- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
24 lipca 2011, 15:08
Udało mi się schudnąć już prawie 8 kg i jestem z siebie bardzo dumna. Wyglądam moim zdaniem zdecydowanie lepiej. Dziś jednak mój mąż stanowczo stwierdził, że koniec mojego odchudzania, bo przestanę mu się podobać. Jestem w rozterce: chciałabym jeszcze trochę zrzucić, ale też chcę się podobać mojemu mężczyźnie! Co robić? Co o tym myślicie?
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
25 lipca 2011, 20:38
Chyba tak zrobię - może jakoś dobiję do tych 60 kg :) Ale nie podoba mi się to, że muszę go oszukiwać i że stawia mnie w takiej sytuacji. W każdym razie dziś zapowiedziałam stabilizację i oznajmiłam, że muszę być na diecie dwa razy tyle, ile sie odchudzałam, żeby uniknąć efektu jojo. chyba uwierzył... :)
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
28 lipca 2011, 21:24
Nie całkiem taką mnie wybrał - przed ślubem ważyłam 55-56 kg, a teraz 64 :( i to po schudnięciu 8 kg! Masakra!
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
29 lipca 2011, 13:53
Po prostu mąż ma swój określony typ kobiety i taka mu się podobasz najbardziej...wątpię, żeby był zazdrosny
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
29 lipca 2011, 15:56
ja mam 170cm i waze 60kg bez kilku gram moze;] ale chce shucndac bo czuje sie gruba;] takze rób to co ty uwazasz za słuszne i mu nie mów;]
29 lipca 2011, 19:16
Moj uwaza,ze podobam mu sie taka jaka jestem i nie musze sie odchudzac ja uwazam,ze ważę za dużo i źle się już zaczynam czuć więc nie pytam o zgode i robie swoje.
6 sierpnia 2011, 21:27
Dziwne, bo mąż powinien Cie wspierać a nie dostarczać dodatkowych zmartwień. Nie chce nic sugerować ale ja bym się odchudzała mimo że miałby coś przeciwko temu ( mój facet nie nakazał mi się odchudzać bo powiedział że zawsze jestem dla niego piękna podobałam mu sie mając 50 kg i podobam mu się mając 60, ale wiem że się cieszy ze zamierzam schudnąć, chociażby dlatego że kiedyś na imprezach bardziej szaleliśmy podrzucał mnie i inne wygibasy a teraz już nawet ja nie mam ochoty na takie rzeczy i strach ze może mnie upuścić bo jednak ciałka jest dużo) w końcu to Twoje ciało i sama się możesz źle w nim czuć, a to nie on chodzi w Twojej skórze i w tłuszczu tylko Ty i to Twoja decyzja co zrobisz z tym dalej, czy chcesz żyć nie całkowicie szczęśliwa z bagażem tłuszczu czy chcesz być lekka i bardziej siebie akceptować. Może się ze mną nie zgodzicie ale takie jest moje zdanie.
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
8 sierpnia 2011, 03:57
masz szczęście,że mąż tylko mówi,że przestaniesz mu się podobać,a nie za wszelką cenę utrudnia odchudzanie przy wadzie o np.30 kg większej
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
18 sierpnia 2011, 09:00
Póki co -posłuchałam Waszych rad i schudłam jeszcze 3 kg, nie afiszując się z dietą. Za to mój mąż zaczął bardzo wspierać pomysł ćwiczeń i codziennie pyta, ile brzuszków zrobiłam. Może tędy droga :)