Temat: Czy taki związek ma szansę??

Mam do was pytanie, ponieważ liczę na obiektywna ocenę  a sama nie wiem co koleżance poradzić. Może tez ja potrze na to zbyt subiektywnie i jednej strony. Sama nie wiem. I wiem że nie da się dokładnie całej sprawy opisać.

Koleżanka była ze swoim facetem kilka lat, on był zawsze dość zazdrosny i podejrzliwy i zawsze nas to martwiło bo potrafił dzwonić do niej jak się razem uczyłyśmy co 20 min i dopytywał się z kim jest co robi, i czy na pewno jest tam gdzie mówi i robi to co mówi. Zresztą możecie sobie wyobrazić.

Miała kumpla z którym gadała na gg i raz na kilka miesięcy widziała się żeby pogadać. Kolega jeszcze z czasów szkolnych jeden z nielicznych z jej starej paczki. Kiedyś nieopatrznie napisał do niej na gg słoneczko- i się zaczęło. Prawie rok jeszcze gorszego wyzywania, oskarżania, kontroli. Więc odeszła.

Wiem że nadal się kochają coś tam próbują naprostować. Ale obaj mają ciężkie charaktery i z moje perspektywy wygląda to tak, że jak jedno się to to drugie robi mu z a złość i się obraża, potem role się odwracają.  Wiem że jej były pojechał sobie na wakacje z inną- żeby jej pokazać jak to jest być zdradzonym- jak mówił.

Zastanawiam się jak jej, a raczej im pomóc. Namawiać na walkę czy odradzać??

Patowa sytuacja w takich  jedyną najbardziej rozsądną rzeczą jest NIE MIESZAĆ SIĘ
 Tylko, że ciężko jest nie wspierać osób, które są dla Ciebie ważne. A w tym wypadku wsparcie rozumiem przez doradzenie "mniejszego zła". Bo inaczej nie da się tego nazwać.
ja kiedys bylam na miejscu twojej kolezanki, zaluje ze nie skonczylam tego zwiazku odrazu gdy moj byly zacza szalec z zazdrosci, skonczyko sie bardzo nie fajnie... jesli chcesz dla tej kolezanki jak najlepiej to raczej daj jej oparcie i niech zerwie zerwie kontakt z tym chlopakiem...
Myslę, ze cokolwiek jej nie doradzisz to ona zrobi swoje, zaplatala sie juz w ten zwiazek i tyle, musi na wlasnej skorze wszystko przezyc i wyciagnac wnisoki, chcesz pomoc to naturalne, ale nie pozostaje CI nic innego jak po prostu byc znia na codzien, pogadac itd
Pasek wagi
Wiem z doswiadczenia, bo mam przyjaciolke ktora miala rozne przygody z facetami, nie mogla trafic na swojego i za kazdym razem wiedzialam jak to sie skonczy a ona za kazdym razem slepo wpatrzona w niego....sama musiala sie przekonac, ze cos nie gra...i na koncu zawsze,Kaska mialas racje" no coz, ja mam intuicje ale teraz chyba trafila juz calkiem ok, to znaczy nie widze negatywnych rzeczy poki co..
Pasek wagi
> Patowa sytuacja w takich  jedyną najbardziej
> rozsądną rzeczą jest NIE MIESZAĆ SIĘ

Banditt ma racje, nie mieszaj sie! ciezko byc bezstronnym, a potem wszystko moze sie obrocic przeciwko tobie.
>  Tylko, że ciężko jest nie wspierać osób, które są
> dla Ciebie ważne. A w tym wypadku wsparcie
> rozumiem przez doradzenie "mniejszego zła". Bo
> inaczej nie da się tego nazwać.

Za wsparcie wystarczy, że pozwolisz jej się wygadać i samej podjąć decyzję. Tak robią psycholodzy, tak rób też i Ty. Do tego możesz jej zadawać pytania, żeby sama sobie - i przy okazji Tobie - na nie odpowiadała. "I co teraz planujesz?", "Czy takie rozwiązanie Ci pasuje?", itd. Nawet zbyt silne sugerowanie jakiegoś rozwiązania może jej tylko zaszkodzić, ponieważ albo będzie żałować, że "kogoś posłuchała" albo chcąc udowodnić przed sobą, że doradca nie ma racji - podświadomie na siłę będzie robić na przekór (szczególnie, gdy opowiesz się za rozstaniem). To jej życie i to musi być jej i tylko jej decyzja - inaczej będą targały nią wątpliwości, czy dobrze robi.
Pasek wagi
Nicky13 ma rację - powinnaś być wsparciem, bez sugerowania wyboru. Musi sama podjąć decyzję.
Pasek wagi
Chociaż będziesz doradzała to i tak zrobi to co uzna za stosowne. Moja przyjaciółka doradzała mi żebym odeszła od mojego byłego, który mnie oszukiwał i jak się okazało zdradzał i mimo tego nie zrobiłam tego. Musiałam sama do tego dojść.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.