28 lipca 2011, 21:20
Hej dziewczyny musze sie komus wyzalic i uslyszec pare wskazowek.Moze a nawet nie moze a napewno podchodze do wielu rzeczy zbyt emocjonalnie.Tak wiec moje zycie do tej pory to byly studia, na weekendy praca poniewaz musze zarobic na jedzenie bo na mieszkanie dostaje.Tak wiec ok miesiaca temu zaczelam spotykac sie z chlopakiem ktory konczy studia inzynieryjne ale zaoczne, teraz jak ja ma wakacje od szkoly i pracuje.Ogolnie to pracowalam praktycznie do konca lipca ale zlecenie sie skonczylo wiec moge pracowac tylko na weeekendy co mnie niesamowicie denerwuje.Szukam pracy ,widze co dzien co by mi sie przydalo na co potrzebuje.A praca tylko na weekendy to naprawde denerwujace ale dobra mniejsza z tym.Ogolnie rzecz biorac to on poki co to ma wolne tylko weekendy a ja kazdy dzien poza weekendem ..Ale to tez mniejsza z tym chcialam tylko uswiadomic wam jak wygladaja nasze widywania sie-czytaj zadko-czytaj weekendy...Wiem ze nie bede rezygnowac z kazdego weekendu pracy nawet z co 2 ..bo musze miec oc jesc itp...Tylko ze teraz jest woodstok ...i on bardzo chcial pojechac na kilka takich imprez a wiadomo ze najwieksze imprezy sa na wakacje ,,jednak ze wzgledu na mnie ze ja pracuje w weekendy powiedzial ze zrezygnuje z nich na rzecz tej jednej.Nie prosilam go ani nic..Sam na to wpadl w sumie nalezy mu sie za to plus...Ale jechac pol polski na 2-3 dni to koszty..Zgodzilam sie poczatkowo chodz sama mialam wiele watpliwosci chyba ujol mnie tym ze wybral jedna pomyslal o mnie z reszta nie wazne..Tak wiec dzis jak pod koniec kazego miesiaca robilam rozeznanie finansowe..I mam tyly..i sa wakacje czas w ktorym chcialam sie troszke odbic od dna i wybor jest prosty albo rachunki albo wyjazd..osobiscie wole zrezygnowac z wyjazdu ale wiecie co ?glupio mi !!Mieszkam sama juz 3 lata wczesniej na stancji..Nie wiem czy glupio mi sie przyznac ze nie radze sobie z finansami tak jak bym chciala, czy jestem zla na to ze staram sie utrzymywac i jakos zyc a nie wychodzi mi to tak jak bym chciala.Z jednej strony mysle ze nie pojade nigdzie na wakacje bo mnie nie stac wiec moze jednak warto sobie pojechac na te dwa dni..Ale to nie poprawi mojej sytuacji finansowej z ktorej tak bardzo chcialam wyjsc na wakacje..Nie wiem co jemu mam powiedziec..prawde mi glupio powiedziec ze nie jade tez mi glupio..pojechac i nie zaplacic rachunkow tez mi glupio..Wszystko wydaje sie zlym wyjsciem...
A tak ogolnie jestem ciekawa jak to wyglada u was..Zaczynam dostrzegac na wlasnej skorze warstwy spoleczne..ludzi ktorzy ledwo wiarza koniec z koncem ..ludzi ktorzy moga sobie na wiecej pozwolic.ludzi bogatych...spotykanie biednej osoba z bogata wydaje sie dziwne tylko ta bogata ma pieniadze wiec moze czasem placic za biedna..A w wypatku biednej i sredniej.....biednej glupio prosic srednia bo jak srednia sie podzieli to sama bedzie biedna...
kurcze czy ktos mnie zrozumie i pomoze?
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
28 lipca 2011, 22:04
Może pojechać owszem, ale to powinna być wasza decyzja , nie ma nic złego jeśli czasem gdzieś się pojedzie samemu ze znajomymi , ale sama musisz zadecydować , czy chcesz aby pojechał sam, czy jednak przykro ci,że nie możesz jechać z nim, a on wolałby z tobą ,a le też go nie stać na opłacenie dwóch osób
.Sama trochę nie rozumiem , wie ,ze nie możesz pojechać, bo cie nie stać, ale nadal karze decydować Ci czy chcesz? Chce ci zafundować, czy namawia do niepłacenia rachunków?Bo jeśli namawia ,że ci pomoże nie ma sprawy to ok, ale jeśli namawia do nieodpowiedzialności, to gość też jest nieodpowiedzialny.
Edytowany przez Dana40 28 lipca 2011, 22:09
- Dołączył: 2011-07-10
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 364
28 lipca 2011, 22:12
Wydaje mi się ,że jeżeli taki wyjazd miałby cię poproswadzić w jeszcze większe długi to nie powinnaś jechać ,,żeby sobie nie zaszkodzić.Jednak gdy nie wyniesie cię taki wyjazd zbyt dużo to jeśli naprawde chcesz to jedź .To już od Ciebie zależy , czego chcesz i cy poradzisz sobie finansowo
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
28 lipca 2011, 22:20
Dziwny te Twój facet. Jakby wcale się nie interesował Tobą troszkę. Ok, rozumiem, wyjazd, on bardzo chce, Ty nie możesz (swoją drogą na Twoim miejscu bym nie jechała - pamiętaj, rachunki na pierwszym miejscu, chyba nie chcesz wylądować z minusem co miesiąc zastanawiając się co zrobić....) ALE on tak ot po prostu Ci jeszcze pisze, że masz się zastanowić, bo miejsce, bo to, bo tamto. Nawet nie zaproponował, że może lepiej, żeby też nie jechać, skoro Ty nie jedziesz? Chociaż dla picu.... Coś tu jest nie halo.
28 lipca 2011, 22:20
Też uważam, że nie powinnaś jechać. Zapędzisz się w jeszcze większe długi, będzie Ci się jeszcze trudniej odbić. Na pewno będzie jeszcze nie jedna okazja żeby gdzieś razem wyjechać, zaplanujecie sobie coś wcześniej i może uda Ci się jakoś wykombinować kasę. Jeśli teraz miałabyś przez wyjazd zaciągać się w kolejne długi to bez sensu, ten wyjazd przez to mógłby nie być aż tak udany :-)
A On na pewno rozumie to, że masz taką, a nie inną sytuację finansową.
Tak w ogóle to podziwiam i zazdroszczę. Swoje mieszkanko, jesteś na swoim, masz własne miejsce, pracujesz i uczysz się, teraz coraz mniej osób stać na takie coś. Dużo osób woli siedzieć jak najdłużej u rodziców :-)
28 lipca 2011, 22:55
powiem szczerze ze nie jestem zadowolona ze jedzie sam...i denerwuje mnie ta cala sytuacja a wiecie co jest najgorsze?
ze nie bedzie inaczej..tak bedzie ciagle..nie jestem imprezowa..nie stac mnie na to...nie moge sobie pozwolic na co chwile jakies nowe ciuchy nie wiem ja ma to miedzy nami wygladac...on moze bo jest w takiej sytuacji sobie gdzies tam sie wybrac na jakis czas itp a ja nie..wiec to chyba glupie
- Dołączył: 2011-07-10
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 364
28 lipca 2011, 23:33
no dziwnie by było ,żeby on ciągle tak wyjeżdżał sam gdzieś bez ciebie , jak tak raz albo dwa sie zdarzy to jeszcze ok , ale jak tak ciągle ma być to już kiepsko. Czasem jak bedzie jakas impreza , gdzie nie bedziesz musiala tracic duzo kasy to mozesz z nim wyjść jak będziesz chciala , ale gdy nie masz pieniędzy to twój chłopak nie powinien namawiac cie na wyjazdy i imprezowanie , chyba że ma kase żeby za ciebie placic czasem.jednak pozbycie sie długów jest ważniejsze niż imprezy na to możesz sobie pozwolić gdy będziesz miała więcej pieniedz. Chociaż mówisz , że raczej nie jestes typem imprezowicza(ja tez nie) , a on tak to czasem trudno wam będzie ,ale to wszystko zależy od was.Jedan myślę , że jeżeli ty nie będziesz mogła , albo chciała gdzięs wyjść to Twój chłopak powinien czasem z Tobą zostać , żeby ci nie było przykro .Jeśli tak ciągle będzie robił , że bedzie sobie chodzil na imprezy bez ciebie to chyba nie za dobrze o nim świadczy
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
30 lipca 2011, 10:43
Znajdź też pracę na dni w tygodniu :)
A druga kwestia, to już nie chodzi o tego konkretnego chłopaka, ale widzę, że z każdym miałabyś taki problem z brakiem pieniędzy, bo po prostu masz ich tyle by sama z sobą żyć, a nie by z kimś być - a to niestety kosztuje, wszelakie wyjścia, imprezki, prezenty na urodziny/imieniny. Przemyśl to sobie, bo to cenna uwaga do tego tematu.