjaciółmi każdy płaci za siebie, samemu chodzi się rzadko, czyli samemu rzadko wydaje się tez kasę na ten cel potrzebną. Czyli czemu ja mam wydawać kasę na to żeby mężczyzna inicjujący spotkanie sprawdził, czy się nadaję na partnerkę (tak po to są randki - sprawdza się siebie). Normalnie raczej sama ze sobą bym nie poszła. Odwrotnie powinno być tak samo, ale nieczęsto panie zapraszają. Tak więc tak, uważam, że mężczyzna powinien zapłacic za kobietę, lub przynajmniej to zaproponować dając jej wolną rękę. Nie chce wydawać kasy niech ją weźmie na spacer.
Jak wspomniałam także gdy związek się rozwija te proporcje i mądrości się rozkładają innaczej.

drska w połowie przekonuje mnie Twoje tłumaczenie

babka faceta też sprawdza, czy sie nadaje na partnera dla niej, wiec to działa w dwie strony, czemu tylko on ma płacic?

zmierzam do tego, ze teraz wiele lasek mozna "kupic", pokaze kase i juz ją ma i wiele na to leci

dlatego ja wole płacic za siebie, nie ma nic darmo ; D po co mam miec jakies zobowiazania wobec kolesia, ktory za mnie zapłacił? (załozmy, ze ja sie mu podobam on płacąc zasugerowal ze by chcial ze mną cos wiecej ten teges a on mi nie przypadł do gustu...)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.