- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
3 sierpnia 2011, 08:53
.
Edytowany przez kodaska 3 lipca 2013, 11:33
- Dołączył: 2008-09-10
- Miasto: North
- Liczba postów: 706
3 sierpnia 2011, 08:57
myślę że masz rację... czujesz coś do niego...
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
3 sierpnia 2011, 08:59
powinnam poczekać i dopiero się o neigo starać ? na razie czuje się fatalnie, ale może mi przejdzie ? nie powinnam pochopnie decyzji podejmować zeby znów go nie zranic ?
3 sierpnia 2011, 09:02
Na siłę chciałaś w tym związku odróżnić miłość od przyzwyczajenia, a to bez sensu. Sama kiedyś byłam z chłopakiem niecały rok, podczas którego w jednym tygodniu myślałam sobie, że go kocham, uwielbiam; w drugim zaś myślałam, czy by z nim nie zerwać, bo coś mi nie pasuje jednak.. I przez takie myślenie on w końcu zerwał ze mną. Od ponad roku mi szkoda, ale było - minęło.
jeżeli zaś chodzi o Ciebie - pewne jest, że coś do niego czujesz. Jednak czy to nie jest przywiązanie po prostu? je4steś świeżo po rozstaniu, to normalne, że Ci szkoda i że żałujesz, zwłaszcza, że to on Cię rzucił. Odczekaj miesiąc, dwa. Zabaw się z koleżankami: mamy wakacje, więc dyskoteka może jakaś? Teraz trudno ocenić Twoje uczucia.
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
3 sierpnia 2011, 09:04
myślicie że jeśli coś on będzie w stanie do mnie wrócić ? jestem gotowa pójść nawet do psychologa żeby nauczyć się ze sobą radzić ... faktycznie poczekam jakiś czas .... dopiero wtedy zacznę się o niego starać , ale nie będzie chciał do mnie wrócić na pewno , nawet jak powiem mu że skorzystam z pomocy psychologa... może to jednak faktycznie jest takie załamanie "po"
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2155
3 sierpnia 2011, 09:04
Zgadzam się z przedmówczynią. Ochłoń, poczekaj. To naturalne, że płaczesz, ale to faktycznie nie musi być z miłości. Może podświadomie żal Ci czegoś co utraciłaś? Jeśli Ci za tydzień nie przejdzie i będziesz się łapać na tym, że myślisz o NIM. To wtedy może byc miłość. Coś jak Scarlett O'Hara, jak straciła to zrozumiała:)
Jak się okaże że go kochasz to wtedy opracujesz sobie plan, aby go odzyskać. Powodzenia:)
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3643
3 sierpnia 2011, 09:13
Strasznie ciężko odróżnić miłość od przyzwyczajenia...
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 2946
3 sierpnia 2011, 09:15
A wg mnie sama nie wiesz czego chcesz.
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
3 sierpnia 2011, 09:20
agape gdybym wiedziała to albo teraz bym poszła się bawić i olała wszystko albo wsiadła w pociag i już do neigo jechała
3 sierpnia 2011, 09:23
Moim zdaniem jeśli miałaś wątpliwości ze byłaś sobie w stanie wmówić ze nie kochasz go to jaka to jest miłość??? Kocha sie bezgranicznie kocha sie wciąż kocha sie nieprzerwanie i z całej epy, nie powinnas mieć wątpliwośći można zrozumieć je na początku związku ale im dalej tym uczucie powinno wzrastać na sile:) Poczekaj teraz i nie wracaj do niego, bo skrzywdzisz siebie i jego zmarnujecie czas bo prawdopodobnie Wasza przyszłosc rysuje sie tak samo, człowiek ubolewa nad stratą nad przywiązaniem do osoby której juz nie ma, ale Wasze wspólne życie, wspólna rodzina i perspektywa bycia na dobre i złe wisi na cienkiej nitce wątpliwości moze kiedys się zerwać i jak sie wtedy zbierzesz do kupy??teraz poboli poboli i przestanie, nie dawaj chłopakowi złudnej nadziei bo ludzkie uczucia są bardzo ważne a im wczesniej skonczy sie toksyczny zwiazek tym lepiej dla Was obojga,