- Dołączył: 2009-11-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 533
30 czerwca 2011, 18:48
Dziewczyny, jak to jest u was w związkach, po ślubie, czy już wcale nie patrzycie na innych facetów? Nie zauroczacie się? Nie zakochujecie się tak troszkę w innych? Czy to tylko jak tak mam... bo kocham swojego S. ale ostatnio straaaasznie wpadł mi ktoś w oko.... sama już nie wiem....
30 czerwca 2011, 19:06
kurcze nie wiem czy to sie liczy bo nie miałam jeszcze męza ale ze swoim poprzednim partnerem byłam ponad 5 lat i powiem szczerze ze przez pierwsze 4 lata faceci mogli dla mnie nie istniec... dopiero kiedy wkradła sie rutyna zobaczyłam jakie "ciacha" chodzą po ziemi ;)
więc radze lepiej przyjrzec sie związkowi i go jakos uatrakcyjnic coby nie była nudno :)
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6346
30 czerwca 2011, 19:07
nie mam tak, choc czasem za jakims przystojniakiem obejrze sie, ale nie zakochuje sie w innych
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
30 czerwca 2011, 19:10
Mnie moj chlopak calkowicie wystarcza:) Na innych facetow nie patrze juz w ten sposob, a wszelkie zaloty ignoruje.
- Dołączył: 2009-11-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 533
30 czerwca 2011, 19:24
ja jestem ze swoim 8 lat... on wcale się nie stara, strasznie nudno się zrobiło, on wraca zmęczony z pracy nic mi nie pomaga, je i idzie spać... no i ostatnio zaczął strasznie mi się podobać kolega... nie wiem, czy to problem ze mną czy z moim związkiem i dlatego ciągle myślę o tym drugim....
- Dołączył: 2005-12-22
- Miasto: Luton
- Liczba postów: 3319
30 czerwca 2011, 19:27
Mysle ze powinnas to powiedziec swojemu facetowi to moze zacznie sie bardziej starac .Szkoda zeby taki dlugi zwiazek sie rozlecial z tak blachego powodu.
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 63
30 czerwca 2011, 22:40
Żoną jestem od 14 lat.
Czasem, owszem, mam ochotę zadusić mojego kontraktowego gołymi rękami, ale z drugiej strony w ogień bym za nim wlazła.
Kocham tylko i wyłącznie jego i chyba naplułabym w lustro, gdybym pomyślała o zdradzie. Co wcale nie znaczy, że nie lubię popatrzeć na fajnego faceta. Mam tak, że czasem gapię się na kogoś na ulicy, w autobusie czy gdzieś tam (kiedyś ktoś mi za to napuka xD ) , bo jest po prostu piękny. Niezależnie od płci. Na kobiety też się gapię ;) I nie dziwię się mojemu M, że sam też na kimś oko zawiesi. Moim zdaniem, to normalna reakcja.
Edytowany przez Tilien 30 czerwca 2011, 22:43
- Dołączył: 2008-03-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 7287
1 lipca 2011, 14:10
Pewnie, że patrzę na innych facetów, tyle przystojniaków chodzi po świecie ;) Zakochać się w inny, nie ma mowy. mój ten jedyny i kochać do grobowej deski :D
4 lipca 2011, 22:12
nie, nie zakochuje sie, ale lubie troche poflirtowac... usmiech, przeciagniete spojrzenie i nic poza tym, ale zadnego podkochiwania sie
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
4 lipca 2011, 22:29
Jeśli widze przystojnego faceta to sobie pomyślę, ze jest przystojny, ale to samo tyczy się kobiet. jak widzę ładną to sobie pomyślę że fajna laska. Natomiast odkąd jestem mężatką a nawet wcześniej jak byliśmy parą, a nie małżeństwem, to mam coś takiego ze unikam sytuacji żeby dawać się podrywać innym facetom. Po 1) dlatego, ze mój mąż jest bardzo zazdrosny i nielubi jak sie inni faceci kołomnie kręcą, więc po co stwarzać pozory i sytuacje i sprawaić mu przykrość,i go denerwować? po 2) sama z siebie nie lubię takich sytuacji, jak facet widząc że mam obrączkę łasi się do mnie, prawi komplementy i gada ze to jeszcze bardziej pociągające... Miałam kilka takich sytuacji jak wyszłam sama bez męża i przez to nie lubię sama wychodzić. faceci potrafią być bardzo namolni i upierdliwii czasem nic nie działa, ani odmowa, ani wyśmianie, ani podanie swojego wieku i stanu cywilnego. więc unikam takich sytuacji. po 3) a może gdzieś w podświadomości unikam takich sytuacji aby przez przypadek właśnie nie doszło do jakiegoś flirtu i zauroczenia? po co psuć taki udany zwiazek przez jakiś wybryk...???
Więc zastanów sie czy warto...