Temat: warstwy-ja -on wyjazdy=zwiazek

Hej dziewczyny musze sie komus wyzalic i uslyszec pare wskazowek.Moze a nawet nie moze a napewno podchodze do wielu rzeczy zbyt emocjonalnie.Tak wiec moje zycie do tej pory to byly studia, na weekendy praca poniewaz musze zarobic na jedzenie bo na mieszkanie dostaje.Tak wiec ok miesiaca temu zaczelam spotykac sie z chlopakiem ktory konczy studia inzynieryjne ale zaoczne, teraz jak ja ma wakacje od szkoly i pracuje.Ogolnie to pracowalam praktycznie do konca lipca ale zlecenie sie skonczylo wiec moge pracowac tylko na weeekendy co mnie niesamowicie denerwuje.Szukam pracy ,widze co dzien co by mi sie przydalo na co potrzebuje.A praca tylko na weekendy to naprawde denerwujace ale dobra mniejsza z tym.Ogolnie rzecz biorac to on poki co to ma wolne tylko weekendy a ja kazdy dzien poza weekendem ..Ale to tez mniejsza z tym chcialam tylko uswiadomic wam jak wygladaja nasze widywania sie-czytaj zadko-czytaj weekendy...Wiem ze nie bede rezygnowac z kazdego weekendu pracy nawet z co 2 ..bo musze miec oc jesc itp...Tylko ze teraz jest woodstok ...i on bardzo chcial pojechac na kilka takich imprez a wiadomo ze najwieksze imprezy sa na wakacje ,,jednak ze wzgledu na mnie ze ja pracuje w weekendy powiedzial ze zrezygnuje z nich na rzecz tej jednej.Nie prosilam go ani nic..Sam na to wpadl w sumie nalezy mu sie za to plus...Ale jechac pol polski na 2-3 dni to koszty..Zgodzilam sie poczatkowo chodz sama mialam wiele watpliwosci chyba ujol mnie tym ze wybral jedna pomyslal o mnie z reszta nie wazne..Tak wiec dzis jak pod koniec kazego miesiaca robilam rozeznanie finansowe..I mam tyly..i sa wakacje czas w ktorym chcialam sie troszke odbic od dna i wybor jest prosty albo rachunki albo wyjazd..osobiscie wole zrezygnowac z wyjazdu ale wiecie co ?glupio mi !!Mieszkam sama juz 3 lata wczesniej na stancji..Nie wiem czy glupio mi sie przyznac ze nie radze sobie z finansami tak jak bym chciala, czy jestem zla na to ze staram sie utrzymywac i jakos zyc a nie wychodzi mi to tak jak bym chciala.Z jednej strony mysle ze nie pojade nigdzie na wakacje bo mnie nie stac wiec moze jednak warto sobie pojechac na te dwa dni..Ale to nie poprawi mojej sytuacji finansowej z ktorej tak bardzo chcialam wyjsc na wakacje..Nie wiem co jemu mam powiedziec..prawde mi glupio powiedziec ze nie jade tez mi glupio..pojechac i nie zaplacic rachunkow tez mi glupio..Wszystko wydaje sie zlym wyjsciem...

A tak ogolnie jestem ciekawa jak to wyglada u was..Zaczynam dostrzegac na wlasnej skorze warstwy spoleczne..ludzi ktorzy ledwo wiarza koniec z koncem ..ludzi ktorzy moga sobie na wiecej pozwolic.ludzi bogatych...spotykanie biednej osoba z bogata wydaje sie dziwne tylko ta bogata ma pieniadze wiec moze czasem placic za biedna..A w wypatku biednej i sredniej.....biednej glupio prosic srednia bo jak srednia sie podzieli to sama bedzie biedna...

kurcze czy ktos mnie zrozumie i pomoze?

Ja uważam ,ża rachunki są ważniejsze jeśli się mieszka na swoim trzeba rezygnować czasami z przyjemności ja też tak zaczynałam ,myślę ,że powinnaś być z nim szczera i porozmawiać z nim w cztery oczy o problemie powiedzieć wprost ,że chwilowo jest taka sytuacja a nie inna ,że masz inne wydatki finansowe nie ma sensu ściemniać jeśli będzie ok to zrozumie jeśli nie zrozumie to będziesz wiedziała ,że jest idiota także głowa do góry a swoją drogą tak czy tak myślę ,że mieszkanie na swoim gdzie nikt nas nie śledzi o której wracamy itp jest super mimo problemów :)
To mu powiedź po prostu że pieniędzy nie masz , może nie masz śmiałości ,ale ja bym mu powiedziała :)
a może rodzice ci pożyczą na wyjazd ??

myszka123456  no nie pozycza...w sumie to nie mam tak zwanego domu rodzinnego..mam mame i rozmaiwiam z nia i powiedziala ze skoro mnie nie stac w tej chwili to nie mam o czym myslec...Pozyczam od niej czasem ale na denyste czy cos..ale musze oddac to zrozumiale...w tej chwili mam dlug u niej 150zl..jesli znow pozycze to zrobie sobie jak dla mnie dodatkowych wielkich tylow

Mnie to jeszcze zabradzo nie dotyczy , bo nie jestem jeszcze na studiach ,ale powiem ci ,ze już się tym przejmuje. Niestety moi rodzice nie zarabiają za wiele i mamy strasznie dużo opłat.Ciągłe długi ,brak pieniędzy na podstawowe rzeczy.Też nie mam gdzie wyjechać ,bo mnie poprostu na to nie stać;( wiem jak się czujesz. Ja nie mam chłopaka , ale myśle ,że jeżeli możecie ze sobą o wszystkim pogadać to powiedz mu poprostu jaka jest sytuacja ,że nie masz wolnych pieniędzy na imprezy .Jezeli jest wporządku to powinien zrozumieć.Zastanówcie się oboje ile was to będzie kosztować i czy dasz radę finansowo , gdy wyjedziesz.Powiem Ci tylko ,że jeżeli przez taki wyjazd miałabyś sobie narobić dlugów , z których ciężko będzie Ci się wypłacić to lepiej dobrze się zastanów .Wiem po sobie , mimo że nie pracuje (nie jestem nawet pełnoletnia) to wiem jak ciężko jest moim rodzicom i mi też;( nie mamy pieniędzy ,nie tylko na wyjazdy , ale na naprawde podstawowe rzeczy.Jest mi przykro ale nie winie rodziców , bo starają się , tylko ,że jest jak jest . A ty naprawde pogadaj z chłopakiem i zastanow się , czy aż tak bardzo chcesz jechać , czy dzięki temu ,że zostaniesz i bedziesz pracowac spłacisz troche długów. Trzymaj się ;)
Powiedz prawdę , na pierwszym miejscu zawsze rachunki potem przyjemności , tak w życiu jest nigdy na wszystko nie starcza , zawsze jest trzeba z czegoś zrezygnować,a lepiej jeśli w związku jest szczerość.
Pasek wagi

niezdecydowana28  rozumiem Cie u mnie tez sie za dobrze nie przelewalo...ale szybko wyszlam z domu...i jestem na swoim..mam mieszkanko jakos sobie zyje..nie ma rewelacji ale w sumie nie gloduje wiec chyba zle nie jest..kombinuje jakos by jakos to bylo...

 

Napisalam mu..powiedzial..dlaczego nie powiedzialas wczesniej??..a potem ze moze pojechac sam

Sądzę, że powinnaś o tym pogadać z chłopakiem. Wiem sama po sobie, że jak się chłopak bardzo podoba, to się robi prawie wszystko, aby móc z nim spędzić jak najwięcej czasu. Nie zapomnij jednak, że to TY jesteś najważniejsza. Pomyśl co jest najlepsze dla Ciebie. Owszem, może chłopak jest fajny, ale jednak to Ty na tym będziesz najbardziej cierpieć. Jeśli chłopak Cię nie zrozumie, to po co Ci taki, który wybiera swoje dobro nad Twoim, w szczególności, że to wcale nie jest jakaś tam głupota, a jest to odpowiedzialność.
Myślę ,że skoro powiedział dlaczego nie powiedziałaś wcześniej to chyba cię rozumie , chce żebyś była z nim szczera i dobrze , że mu powiedziałaś. To czy ma sam jechać musicie ustalić międz sobą , czy ty chcesz ,żeby pojechał tam sam , czy tobie ani jemu to nie przeszkadza .Jeśli nie będzie ci szkoda opuścić takiego wyjazdu to niech chłopak jedzie , jeżeli mu tak zależy .

no wlasnie on chce..pojedzie sam..a ja mam zdecydowac czy jade czy nie...tylko szybko bo nie mamy jechac sami i nie mozna przeciez powiedziec nie jade w ostatniej chwili...

A ja mam jeszcze wieksza pustke w glowie od kiedy mu powiedzialam....nie wiem nic

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.