Temat: Problem rodzinny -facet jak syn ;/

Hej... mam pewien problem... moja historia może być troche długa leć mam nadzieje ze niektóre z was przeczytaja ja do konca i mi doradzą co powinnam zrobic..
Mianowicie.. teraz w niedziele byłam z rodzicami, z rodzicami mojego faceta z facetem bla bla bla itp na spływie kajakowym, wszystko było ok, do momentu gdy zaczeliśmy sie kłocic w kajaku, dowiedziałam sie paru rzeczy, miedzy innymi tego ze mnie obgaduja w jego rodzinie, a to ze niby za chuda juz jestem a to ze niby wygladam jak trup bo mam zapadniete policzki niby, a to ze sie wielce zmieniłam i nie przystaje na rządy mojego faceta ;/ no K** ale w tym momencie to sie juz we mnie normalnie zagotowało, poinformowałam go, ze jezeli mam byc tak obgadywana lub ma byc mi wypominane ze nie spelniam jego rządów (rządy w sensie ze jak mój facet cos powie to mam to zrobic bo jak nie to juestem obgadana przez jego rodziców) ;/, potem przez te pare godzin spływu ciagle wypominał mi błędy juz sie wolałam przez te pare h nie odzywac bo juz miałam dosc, potem był taki jakby poczestunek, ja usiadłam obok ojca a mój facet obok swojej rodziny, i teraz K** nic nie robiłam tylko po prostu siedziałam, nikomu nie zawadzałam, i teraz mam taka h*ową sytuacje w domu ze matka i ojciec sie do mnie nie odzywaja bo skrzywdziłam tym mojego biednego faceta ze mam ponadto przeprosic jego jak i ich (to istne wtracanie sie z nieswoje sprawy ale pomine juz to) i wyszło na to ze odpowiadam za zepsuta atmosfere na spływie, fajnie nie ma co, a ja tam nic nawet nie zrbiłam i wychodzi na to ze wszystko to to jest moja wina, juz wychodze z siebie, bo on 3 dni sie u mnie w domu nikt do mnie nie odzywa a mój facet jest traktowany przez moja matke jak bóg i gdy cos mu sie robi czy cos jest sutny to jest to zaraz moja wina i matka go broni jak ku**wa swoje syna ;/i matka mi oznajmiła ze mam wszystkich przez to przeprosic a ja nawet nie wiem za co bo nic nie zrobilam.. nie wiem co mam robic.....

tylko ze jak próbowałam z nimi rozmawiac to konczy sie to krzykiem i testem pod tytułem "masz nas przeprosic i nie obchodzi nas co tam sie działo "...
a z chłopakiem rozmawiałaś?
ja bym się do nich nie odzywała (bo mimo wszystko powinni stać za Tobą murem w końcu jesteś ich córką) a z chłopakiem bym ostro pogadała a jak się nie zmieni to goodbye
tak gadałam z nim, niby wszystko wyjasnilismy ale jak matka dzis weszła z morda do mnie po 3 dniach nie odzywania sie ze jak ich nie przeprosze bla bla to znów sie we mnie zagotowało
To może niech Twój chłopak przyjdzie do Was do domu i niech z rodzicami pogada.Pewnie łatwiej im przemówi że "nic się nie stało" skoro tak go traktują.
no tez o tym myslałam tytlko ze on nie mieszka tu gdzie ja wiec bedzie nie wiem kiedy u mnie wiec najprawdopodobniej czeka mnie jeszcze tygodniowe nie odzywanie sie jak nie wiecej.. ogólnie super
Moim zdaniem nie jesteś nikomu winna żadnych przeprosin, a Twoi rodzice przesadzają. Przeprasza ta strona, która zawiniła - niezależnie od płci. Związek nie jest po to, aby jedna strona podporządkowała się całkowicie drugiej i wykonywała jej rozkazy. Robienie z siebie męczennika w związku i zaciskanie zębów, gdy facet zachowuje się głupio i niedojrzale, nie jest receptą na udany i dojrzały związek.
Jeżeli z chłopakiem sobie wszystko wyjaśniłaś, to moim zdaniem sprawa załatwiona. Twoi rodzice niech się dąsają, jak chcą. Generalnie to powinni być lojalni wobec Ciebie, a nie robić z Twojego faceta jakiegoś paniczyka, którego trzeba zawsze przepraszać niezależnie od tego, po czyjej stronie leży wina.
> myszka,z moim mężem mam podobnie,ale jakoś umiem
> zacisnąć zęby,przekląć w myślach i udawać grzeczną
> dziweczynkę

i co?fajnie Ci tak?
> tak gadałam z nim, niby wszystko wyjasnilismy ale
> jak matka dzis weszła z morda do mnie po 3 dniach
> nie odzywania sie ze jak ich nie przeprosze bla
> bla to znów sie we mnie zagotowało

No popatrz. Ale uparta bestia. Jak moja mnie za długo wkurza, teraz jest na przykład taka sytuacja, to jadę w góry pod namiot xD Może wypróbuj mój patent.
...

Jesteś pewna, że jesteś całkiem bez winy? To nie Ty zaczęłaś tę kłótnię? Nie sprowokowałaś chłopaka do niej?
Ja bym to przeczekala i nie odzywala sie. To oni Cie powinni przeprosic a w szczegolnosci rodzice twojego chlopaka. A twoi niech sie zastanowia za kim stoja murem. Za Toba czy za jak na razie obca osoba!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.