Temat: To co powiedziała ta kobieta bardzo zabolało

Dziewczyny muszę się wygadać bo strasznie zżera mnie od środka pewne dzisiejsze wydarzenie.
Byłam z córką na spacerze - 4 latka - w pewnym momencie córka wypusciła sie do przodu i wybiegła na ulicę zanim do niej doszłam wołałam żeby zawróciła jest na tyle duża że wiedziała że jej nie wolno tego robić niestety nie posłuchała mnie wiec jak juz do niej dobiegłam cała w nerwach zestresowana i wściekła to ją nieźle szarpłam i wrzuciłam ja do wózka - dość ostro przyznaję. Jestem nerwowa i nerwy mi poszły oczywiście później ja przepraszałam i tłumaczyłam dlaczego tak zrobiłam. Ale świadkiem tego była pewna kobieta ktora przechodząc koło mnie powiedziała: nie zabije jej samochód to mamusia ją zabije.
Boże jak ja sie poczułam strasznie. Wiem że źle zrobiłam, ale ta kobieta mnie nie zna i nie powinna mi tak powiedzieć, jak może tak osadzać ona nic o mnie nie wie. 
Z drugiej strony  nie dziwie się  jej bo pewnie nie wyglądało to dobrze i chyba fajnie ze zareagowała, mimo wszystko jest mi źle, cały czas o tym myślę. Czy naprawdę jestem taka zła? czy tylko mi sie zdarza wybuchnąć na dziecko?
Jaka byłaby prawidłowa reakcja na takie coś? chyba jestem złą matka :( Wychowuje ją sama czasami brak mi sił. Marze zeby odpocząc, rzucic to wszystko w cholerę i zapaść sie gdzies na kilka dni :(

> no to ja raz poszłam do psa i weszłam do budy a
> chwile wcześniej cyganie chodzili po domach i koce
> wciskali :) i rodzice  mysleli ze mnie ukradli
> wezwali policje szukali mnie haha a ja w budzie
> spałąm :)))

 

Hahaha swietne :D

Pasek wagi
miałam 1,5 roku :)))) a że wyglądałam jak cygańskie dziecko to rodzice mnie pilnowali jak oka w głowie szkoda że teraz nie mam takiej karnacji jak wtedy :))
pewnie niezle dalas czadu, radze przemyslec swoje wybuchy nerwow, co innego uczenie dziecka a co innego odreagowywanie na nim...
Ja myślę, że dobrze, że zwróciła Ci uwagę, bo teraz się nad tym zastanawiasz i pewnie drugi raz nie zareagujesz tak impulsywnie, więc wydarzenie w sumie będzie dla Ciebie na plus. Poza tym, myślę, że lepiej parę razy za dużo zareagować niż raz za mało.

Nie jesteś zła matką. Wiesz dlaczego dlatego, że teraz się nad tym zastanawiasz, masz jakieś wyrzuty sumienia, aczkolwiek nie potrzebnie. Ludzie są różni, czasem bywają podli, jej komentarz zgryzliwy, może nie wynikać z troski o Twoje dziecko, tylko z tego, że jest jakąś zrzędą, której się nie wiedzie i wyrzywa się na innych, owszem powinno się regować na ulicy np. jak idzie matka z dzieckiem i jest pijana... a u Ciebie to był tylko wypadek, dziecko jest ruchliwe nie zawsze da się upilnować całe szczęscie, że nic się nie stało i proszę żebyś się nie przejmowała tą sytuacją:)
Z doświadczenia wiem, że ludzie wyskakują z takimi komentarzami zazwyczaj  wtedy kiedy nie potrzebna ich nterwencja.Podle się czujesz, bo  uslyszalaś coś co kompletnie do ciebie nie pasuje.Dziecku wytlumaczylaś swoje zachowanie i miejmy nadzieję, że wiecej nie bedzie uciekać. Pamietam kiedy zimą maszerowalam do lekarza.Nie mialam komu dzieci zostawić a czulam sie na tyle kiepsko, ze musialam iść do lekarza.Mija nas starsza pani i mówi do mnie 'Moglas sobie  spacerek darować w taki mróz.Litości franco nie masz dla tych dzieci' Myśle, że moja niecenzuralna odpowiedź nauczyla ją by pomyśleć zamin znowu się odezwie
Ja jako dziecko dostawałam lanie i wiem że się pamięta  to do końca życia. Mam teraz swoje i ma już 17 lat. Nigdy go nie uderzyłam  ,bo od samego początku traktuję go jak człowieka . Bicie czy szarpanie dorosłego jest karalne, a klaps dany dziecku jest tolerowny . A czym się różni dziecko od dorosłego. 
> Wiesz, ja sie wcale nie dziwie, ze ci tak
> powiedziala. Chyba powinnas z tego wyciagnac
> wnioski...

Ty to chyba nie masz dzieci albo masz..z tego gatunku co większość przedszkolaków:
"ja się z tobą nie bawię bo nie masz różowej bluzeczki hanny montany" ze zrytymi mózgami przez swoich rodziców...
Zanim coś napiszesz to pomysl chyba ze ta czynność sprawia ci ból?

A co do klapsów..nie mówmy o patologii gdzie się dziecko leje do żywej krwi..bo sama takich rodziców bym sprała..ale na dupsko powinno dostać bo się wystraszy i więcej nie ucieknie na ulicę..wole by się mnie bało,niż ja mam potem siedzieć przy szpitalnym łóżeczku..taka prawda.
Kuzynka mieszka w Norwegii i mówi jaki tam jest bez-stres..dzieci robią aferę w markecie,plują na rodziców, kładą się na ziemię z rykiem..a rodzic bezradnie stoi..nawet nie może podnieść dziecka-bo to będzie uważane za przemoc!!!

Niech się wypowiadają matki...bo ja byłam ekspertem gdy sama nie miałam dzieci..i widziałam cudze błędy.
Teraz mam 2 dzieci i wiem że słowo "zdenerwować" w rożnych sytuacjach nabiera innego znaczenia.
Nie ma idealnych matek-oj nie ma,ale przynajmniej te 98-99% chce dla dziecka jak najlepiej..

ja nie mam dzieci, nie powiedziałabym tak do Ciebie, ale pewnie pomyślałabym tak samo jak ta Pani, bo nie toleruję  przemocy (nawet takiej)  i ja mam nadzieje że w przyszłości nie podniosę na swoje dziecko ręki. Nie wiem przecież jak to będzie, mam tylko taką nadzieje. Taka sytuacja  pewnie zdarza Ci się sporadycznie, ale teraz akurat ktoś to widział. Czasem dobrze że inni ludzie nie są ślepi na takie sytuacje, bo sa różne rodzinne dramaty.
> Ja jako dziecko dostawałam lanie i wiem że
> się pamięta  to do końca życia. Mam teraz swoje i
> ma już 17 lat. Nigdy go nie uderzyłam  ,bo od
> samego początku traktuję go jak człowieka . Bicie
> czy szarpanie dorosłego jest karalne, a klaps dany
> dziecku jest tolerowny . A czym się różni dziecko
> od dorosłego.
Piękna postawa-pozazdrościć.Jednak nie każdemu udaje się być tak spokojnym człowiekiem.
Dorosły samodzielnie myśli,(bynajmniej powinien) dorosły odpowiada sam za swoje czyny...a dziecko? gdyby jej wpadło pod samochód to wszyscy by pytali "gdzie była matka" albo"mogła dzieciaka mocno trzymać"...taka jest różnica..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.