Temat: Problem z mama chłopaka!

Przedstawię Wam wszystko,  mam nadzieję,że mi coś doradzicie. 
Jestem z moim chłopakiem już ponad 4 lata. Ostatnio mieliśmy ciężkie dni, ale jakoś poukładaliśmy sobie wszystko i jest dobrze, no  prawie. 
Problem w tym,że jego mama nagle, po tylu latach stwierdziła, że ja nie będę przyjeżdżać do nich bo dziewczynie nie wypada. 
Boje się zimy, bo on tez nie za często będzie teraz mógł przyjeżdżać, bo chce iść na studia, w końcu powiedzieli że mu zapłacą, więc nie chce się sprzeciwiać, to rozumiem,bo ja bardzo chcę żeby poszedł na te studia. Nie wiem tylko skąd ta nagła zmiana jego matki, że nie mogę ja jeździć?
Doradźcie, co mamy zrobić, mój chłopak tez nie wie jak ma z nią gadać, żeby nie było że się jakoś stawia, bo boimy się żeby nie zrezygnowali z opłacania mu tych studiów.
On teraz pracuje, ale nie będzie go stać na samodzielne opłacanie, pomimo tego że są to wieczorowe studia, bo wykłady są łączone z dziennymi. Więc skazani jesteśmy na nich.
Mieszkamy ok. 60 km od siebie, i tak widywaliśmy się raz w tygodniu, ale raz na miesiąc to ja tego już nie zniosę.Pomimo, że w czasie studiów będziemy mieszkać razem, ale do tego czasu jeszcze ponad rok.
Co mamy zrobić 

Taka nagla zmiana sytuacji wyglada na 2 opcje:
1) mamusia chce by synus poszedl na studia, synus nie bedzie jezdzil do ciebie, ty masz od niej zabronione sie pojawiac, mamusia chce by zwiazek sam sie skonczyl
2) synus spotyka sie z inna dziewczyna, a mamusia o tym wie i teraz przyzwoitke odgrywa (osobiscie widzialam podobna sytuacje)

Apropos: mama chlopaka dobrze mowi ze dziewczynie nie wypada i tyle, te z was ktore tego nie rozumieja, nie rozumieja tez zasad dobrego wychowania, ktore nigdy nie wyszly z mody, i czy to sie komus podoba czy nie, przyzwoita dziewczyna nie przychodzi do faceta a tym bardziej u niego nie sypia (nie mowiac juz o tym ze w zasadzie w ogole nie powinna z nim sypiac:D)
może naprawdę mamie się odwidziało? skoro przyjazd Twój do niego oznaczał nocowanie to teraz nie chce, żebyś przyjeżdżała. Twój chłopak niech z nią porozmawia i wyciągnie, dlaczego aż tak zmieniła swoje podejście do sprawy. nie wydaje mi się, żeby dobrym pomysłem było to, że przyjedziesz do niej na rozmowę.

................

Pasek wagi
> >radzę uważniej czytać posty....dziewczyna>
> wyraźnie napisała że "przyjeżdżać"Z Twoje rady na
> pewno skorzystam

przyjeżdżać znaczy przyjeżdzać, a nie od razu spać, o czym zresztą była mowa w poście...więc mimo wszystko Twoja złośliwość powinna być skierowana na samą siebie...:) mam wrażenie że dziewczyny które są "moderatorkami" mają wrażenie że wiedzą więcej...ehhhh gdyby to było takie proste....
Przed chwilą z nim rozmawiałam i obiecał że z nią   porozmawia, że mam niby się nie martwić. Jeśli chodzi o wypowiedź KoPiKo83 to zdrada nie wchodzi w grę bo gdy wczoraj była rozmowa na temat dalszego naszego związku, itd, to mógł ze mną juz zerwać, bo mu to nawet zasugerowałam, a ja z  nim, ale skończyło się na wspólnym płaczu (pierwszy raz widziałam żeby płakał) i że jedno drugie kocha, że ufa itd... więc nie,jego wierności jestem pewna. Więc to nie chodzi o niego, znam już go tyle lat i wiem kiedy kłamie, bo nie umie   Co do mamy jego powiedziałam dziś, ze mówił mi że ona się mną interesuje, martwi itd, że się tak cieszy bo dostałam się na drugie studia ale ja w to nie wierzę, że w takim razie dlaczego mnie tak rani.
Na razie nie będę żadnych wniosków wyciągała, nie będę się niczego domyślała, poczekam co ona powie, jak mu to wyjaśni.
Na razie jedyne co mogę to chyba zachować spokój.
przyzwoita dzieczyna? hehe rozumiem że Ty KoPiKo83 nigdy nie byłaś u swojego faceta?
Witaj, wierzę ,że to przykre kiedy po 4 latach przyszła teściowa zmienia front. Mam 18- letnią córkę której chłopak też mi nie leży tak do końca. Dlatego od początku mówię i ustalamy z Anią granice trudno o kompromis ale on wie czego ja nie toleruje . Sama jej tłumaczyłam ,że nie powinna jezdzić do niego do domu chyba ,że jest jakaś uroczystosć typu imieniny itp. To jest moje zdanie ,ktoś powie zdanie matki a córka robi i tak jak chce . Wiem tylko jedno nie narażaj się ,stań zboku i zaczekaj jak kocha to będzie o ciebie walczył a jak to wygasa to zostaw!!Szanuj siebie chociaz to trudne .
>przyjeżdżać znaczy przyjeżdzać, a
> nie od razu spać, o czym zresztą była mowa w
> poście...więc mimo wszystko Twoja złośliwość
> powinna być skierowana na samą siebie...:) mam
> wrażenie że dziewczyny które są "moderatorkami"
> mają wrażenie że wiedzą więcej...ehhhh gdyby to
> było takie proste....

O co Tobie  chodzi?
To Ty mnie pierwsza zaatakowałaś.
I kto tu jest niby złośliwy?
To się nazywa hipokryzja jak nic!
Forum jest dostępne dla każdego jak byś nie wiedziała.Każdy moze się tu wypowiedzieć,sorry ale pisać że ktoś jest moderatorem to wie lepiej,wiecej jest po prostu żałosne.
Jeśli Tobie nie podobają się moje wpisy,uważasz że są żałosne itd to przestań je czytać.Tak będzie prościej.I uważam że ta rozmowa do niczego nie prowadzi,dlatego ja ten "dziwny" dialog z Tobą kończę.

Są gorsze przypadki, choć bardzo dobrze rozumiem, bo nawet jak jednego dnia nie widzę chłopaka, to strasznie za nim tęsknie, a jesteśmy ze soba ponad 2 lata. 
Uważam, że pewnie i tak będziecie się widywać częściej niż sądzisz, on do Ciebie na pewno będzie przyjeżdżać. Ty do niego też, bo przecież jak już przyjedziesz to chyba Ciebie nie wygodni co ?
Przemęczycie się ten rok, a później będziecie męczyć się ze sobą codziennie do końca życia ^^ Będzie dobrze, nie można źle myśleć :)
chcę tylko wiedzieć dlaczego? może jakby tak było od razu to nie przeżywałabym tego, ale skoro wcześniej przez tyle czasu wszystko było ok, to dlaczego, co ja jej takiego zrobiła...
Fakt, na razie nic nie mogę zrobić, tylko czekać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.