Temat: odejść?

Mam problem związany z moim narzeczonym i jego rodziną. Jego rodzice się rozwodzą, przez to jego brat mieszka u nas i mam już dosyć tego gówniarza bo to pyskacz niesamowity i nie wiadomo co jeszcze. Mój narzeczony zawsze mi niewiele pomagał w domu, a teraz to już cały dom jest na mojej głowie. We wszystkim zawodzi, nie można na niego liczyć i wogóle nie spędza ze mną czasu - brat albo praca. W dodatku trzyma stronę ojca który jest kompletnym nieudacznikiem bo zadłużył całą rodzinę i teraz mój chłopak wszędzie go wozi i wszystko dla niego robi, matce nie pomaga. Koszmar - w domu nie można wytrzymać. Co ja mam zrobić. Zwariuję, żadnego oparcia. Zastanawiam się nad wyprowadzką.
"Mój narzeczony zawsze mi niewiele pomagał w domu, a teraz to już cały dom jest na mojej głowie. We wszystkim zawodzi, nie można na niego liczyć i wogóle nie spędza ze mną czasu" - myślę, że sama sobie tu odpowiedziałaś. Z takim głąbem nie byłabym ani chwili.
absolutnie zgadzam sie z tym co napisalas,trzeba sie zastanowic nad tym jaki jest  model rodzinny,bo niestety jest powielany
Porozmawiaj z nim jeszcze raz, posadz go i postaw sprawe na ostrzu noza-powiedz ze albo zacznie spelniac twoje oczekiwania, pomagac itp. albo sie wyprowadzasz i koniec. Powiedz jak widzisz jego sytuacje rodzinna ze swojej perspektywy bo moze on ma klapki na oczach...Nie wiem...Moze wtedy zrozumie. Chlopow niestety ale nie ma co prosic albo rozmawiac i  nie powiedziec wprost czego sie oczekuje bo oni nie potrafia sie domyslic niestety wielu spraw o ile nie bylo im to powiedziane w prosto z mostu. Daj mu np kilka dni na poprawe. Jezeli nie poskutkuje wyprowadz sie. Wtedy powinny mu sie oczy otworzyc na 100%. Powodzenia i trzymam kciuki aby sie wszystko dobrze ulozylo. 
Dziękuję za rady, nie wiem czy mam ochotę na kolejną rozmowę, najwyżej wezmę nogi za pas...
Moim zdaniem musisz wziąć pod uwagę fakt, że jego rodzina nie jest już pełna. Chłopak ma kłopoty, bo to także jego kłopoty. Nie myśl tylko o sobie i o tym, że On nie pomaga itp., a Ty starasz mu się pomóc w tej ciężkiej dla niego sytuacji? Wiążąc się z nim, w jakiś sposób wiązałaś się też z jego rodziną. Brat, który teraz z wami mieszka jest jego rodziną, czy tego chcesz czy nie. Zawsze będziesz uciekała od problemów i od niego gdy będziecie mieć gorsze chwile??
jak z nim rozmawiałaś wiele razy i nic się nie zmieniło, to kolejne rozmowy prawdopodobnie też nie wiele zmienią. poza tym, jeśli pytasz "odejść?", to dla mnie sprawa jasna. ODEJDŹ. I ZACZNIJ CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM! tralalalla, potrafi być cudowne, jesli ma się kogoś, kto jest dla nas oparciem. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę na nowej drodze, bo z tej już i tak zeszłaś :P (moim zdaniem- patrze tylko na to, co napisałaś- dla mnie jesteś prawie pewna tej decyzji, szukasz tylko potwierdzenia) 
Pasek wagi
jeśli Twój facet potrafi zadbać o swoją rodzinę, a Ciebie pomija, to prawdopodobnie tez nie jest gotowy na spędzenie z Tobą życia. nie chodzi o to, żeby olał rodzinę, tylko dzielił uwagę. nie masz w ogóle oparcia. sory. dla mnie taki związek polegający na zaangażowaniu bez intymności (lubienia sie, oparcia itd) nie wróży świetlanej przyszłosci.masz dopiero 22lata i całe życie przed sobą, młodość, ciesz się, na prawdę zasługujesz na szczęście. i nie za cenę poświęceń jedynie.jeśli Twój facet potrafi zadbać o swoją rodzinę, a Ciebie pomija, to prawdopodobnie tez nie jest gotowy na spędzenie z Tobą życia. nie chodzi o to, żeby olał rodzinę, tylko dzielił uwagę. nie masz w ogóle oparcia. sory. dla mnie taki związek polegający na zaangażowaniu bez intymności (lubienia sie, konstruktywnych rozmów itd) nie wróży świetlanej przyszłosci. 
(sory za styl, spiesze sie- może poprawię/edytuje później.) głowa do góry!
Pasek wagi
rozmowa musi byc, i to stanowcza, ze jesli nic sie nie zmieni to bedziesz zmuszona odejsc bo nikt nie wytrzyma takich warunkow. braciszkowi wytlumaczyc zasade, przychodzi, smieci to sprzata bo nikt za niego nie bedzie robic. a jesli mu sie nie podoba to droga wolna (nie wiem jakie macie kwestie majatkowe, czy to wasze lokum, wynajmowane, czy ktoregos z was)

to znowu ja

dodam tylko,ze jesli choc tylko ci przyszlo do glowy by odejsc to juz jest pozamiatane,predzej czy pozniej to nastapi,to krzywa pochyla,saneczki zaczely juz jechac,a ja takich ludzi nazywam wampirami emocjonalnymi pa do jutra,ide spac bo padam na twarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.