Temat: głupia rodzinna sytuacja

Drogie Vitalijki. Postanowiłam się Was poradzić w pewnej sprawie, chodzi mi także o taka obiektywną ocenę sytuacji bo to może ja wyolbrzymiam.. Mieszkamy z mężem u mojej mamy, jesteśmy niecały rok po ślubie. Z mamą ogólnie mieszka się w porządku, ale mam starszą siostrę..I tu zaczyna się problem. Ona ma swoje mieszkanie w sąsiednim mieście (25 km ode mnie),tam też pracuje. Zawsze w każde wakacje, święta, ferie i weekendy (naprawdę każde i naprawdę całe!) zwala się do nas ze swoim kolesiem, dwójką dzieci i wrednym psem. Ogólnie z siostrą i mamą układa mi się dobrze, dzieciaki uwielbiam, ale irytuje mnie ten brak swobody we własnym domu. To ja tam jestem u siebie ale to oni czują się swobodniej niż ja i mój mąż. Ciągle jest hałas, zamieszanie i bałagan-zabawki dzieciaków leżą porozwalane na całym dywanie od weekendu. Kiedy chcę się wcześniej położyć spać to nie mogę zasnąć bo słyszę tylko głośne rozmowy, bieganie i trzaskanie drzwiami. Jak tylko skończył się rok szkolny, przyjechali jak do siebie  a siostra tylko zwozi codziennie nowe walizki i dobrze wiem, że zostana już do końca wakacji. Wiem, że przecież nie zabronię im przyjeżdzać, ale uważam że to już jest lekka przesada. Jak byłam panną to aż tak mi to nie przeszkadzało,ale teraz mam męża i oboje potrzebujemy intymności, prywatności, widzę że jego ta sytuacja też zaczyna wkurzać a jest człowiekiem naprawdę spokojnym. Po głowie mi już chodzi wynajęcie czegoś na wakacje, chcemy pojechać też do teściów chociaż na jakiś czas, żeby odetchnąć. Co Wy byście zrobiły w tej sytuacji? Wiem,że to dom mamy ale czy to musi oznaczać,że ja nie mam nic do powiedzenia? Wiem, że jak coś powiem to będę najgorsza,ale nie mam zamiaru sie męczyć..
Agaszek- rozumiem, że mama ma prawo zapraszać kogo chce itd.. Ale wszystko ma swoje granice, tak? Uważam,że moja siostra powinna mieć więcej taktu i wyczucia-mimo wszystko nie jest u siebie, a czuję się swobodniej niż ja.
trochę dziwi mnie, że mówisz, że siostra nie jest u siebie. ja już z rodzicami nie mieszkam, ale gdy jadę do domu rodzinnego to jadę jak do siebie. To nadal jest MÓJ DOM.
Twoja siostra ma prawo tam być, spędzać czas z mamą i jeśli mama tego chce zostawiać jej wnuki.

rozumiem ze meczy Cię brak przestrzeni, ale na to sa tylko dwa mozliwe wyjścia - dodać się z siostrą lub wyprowadzić
Pasek wagi

lidusia I mnie dziwi  jak to siostra jest nie u siebie? Ja nie mieszkam u mamy 8 lat a za każdym razem gdy do niej ide to ide do siebie. Mój pokój jest wolny i w każdej chwili gdy tylko mam ochotę to idę do mamy nawet jak bym chciała to na rok i dla mnie to normalne. Tam sie wychowałam i to zawsze będzie mój dom. Nie powinna twoja siostra  sie czuc mniej swobodnie niż ty.  Niestety dzieci to dzieci nie ustawisz ich na kanapie bez ruchu pamietaj że kiedys sama bedziesz pewnie miała i beda zachowywac się tak samo. A zwracałaś dzieciakom uwage by były ciszej? A moja rada jest taka , chcesz mieć spokoj to sie wyprowadz na swoje i bedziesz go miała! Masz 25 lat to chyba juz czas by zamieszkac samodzielnie?

I jak sama zaznaczyłas to dom mamy więc ty musisz się dostosować. Po za tym jaką matka i babcia była by twoja mama gdyby nie zgodziła się przyjąć do siebie swojej córki ( twojej siostry) a tymbardziej wnuków. I nie dziwi mnie , że jej wnuki zostają na całe wakacje. Ja akurat nie ale moje kuzynostwo często spędzało całe wakacje u babci.

I dziwi mnie że twoja siostra i jej mąż mają urop całe lato??? Zadziwiające.

 

skąd ja to znam...

to jets irytujace że jesteś u siebie, a Ci co tam nie mieszkają czują się swobodniej niż Ty, myśle, że jak zwrócisz im uwagę to mogą się tylko obrazić... więc to nic nie da, najlepiej wyjechac gdzieś na wakacje troche odpocząć

> lidusia I mnie dziwi  jak to siostra jest nie u
> siebie? Ja nie mieszkam u mamy 8 lat a za każdym
> razem gdy do niej ide to ide do siebie. Mój pokój
> jest wolny i w każdej chwili gdy tylko mam ochotę
> to idę do mamy nawet jak bym chciała to na rok i
> dla mnie to normalne. Tam sie wychowałam i to
> zawsze będzie mój dom. Nie powinna twoja siostra
>  sie czuc mniej swobodnie niż ty.  Niestety dzieci
> to dzieci nie ustawisz ich na kanapie bez ruchu
> pamietaj że kiedys sama bedziesz pewnie miała i
> beda zachowywac się tak samo. A zwracałaś
> dzieciakom uwage by były ciszej? A moja rada jest
> taka , chcesz mieć spokoj to sie wyprowadz na
> swoje i bedziesz go miała! Masz 25 lat to chyba
> juz czas by zamieszkac samodzielnie? I jak sama
> zaznaczyłas to dom mamy więc ty musisz się
> dostosować. Po za tym jaką matka i babcia była by
> twoja mama gdyby nie zgodziła się przyjąć do
> siebie swojej córki ( twojej siostry) a
> tymbardziej wnuków. I nie dziwi mnie , że jej
> wnuki zostają na całe wakacje. Ja akurat nie ale
> moje kuzynostwo często spędzało całe wakacje u
> babci. I dziwi mnie że twoja siostra i jej mąż
> mają urop całe lato??? Zadziwiające.  

po pierwsze-to nie mąż mojej siostry tylko jej konkubent

po drugie-tak naprawdę nie znasz sytuacji i źle ją interpretujesz

to nie jest dom rodzinny mojej siostry-przeprowadzilam sie  tam z mamą kiedy miałam 17 lat a siostra już dawno miala wtedy własne mieszkanie. Gdybym mogła sobie na to pozwolić-już dawno bym poszła na swoje-mama sama chciała żebym zamieszkała z mężem u niej. A właściwie u siebie-bo mama zawsze podkreśla,że dom i tak będzie dla nas. 

Najbardziej irytuje mnie to, że siostra i jej "gach" nie liczą się z naszą prywatnością. A dzieciakom mogę sto razy zwracać uwagę żeby byly ciszej. Nic na to nie poradzę,że nie dociera.

> lidusia I mnie dziwi  jak to siostra jest nie u
> siebie? Ja nie mieszkam u mamy 8 lat a za każdym
> razem gdy do niej ide to ide do siebie. Mój pokój
> jest wolny i w każdej chwili gdy tylko mam ochotę
> to idę do mamy nawet jak bym chciała to na rok i
> dla mnie to normalne. Tam sie wychowałam i to
> zawsze będzie mój dom. Nie powinna twoja siostra
>  sie czuc mniej swobodnie niż ty.  Niestety dzieci
> to dzieci nie ustawisz ich na kanapie bez ruchu
> pamietaj że kiedys sama bedziesz pewnie miała i
> beda zachowywac się tak samo. A zwracałaś
> dzieciakom uwage by były ciszej? A moja rada jest
> taka , chcesz mieć spokoj to sie wyprowadz na
> swoje i bedziesz go miała! Masz 25 lat to chyba
> juz czas by zamieszkac samodzielnie? I jak sama
> zaznaczyłas to dom mamy więc ty musisz się
> dostosować. Po za tym jaką matka i babcia była by
> twoja mama gdyby nie zgodziła się przyjąć do
> siebie swojej córki ( twojej siostry) a
> tymbardziej wnuków. I nie dziwi mnie , że jej
> wnuki zostają na całe wakacje. Ja akurat nie ale
> moje kuzynostwo często spędzało całe wakacje u
> babci. I dziwi mnie że twoja siostra i jej mąż
> mają urop całe lato??? Zadziwiające.  

po pierwsze-to nie mąż mojej siostry tylko jej konkubent

po drugie-tak naprawdę nie znasz sytuacji i źle ją interpretujesz

to nie jest dom rodzinny mojej siostry-przeprowadzilam sie  tam z mamą kiedy miałam 17 lat a siostra już dawno miala wtedy własne mieszkanie. Gdybym mogła sobie na to pozwolić-już dawno bym poszła na swoje-mama sama chciała żebym zamieszkała z mężem u niej. A właściwie u siebie-bo mama zawsze podkreśla,że dom i tak będzie dla nas. 

Najbardziej irytuje mnie to, że siostra i jej "gach" nie liczą się z naszą prywatnością. A dzieciakom mogę sto razy zwracać uwagę żeby byly ciszej. Nic na to nie poradzę,że nie dociera.

Nawet gdyby moja mama zmieniała sto razy dom to ten dom zawsze byłby moim domem. Nie ma znaczenia czy ich związek jest sformalizowany sa razem maja dzieci wiec tworza rodzine. Skoro do dzieci nie dociera to gon je na dwór w końcu sa wakacje:)

No ale co  oni mają całe lato urlop? Porozmawiaj najpierw z mamą  delikatnie ona podpowie co dalej.

moja siostra prowadzi sklep, jej koleś też pracuje-ale codziennie dojeżdżają do pracy po 25 km. Tzn moja siostra sobie wolne zrobiła bo nie ma z kim dzieci zostawić. I jeszcze to mnie wkurza,że ona liczyła na to,że mama zrezygnuje z pracy na wakacje, żeby siedziała z dzieciakami w domu. Miała dużo czasu żeby coś zorganizować, ale teraz potrafi tylko narzekać ,że "dzieci nie mogą przecież same być w domu". Płakała,że interes jej nie idzie,że nie stać jej na to,żeby mieć wolne, a tymczasem od tygodnia nie otworzyła sklepu. Wiem,że tylko czai sie kiedy ja albo mój maż będziemy mieć wolne żebyśmy siedzieli z jej dziećmi. Za dobrze ją znam i wiem,jaka jest cwana ;/  I między innymi to mnie wkurza. Sorry,ale ja nie poświęcę urlopu na to,żeby się opiekować dzieciakami.

a jeśli o mamę chodzi to wiem, że rozmowa tylko pogorszy sprawę. Mamy tu idealny przykład faworyzowania 1 z 3 dzieci ;/
Cała ta sytuacja rzeczywiście może być uciążliwa.. i wiem coś o tym bo póki co mieszkamy u teściów Na szczęście już niedługo, bo nerwowo bym się wykończyła.Też mi wiele rzeczy nie pasuje. Staram się siedzieć cicho (chodź nie zawsze wychodzi :)) bo nie jestem u siebie.. zresztą nie czuję się jak u siebie :(  Myślę, że niewiele możesz zrobić póki mamie nie przeszkadzają te częste wizyty.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.