7 czerwca 2011, 23:40
Dziweczyny chodzi o mój związek.. ja psychicznie nie wytrzymuje.... ale nie wiem czy nie czasem dlatego że ze mną jest po prostu coś nie tak... mam problemy emocjonalne i strasznie dużo rzeczy przeżywam udając twardą .. i tu chodzi o wszystko ...ale teraz do rzeczy..mam nadzieje,ze komuś się bedzie chciało to czytać bo mój stan psychiczny jest ciężki a ja nie wiem co robić..
Na początku mojego związku byłam strasznie wyizolowana, nieobecna w związku, bałam się zbliżyć i mój chłopak wydawał sie być wtedy bardzo romantycznym i troskliwym facetem .Wytrzymał to że raz zachowywałam sie jakbym go kochala a raz jakbym nie chciała go na oczy widzieć. Następnie zaczęłam się otwierać, zaczęłam się angażować i potem coraz bardziej zaczęłam zwracać uwage na jego zachowanie...jesteśmy razem jest super.. jak razem nie jesteśmy on nie martwi sie o mnie w ogóle jak o tym mówie, mówi że "no tak przecież fortepian mógłby na Ciebie spaść jak idziesz ulicą " po prostu zachowuje sie jakby mi sie nic nie mogło stać, wymuszam na nim martwienie sie.. nie denerwuje sie jak on gdzies idze ale w momencie jak on idzie na piwo i ja w swoim miescie ze znajomymi których on nie zna on nawet nie zadzwoni, on sie nawet nie denerwuje ze ja nic do 23 sie nie odezwe, potem odbiera zadowolony jak gdyby nic , nie denerwuje sie na mnie z takich powodów nic ja mam schizy jakies...nie słyszy mojego zapłakanego głosu nawet... niby taki romantyczny niby tak mnie kocha a dlaczego zachowuje sie jakby miał mnie w dupie ? wiem ze wiele z Was napisze ze powinnam sie cieszyć ,ze mi sie w dupie poprzewracało... ale ja się prosze o troske, prosze sie o to zeby był zazdrosny, zeby sie martwił... psychicznie wysiadam bo go bardzo kocham i sie bardzo staram ,zeby mu było dobrze ze mną... tyle razy podchodziłam do tego tematu miałam nadzieje,ze sie zmieni a tu nic...czy psycholog pomoże mi zrozumieć jego zachowanie ? i moje również? nie radze sobie, ciągle płacze ... złoszcze sie nei dlatego ze gdzies poszedł sobie i bawi sie beze mnie tylko ze ma mnie totalnie w dupie jak ja gdzieś pójde jak sie nie odzywam długo , jak gdzieś jade, wracam sama w nocy to czuje jedynie sztuczną troske...
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
7 czerwca 2011, 23:44
ale sobie problemy robisz, nie lubie oceniać ale wydaje mi sie że musisz być straszną egocentryczką, jak to czytałam myślałam, że chodzi o 16latkę..
Edytowany przez trujacyBluszcz 7 czerwca 2011, 23:45
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
7 czerwca 2011, 23:46
może facet nie okazuje Ci takiej troski jakiej oczekujesz, bo bez przerwy jej oczekujesz?
Edytowany przez trujacyBluszcz 7 czerwca 2011, 23:46
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
7 czerwca 2011, 23:54
może on się martwi ale o tym nie mówi? Wyglądasz mi na tykającą bombę, może facet się boi cokolwiek powiedzieć, żebyś nie wybuchła? A poniekąd zgadzam się z Bluszczem, za bardzo koncentrujesz się na sobie.
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
8 czerwca 2011, 00:03
Może Twój facet nie zakłada, że coś może Ci się stać? Byłoby gorzej, gdyby się o Ciebie nie martwił gdyby faktycznie coś się stało. Poza tym, uwierz, wiele dziewczyn by się z Tobą zamieniło, bo ich faceci mają problem z zazdrością, wiecznymi telefonami i mają pretensje, że chodzą gdzieś bez nich. W związku każdy powinien mieć swobodę.
- Dołączył: 2009-04-17
- Miasto: Rajska Wyspa
- Liczba postów: 2669
8 czerwca 2011, 00:04
Poza tym, Twój facet być może chce, żebyś się usamodzielniła? Skoro przeszliście tyle złych chwil, może on chce "odciąć pępowinę" bo wie, że jesteś silniejsza i że sobie poradzisz?
8 czerwca 2011, 00:10
i znowu ten sam temat juz kiedys był
8 czerwca 2011, 00:24
sama sobie Kobieto wymyślasz problemy. wyluzuj troszkę.
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
8 czerwca 2011, 00:30
idź do tego psychologa by zrozumieć problemy. oczywiście swoje, bo ze strony faceta moim zdaniem jest wszystko w porządku. jego zachowanie jest NORMALNE, a Ty z tego co opisujesz jesteś tu królewną, którą należy wielbić i adorować.