- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
10 lipca 2011, 14:33
.
Edytowany przez kodaska 3 lipca 2013, 11:29
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
10 lipca 2011, 14:40
a jak się czułaś po rozstaniu ? bo ja jak już tylko teraz o tym myślę to mam łzy w oczach...
moze ja się po prostu jakoś hamuję prrzed tym uczuciem ? boję się ze to mogłaby być najgorsza decyzja w moim życiu
Edytowany przez kodaska 10 lipca 2011, 14:42
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
10 lipca 2011, 14:49
ja tez kiedys tak mialam :zerwalismy ze soba bardzo przezylam to rozstanie potem zadzwonil chcial sie spotkac moja duma byla silniejsza i zaluje do tej pory bo dzis jak slysze jego imie to az sciska mnie w dolku czasem chce napisac do niego na nk czy fejsie ,ale nie moge sie zdecydowac czesto mi sie sni jak mysle o nim
teraz jestem z kims innym zupelnie jest inaczej nie wiem czy to milosc czy przyzwyczajenie.....
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
10 lipca 2011, 14:51
anula ale to nie Ty zerwałaś? to on albo wspólna decyzja, tak ? a to też inaczej.. nie wiem co zrobić, już się poryczałam jak o tym mysle
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
10 lipca 2011, 14:52
ja zerwałam wczoraj , bo tak jak piszesz to nie było to.
w moim przypadku myślę, że mogłam to zrobić dużo wcześniej już wtedy kiedy naszły mnie myśli o rozstaniu , pytaniach samej siebie czy go kocham, a tak biłam się z tym wszystkim pół roku.
dodam, że to był mój 1 poważny związek.
za parę dni mielibyśmy 2 rocznicę ....
jak się czuję hmm dziwnie póki co czasem mam myśli czy na pewno dobrze zrobiłam itd. ale to normalne....
nie mogę się teraz złamać wiem, że to była dobra decyzja a te wątpliwości za jakiś czas minom.
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
10 lipca 2011, 14:55
on wcale nie chcial tylo ja sie uparlam ze tak bedzie lepiej wiec zgodzil sie wiedzial ze nie zatrzyma mnie sila
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
10 lipca 2011, 14:59
ja tez juz sie z tymi myślami biję ..ale ciągle myślę, no do cholery jak Ty mozesz go nie kochać.. nie mam odwagi odejść chyba... poczekam jeszcze , moze coś z tego będzie..
10 lipca 2011, 15:04
zostawiłam i nigdy tego nie żałowałam, mimo, że nie zawsze kolorowo potem było i bywa... to chyba zależy od osoby (jakie ma podejście), ale wydaje mi się, że każdy zasługuje na to żeby być prawdziwie kochanym, ten którego nie kochamy też...
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
10 lipca 2011, 15:04
jest takie powiedzenie, że kiedy zastanawiasz się czy kochasz daną osobę to znaczy, że przestałaś kochać ją na zawsze...
moim zdaniem takie czekanie nic nie da może zróbcie sobie jakąś dłuższą przerwę, ale nie zwlekaj nie wiadomo ile bo będzie jeszcze gorzej i trudniej...
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Romanów
- Liczba postów: 989
10 lipca 2011, 15:07
zrobiłabym ale mój X kiedyś przy luźnej rozmowie powiedział, ze on nie toleruje jakiś "przerw" , ze co to w ogóle jest... i że 2 razy do tej samej wody nie wchodzi.. nie ma mowy o powrotach