- Dołączył: 2011-05-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 725
10 lipca 2011, 08:59
Krzyczy i bluźni jak się wkurzy na Was ? Ja nie wiem co robić czasem, bo wkurza się że coś źle zrobie i podniesie głos, albo zabluźni, a ja nienawidze czegos takiego i mu mowilam o tym, ale on mowi ze nie moze zniesc jak czegos nie ogarniam, jak robie na odwrot itd. ...
tzn. on nie robi tego za każdym razem, tylko po prostu jak po raz kolejny w ciagu dnia z czyms go niby zdenerwuje. nie robi awantury , ale nie lubie jak ktos do mnie zabluzni zamiast powiedziec normalnie ; /
Edytowany przez cherfull92 10 lipca 2011, 09:01
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
10 lipca 2011, 14:52
Mój raz przemilcza i trzyma wszystko w sobie,a czasem tak trzodzi, że doprowadza mnie do płaczu :P
Ale cóż, sama nie jestem grzeczna i też potrafię mu pocisnąć jak ma coś do mnie w sumie bez powodu. A gdy emocje opadną, posiedzimy chwilę po aferze w samotności i się "wyciszymy" zaczynamy rozmawiac, wszystkie takie sprawy są na bierząco rozwiązywane, nawet gdy wyjeżdża do pracy za granicę - mimo to, przez skype/fb to już nie to samo, ale zawsze coś :)
10 lipca 2011, 16:11
jesli dyskusja przechodzi na stan 2 (czyli jeden i drugi zalicza focha za jakas krytyke) to nie ma zadnych wyzwisk itp
ale jesli dyskusja przechodzi na stan 1 to bez kija nie podchodz. z reguly on ma takie jazdy - od tak sobie. cos mu sie ubzdura w glowie i robi ni stad ni zowad. moge teraz zadzwonic i spytac sie np o totolotka.bedzie milo i przyjemnie, zadzwonie za 15 minut i moze mi nawrzucac ze jestem oszustka, materialistka itp. nie mowie ze tak jest zawsze, ale tak bylo kiedys i co jakis czas - np 2 m-ce sa glebsze awantury
odczekuje ten stan. moge sie rozplakac, gorzej jesli ja tez wpadne w taki szal to oboje sobie robimy na zlosc.