Jezu, pisałaś o nim już:
"
Z D. jestem już od dłuższego czasu, na początku jak zawsze była
bajka. Oczywiście po pracy lubił wypic piwko, ale przymykałam na to oko,
potem zaczął pić więcej, dużo przedemna ukrywał ile wypił, ale ja
wiedziałam że pije znaczniej więcej niz jego przysłowiowe 'jedno
piwko'.
Po jakims czasie zaczął sie agresywnie wobec mnie
zachowywać, raz mnie uderzył i wyrzucił z domu, przez co bardzo
przepraszał i tłumaczył sie 'złym dniem'. Agresja wciąż się nasila,
niszczy mnie psychicznie, mówi wciąz że nie da sie wziąć zadnej kobiecie
pod pantofel i nie bede mu dyktować ile ma pić i co robić, bo i tak
będzie robił co mu sie podoba. Nie pozwala mi wychodzić z domu, na
rower, moge tylko wychodzić z psem pod blok, wczoraj byłam z koleżanką
na spacerze, gdy przyszłam on zprosił do domu kumpli i wszyscy ledwo
trzymali się na nogach, śląc pod mój adres jakieś sprośne i niesmaczne
żarty.
Nie pozwala mi pracować w zawodzie (hotelarz i barman)
bo mówi ze nie bede obsługiwać żadnych facetów. Przez rok miałam dobrą
prace , ale dostałam przymusowy urlop na 3 miesiące, więc musi mnie
utrzymywać, problem w tym że wszytskie wypłaty, zaliczki i pieniądze
jakie mu wpadną przepija, a ja nawet nie mam mydła żeby sie umyć. Nie
mówiąc o syfie jaki robi sie w domu przez niego, a on nawet żałuje mi
złotówki na worki na smieci...
Kocham go, to moja pierwsza
miłość, boję się ze nie dam rady bez niego. Gdy wstaje rano przed praca i
jest trzeźwy jest taki jak kiedyś, całuje mnie rano w policzek, robi
kawę, przeprasza i mówi ze chce się ze mna zestarzeć, ale gdy przychodzi
z pracy znów zaczyna się piekło.
Kochamy sie tylko wtedy
kiedy on ma ochote, co gorsza czasem mnie zmusza, lub gdy nie mam ochoty
po prostu sie obraża i idzie pić..."
Ja pier.. weź się dziewczyno ogarnij, poszukaj normalnego faceta zamiast fundować sobie patologię. Jezu, i ty jeszcze chcesz mieć z nim dziecko.. Palnęłabym cię w głupi łeb, żebyś oprzytomniała.