- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2011, 18:31
Zastanawiam sie czy ja jestem normalna, czy nie jestem jakaś wredna materialistka...;/
Kilka dni temu miałm urodziny a moj TŻ nic mie nie dal, dzien kobiet nic, imieniny kompletnie zapomnial nawet zyczen nie bylo,moje aluzje nic nie daly ;-( nie chce drogich prezentow marzy mi sie glupi polny kwiatek, wyjscie na spacer, do kina (place za siebie)...itp.
Plakac mi sie chce, bo jestesmy razem prawie rok kocham go bardzo mocno ale chcialabym czasami dostac jakis drobiazg ;( pewnie myslicie, ze jestem materialista, moze i jestem sama juz nie wiem :(
żeby byl calkiem bez kasy to bym zrozumiala ale na swoje zachcianki ma zawsze (niezle zarabia) a 5zl. na kwiatka dla mnie juz nie;/
ja nigdy nie zapomnialam o zadnej okazji, dlugo odkladalam na prezent dla niego na urodziny, imieniny i nawet na dzien chlopaka, czasem drobiazg ale lubie mu cos kupic bez okazji a on nic nigdy, przez rok dostalam 1 rozyczke, bo moj tata kupil bukiet mojej mamie to i on jedna mi przywiozl...
poplakalam sie jak o tym pomyslalam ;-(
5 czerwca 2011, 18:35
Edytowany przez konwyscigowy 5 czerwca 2011, 18:35
5 czerwca 2011, 18:35
5 czerwca 2011, 18:36
5 czerwca 2011, 18:40
Tych aluzji juz bylo wiele, o jaki ladny kwiat o sliczna kartka...itp...a on co nic ;/ to kolega zaprasza mnie do kina - po kolezensku, a on nic-odmowilam, zeby nei zranic TZ ale teraz sie zastanawiam czy jednak nie pojsc, bo TŻ prosilam o kino juz ze 30razy, mowilam ze zaplace za siebie powiedzial ok i do dzisiaj nigdzie nie poszlismy :(
tez pomyslalam,ze on moze stwierdzil, ze jak rok jestesmy razem to juz sie starac nie trzeba a ja marzylam o zwiazku, w ktorym ludzie staraja sie caly czas-to mozliwe, bo znam takie zwiazki :) chociazby moi rodzice, prawie 30lat po slubie a moj tata wciaz zaprasza maja mame do kina, na kolace, przynosi jej drobiazgi bez okazji...
Rozmawialam juz z nim o tym tak delikatnie napomknelam, ze chyba mu zal wydac na jakis wypad ze mna itp. a on wtedy obiecal wlasnie to wyjscie do kina-to bylo 2 miesiace temu...do dzis cisza, jak ostatnio zapytalam o to kino to stwierdzil, ze jest przed wyplata i kasy nie ma tylko mi przykro,bo na wyjazd na jakis tam mecz z kumplami mial ;(
Edytowany przez samaztym 5 czerwca 2011, 18:42
5 czerwca 2011, 18:40
5 czerwca 2011, 18:43
Jesteś zupełnie normalna i trochę kiepsko to wygląda... Mój mąż też był kiedyś taki, ale tak był nauczony w domu przez "kochaną mamusię". Postanowiłam z nim o tym porozmawiać, trochę było mi głupio, bo to trochę dla mnie poniżające, ale jak kocha, to zrozumie i się zmieni... - tak myślałam i dobrze zrobiłam.
Dzisiaj jest moim mężem, pamięta o imieninach, urodzinach, rocznicy.
Szkoda, że widząc Twoje starania nie wyciągnął już wniosków... Ale masz zupełną rację, nie jesteś żadną materialistką!! Walcz o swoje. Jak nie to niestety trzeba się rozstać, bo potem już będzie tylko gorzej.....
Edytowany przez Kabrik 5 czerwca 2011, 18:44
5 czerwca 2011, 18:47
Może po prostu Ty się mniej staraj.... Przyjmij zaproszenie od kolegi może to go zaboli i zacznie się starać.
Ja zerwałam z moim dzisiejszym mężem i zaczął się wtedy starać...
5 czerwca 2011, 18:49