14 czerwca 2011, 11:54
Otóż mam pewien problem już w sumie od kilku lat. Może pomożecie mi go rozwiązać. Dacie jakieś porady w jaki sposób się dogadać. Zacznę od początku. Moi rodzice zarabiają nie mało, bo licząc wszystkie przychody wychodzi ok. 6000zl miesiecznie na 4 osoby + pies. Biorąc pod uwagę tak wielkie przychody można by się spodziewać, że żyjemy na dość wysokim poziomie. Jednak wcale tak nie jest. Otóż jest jeden wieeelki problem, który pochłania sporą część tych pieniędzy, a mianowicie używki. Rodzice (aktualnie wraz z bratem) już z przyzwyczajenia wypijaja ok. 8 piw dziennie. Czasem więcej, bo mniej sie raczej nie zdarza. Co wychodzi ok. 600zł miesięcznie. Jakby tego było mało drugie tyle idzie na papierosy. Również dla rodziców i brata, bo w przeciwieństwie do nich ja nie palę w ogóle. Podsumowując na same używki idzie ok. 1200 zł, czyli miesięczna wypłata przeciętnego Polaka. Kolejną część pieniędzy zużywa moja mama kupując sobie co chwile jakieś nowe bluzki, czy buty. Jest to dość irytujące biorąc pod uwagę to, że ja z bratem ubrania kupujemy raz na ruski rok, bo najzwyczajniej w świecie zawsze otrzymujemy odpowiedź, że: "Nie ma pieniążków i trzeba oszczędzać". Już od dawien dawna próbuje nakłonić rodziców do zmiany przyzwyczajeń biorąc pod uwagę to ile pieniędzy można by na tym zaoszczędzić. Jednak to bezcelowe. Na każde moje zwrócenie uwagi jeśli chodzi o używki ojciec odpowiada: "Jak ja mam pić mniej piwa to Ty jedz mniej posiłków (jestem na diecie Dukana na której je się jak najwięcej, bo czym więcej zje się białka tym szybciej spadnie się z wagi jednak ograniczam się często, żeby nie wydawać na jedzenie więcej niż 100zl/tydzien)". Zanim przeszłam na diete odpowiedz była równie niedorzeczna, a mianowicie: "Jak ja mam przestać pić piwo to Ty nie jedz słodyczy (ojciec wiedział, że to moja słabość. Jednak teraz już nie jem słodyczy, więc musiał zmienić wersję wypowiedzi na tą wyżej wymienioną)". Najlepsze jest to, że matka sama mówi o tym, że odpowiedź ojca jest niedorzeczna, a tez pije ok. 3 piw dziennie uzasadniając to, że ma do tego prawo i należy jej sie odpoczynek z piwkiem po ciezkim dniu. Zostawiając już sprawę alkoholu przejde dalej, czyli do papierosów. Na dzien wypala sie u mnie ok. 5 paczek papierosow co jest dosc sporym wynikiem. Jednak tutaj upominanie kogokolwiek nie przyniesie już chyba żadnych skutków. Odpowiedzi odnośnie palenia u ojca są następujące "Palę już tyle czasu i nie rzucę już tego. W końcu na coś trzeba umrzeć", a matki: " Nie mogę rzucić, bo jak to zrobie to bede rzucac talerzami z nerwow jak juz to kiedys bylo". Kiedyś już obliczyłam wspólnie z ojcem budżet domowy i zauważył jak dużo wydaję się na używki. Chwile go to zabolalo i stwierdzil, że trzeba to zmienic, bo za ta sumę mozna by bylo jechac na wspolne wakacje za granice. Jednak skonczylo sie tylko na slowach i ta sytuacja dalej jest taka jaka byla. Tutaj moja prosba do was. Może spotkaliście już się z czyms takim w swojej rodzinie i wiecie co przekona rodzicow do zmiany tych nawykow. Z gory dziekuje za przeczytanie tego wywodu. Chociaz nie wiem czy komu kolwiek bedzie chcialo sie to przeczytac.
Edytowany przez pozaprawem 14 czerwca 2011, 16:18
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
14 czerwca 2011, 11:59
Jesteś stosunkowo młoda,ale widzę,że bardzo rozsądna.
Ciężko zmieniać przyzwyczajenia dorosłych, tym bardziej,ze to idzie z ich pieniędzy. Niestety,ale obawiam się,ze nie mas zna to zbytniego wpływu.
Sama jestem uzależniona od fajek, wypalam paczkę dziennie....mnie samą wkurza to,ze miałabym w to miejsce co tydzień nowa bluzkę,bo jakby nie patrzeć 70-80zł tygodniowo ucieka z dymkiem....ale to jest silniejsze ode mnie:(
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
14 czerwca 2011, 12:03
ponadto jest jeszcze inny problem- codzienne picie alkoholu, nawet niskoprocentowego i niekoniecznie w duzych ilościach, moze prowadzic do uzależnienia...
- Dołączył: 2009-04-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 812
14 czerwca 2011, 12:03
przeczytałam :) Ale szczerze to nie wiem jak Ci pomóc.. Ciekawe tylko co by było gdyby nagle Wasze dochody zmniejszyły się o połowę.. 6000 to naaaprawdę dużo, przynajmniej dla mnie . Ja bym zrobiła tak, policzyła dokładnie ile miesięcznie puszek piwa wypijają i ile paczek wypalają i zaraz po wypłacie wzięła ojca do sklepu i kazała mu kupić zapas na cały miesiąc.. Chciałąbym zobaczyć jego minę jak zapłaci ponad 1000 zł za samo piwo i fajki.. może wtedy coś do niego dotrze a poza tym picie takich ilości piwa.. to już chyba alkoholizm?? skoro nie umieją się ograniczyć.. Powinniście wynaczyć jakieś granice. no. alkohol tylko w weekend.. a fajki na początek może do jednej paczki dziennie na osobę ?? masakra jakie to ilośći długo Twoi rodzice chyba nie pożyją z takim trybem życia
14 czerwca 2011, 12:04
moj tata pali juz tyle lat - nie chce rzucic, niech pali, nie moj problem.
to samo mowilam, moze byc rzucil itp. - tak latwo sie nie da.
- Dołączył: 2009-11-02
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 6247
14 czerwca 2011, 12:10
Palenie to zły nałóg, pożeracz pieniędzy, ale ja sama niestety palę.. Na piwo też się u mnie wydaje pieniążki - tata od czasu do czasu wypije. Najlepsze jest to, że została nas w domu trójka (ja, tata i brat - który sam zarabia), ojciec dostaje ok 1200 miesięcznie wypłaty i mama wysyła mu dodatkowo 300 euro i płaci co miesiąc za mieszkanie 600zł (pozostaje jakieś 300zł do opłacenia za wodę itp), a on wciąż ma za mało pieniędzy, nawet na głupiego dentystę mnie nie stać..
Edytowany przez Peauela 14 czerwca 2011, 12:11
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
14 czerwca 2011, 12:13
ciezzko bedzie ci zmienic przyzwyczajenia rodziców n iestety,jesli to wogóle możliwe.musisz sie z tym pogodzic
- Dołączył: 2011-06-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1640
14 czerwca 2011, 12:14
Moze zaproponuj im zeby stopniowo zmniejszali ilosc alkoholu bo wydaje mi sie ze oni troszke sie od tego uzaleznili i ciezko im. Nie potrafia sie przyznac przed soba ze to ich problem. napisalas ze wypijaja 8 piw. To niech sprobuja pic po 7 przez jakis czas. Potem 6 i tak dalej. Co do fajek to wydaje mi sie ze tu nie ma zadnych szans:/ Fajnie ze chociaz ty masz glowe na karku
A i zachowanie Twojego taty jest niedorzeczne. Biorąc pod uwagę to że on mieszka rowniez w tym domu takze tez spozywa tam posilki. Swoja droga moglby wymyslec inne wytlumaczenie.
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
14 czerwca 2011, 12:16
to nue jest problem pieniędzy tylko uzależnienia od alkoholu i dopóki oni sobie tego nie uświadomią to nic nie jestes w stanie zrobic. Ich pieniadze
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
14 czerwca 2011, 12:22
Ciezka sprawa bo to juz jest regularny alkoholizm.
To oni zarabiaja i oni wydaja i nie sadze zeby z tego zrezygnowali.
Fajek nie zwlaczysz do poki ktos nie trafi do szpitala a wtedy i tak moze rzuci tylko ta chora osoba a reszta nie.