- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Dobre Miasto
- Liczba postów: 49
25 czerwca 2011, 15:03
hej sama juz nie wiem doradzcie cos :) moj chłopak i ja kochamy sie i ufamy sobie tylko ja mam problem z zaakceptowaniem tego ze czasami chce wyjsc wypic z kolegami . moja rodzina a raczej moii rodzice kiedys naduzywali alkoholu dlatego sie zraziłam do tego a kiedy siedze z moim chłopakiem ( a widzimy sie czasem na 2 lub 3 h ) tylko bo pracuje i dzwoni jego przyjaciel czy kolega zeby isc na piwo to szlak mnie trafia bo zamiast spedzic tego czasu ze mna to oni namawiaja go na picie rzadko idzie z nimi bo powiedział ze liczy sie dla niego tylko zwiazek a nie koledzy ale zabronic mu tez nie moge bo sie znudzi i mnie rzuci pomozcie mi znalesc złoty srodek :)
- Dołączył: 2011-05-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2976
25 czerwca 2011, 15:05
No puść go ...a co on może tam zrobić.? wypić piwko..każdy facet lubi..
25 czerwca 2011, 15:08
jeśli on sam z siebie uważa, że jesteś dla niego ważniejsza niż kumple, to Cię nie rzuci :) może pozwól mu czasem się wyrwac z kumplami, raz nie zawsze, dwa razy nieczęsto - jak to mówią :D ewentualnie, jeśli chcesz mieć kontrolę nad nimi, nad tym ile pije (domyślam się, że Twoje doświadczenia z alkoholem nie są najlepsze..), wybierz się z nim :)
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
25 czerwca 2011, 15:13
od czasu do czasu niech idzie, bo potem koledzy będą mu gadać że jest pod twoim paputem... Nawet sama zaproponuj czasem by sie. wyrwał, albo zaprosił kumpli do domu. Zakazywanie działa zazwyczaj odwrotnie!
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Birmingham
- Liczba postów: 5932
25 czerwca 2011, 15:16
ja... a teraz sobie wyobraz ze ty chcesz isc na zakupy z kolezankami czy na dyskoteke, lub niewiem gdziekolwiek... i on cizabrania, jak sie czujesz? wez zluzuj masz zcałe zycie na bycie z nim a koledzy sie od niego oodwrócą przez to ze jest pantoflarzem ktorego z niego robisz. Ja rozumiem, on liczy sie z twoim zdaniem i zwiazek jest wazny ale sa inne wartosci w zyciu, nie patrz na to przez pryzmat problemu z rodziną... sama mowisz ze nie wychodzi czesto pic i stawiam ze nie pije w duzych ilosciach. ZLUZUJ bo nikt nie\kubi byc na smyczy.
- Dołączył: 2010-10-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1039
25 czerwca 2011, 15:28
byłam w takiej sytuacji, ale to dlatego, że mój chłopak miał dosyć burzliwą przeszłość, na początku naszej (wtedy znajomości) robił skoki w bok i strasznie się tego bałam. bardzo się bałam tego, żeby gdzieś wychodził, bawił się, wszystkiego zabraniałam. doprowadziłam do strasznej sytuacji - oboje siedzieliśmy zamknięci w złotych klatkach. zobaczyłam jak on się z tym męczy, ja powoli wpadałam w jakieś stany depresyjne. musieliśmy nad sobą bardzo dużo pracować i teraz jest tak, jak być powinno, nasz związek jest "zdrowy". Ta praca trwa ciągle. Związek to ciągła praca obojga, a kiedy jedno upadnie, drugie pomaga wstać ;)
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
25 czerwca 2011, 15:35
dziewczyno, ty nie masz własnego życia?
on idzie z kumplami, ty wyjdź z koleżankami. no chyba że już nie masz koleżanek, bo je też, tak jak teraz faceta, chciałaś trzymać na smyczy
nic, tylko mu współczuć takiej dziewczyny-bluszcza....
- Dołączył: 2010-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1742
25 czerwca 2011, 15:37
kiedy on bedzie szedl z kolegami to ty idz z kolezankami:) nie bedzie ci smutno:)
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
25 czerwca 2011, 15:40
Edytowany przez anniaa88 28 stycznia 2013, 11:18