- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto:
- Liczba postów: 761
8 sierpnia 2011, 13:41
Słuchajcie, nie wiem już co gotować na obiady bo mam potwornie wybrednego faceta.
Weźmy paprykę - raz je, raz nie je. Raz mu szkodzi, a raz nie.
Fasola czerwona - niby szkodzi.
Czosnek - nie ma mowy. Jak nie powiem, że jest to zje i nic nie mówi. Jak powiem - to nie smakuje, dostaje sraczki etc.
Majeranek - nie ma mowy.
Ryby - nie.
Kasze - nie.
ogórek kiszony - nie
chrzan-nie
Edytowany przez brudaska 8 sierpnia 2011, 13:50
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37828
8 sierpnia 2011, 21:15
mój na szczęście wszystko zje :)
gdyby mu nie smakowało to musiałby sobie sam coś ugotować
nie wyobrażam sobie tego, żeby stać cały dzień przy garach i potem usłyszeć, że nie smakuje itp
chyba, żebym gotowała czegoś czego nie lubi - np ja nie przełknę wątróbki, czy jagnięciny, ale wtedy po prostu jem coś innego