- Dołączył: 2010-04-03
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 22
23 lipca 2011, 20:58
Jesteśmy ze sobą już od 4 lat, ale mam problem. On codziennie pije piwo. Czasami jedno czasami więcej ale codziennie, nie da mu się przemówić do rozumu...co byście zrobiły na moim miejscu? jak rozstrzygnąć ten problem? dodam, że nie mieszkamy razem. Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
23 lipca 2011, 21:40
jeśli codzinnie musi wypić piwo, to to już jest uzależnienie! nieważne czy to pół piwa czy 5.....ale jeśli jest przymus, to nie ma sie co czarować,ze ma nad tym kontrole...
- Dołączył: 2008-12-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 354
23 lipca 2011, 21:44
picie codzienne to już jest alkoholizm. wg klasyfikacji to jest chyba 3 albo 4 poziom z 8 albo 9 (muszę poszukać naukowych źródeł żeby sobie przypomnieć)
niestety Ty nie masz na to wpływu. dopóki osobie uzależnionej nie przeszkadza to, co się z nią dzieje nie zmieni przyzwczajeń.
- Dołączył: 2008-04-14
- Miasto: Toszek
- Liczba postów: 564
23 lipca 2011, 21:45
no jak się nie liczy z Twoim zdaniem, to raczej lipa.
mnie się ciężko wypowiedzieć, mimo, że miałam podobnie.
bo mi ani prośby, ani rozmowy nie pomogły
ani wszywka nie pomogła
a moj ex pił i pił coraz więcej i częściej, rujnując wszystko czego się dotknął.
ale u Ciebie może być inaczej.
Znam chłopaków pijących po piwku dziennie, którzy jednocześnie pracują, pomagają w domu itp
23 lipca 2011, 21:55
ludzie sie nie zmieniaja, moga tylko nawet latami udwac, jesli jego ojciec dodatkowo pije to spojrz prawdzie w oczy. Tylko alkoholicy pija codziennie, uwierz mi pracowalam z nimi. Znacz kogos , kogokolwiek kto nie jest alkoholikiem i pije codziennie (choc to z definicji sie wyklucza...)?
23 lipca 2011, 21:57
o boszzz ja tez piłam jedno wieczorkiem z mężem-do alkoholizmu mi było daleko, -jedynie mi brzuch i dupa urosła dlatego teraz pije okazyjnie.
Mój mąż sobie ije browarka-no i co z tego? ja pije 2-3 kawy dziennie to uzależnienie..otwieram oczy rano i zaraz myślę o kawie...pfff
- Dołączył: 2007-05-30
- Miasto: Birma
- Liczba postów: 1185
23 lipca 2011, 21:58
wspolczuje! mam taka sasiadke, ktorej maz pije piwo codziennie po pracy i ona ma strasznie przechlapane bo ani do lekarza z dziecmi ani po zakupy ani w niczym jej nie moze juz pomoc jesli np idzie o samochod... ona nie ma prawka wiec ma problem... ale mysle ze nie chodzi tylko o to. Uwazam ze to juz uzaleznienie i nikt mi nie wmowi ze to tak dla relaksu i nie ma sie czym przejmowac.
- Dołączył: 2007-05-30
- Miasto: Birma
- Liczba postów: 1185
23 lipca 2011, 21:59
> picie codzienne to już jest alkoholizm. wg
> klasyfikacji to jest chyba 3 albo 4 poziom z 8
> albo 9 (muszę poszukać naukowych źródeł żeby sobie
> przypomnieć) niestety Ty nie masz na to wpływu.
> dopóki osobie uzależnionej nie przeszkadza to, co
> się z nią dzieje nie zmieni przyzwczajeń.
zgadzam się z tobą w zupełności