- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 czerwca 2011, 19:18
znowu kolega ożenił się a dlaczego.... bo zapłodnił biedną dziewczynę która wygląda teraz jak mały wielorybek...eh...... Gdzie się podziała Miłość to dlatego ludzie biorą ślub bo chcą być ze sobą do końca życia przysięgają sobie.... trzeba zmienić porostu przysięgę że nie przysięga miłość wierność i że nie opuszczę Cie aż do śmierci tylko przysięgam że będę harował i płacił alimenty na dziecko bo za jakieś 2 lata się rozstaniemy....... kurna coraz więcej jest rozwódek wieku 20 lat co to ma być... Może jestem głupia ale jakbym ja zaszła w ciąże to bym nie wzięła ślubu z tego powodu. a Co wy myślicie na ten temat zapraszam dyskusji.
Edytowany przez dushychka 28 czerwca 2011, 19:23
28 czerwca 2011, 22:46
tego nie ugadniesz, mam mnóstwo znajomych którzy brali ślub przez wpadkę i są ze sobą od kilkunastu lat mega szczęśliwi, nie wszyscy sie rozchodzą po dwóch latach... dla porównania -ja osobiscie wyszłam za mąż z miłosci, a i tak byłam tą 20letnią rozwódką którą tak gardzisz... miłość się wypaliła a my nie mieliśmy siły jej podsycać -może gdyby były dzieci warto byłoby walczyć, a tak olaliśmy sprawę... obecnie od 6lat żyję na tzw kocią łapę i nie mam zamiaru tego zmieniać, no chyba że wpadniemy, tak uzgodniliśmy:P
28 czerwca 2011, 22:55
28 czerwca 2011, 22:55
28 czerwca 2011, 22:55
28 czerwca 2011, 23:01
28 czerwca 2011, 23:03
28 czerwca 2011, 23:06
28 czerwca 2011, 23:32
28 czerwca 2011, 23:38
ostatnio miałam rozkminy na ten temat... nigdy nie wzięłabym ślubu z powodu dziecka, a nawet bałabym się powiedzieć facetowi, z którym już nie jestem, że mam z nim dziecko, żeby nie wpakować się w jakąkolwiek bliższą z nim relację. chore, wiem, i niesprawiedliwe, bo to ojciec, ale... wolałabym sama utrzymywać siebie i dzieciaka, niż zdawać się na kogoś, z kim być nie chcę. a jeśli bym chciała? to co to za różnica, czy mamy papier, czy nie? dla ludzi? pffffffffffff.... co mnie obchodzą ludzie? czy to oni za mnie myślą, kochają, zarabiają, klną czy idą na zakupy? to co im do mojego dziecka i stanu cywilnego?
29 czerwca 2011, 00:19