2 czerwca 2011, 08:43
witam ponad tydzień temu zostawił mnie mój facet... z mojej winy a więc tak w skrócie byłam o wszystko zazdrosna, ciągle go krytykowałam, chciałam zrobić z niego idealnego faceta a sama nie byłam idealna... aż w końcu nie wytrzymał i powiedział mi że kiedyś to wszystko znosił i mu zależało i mnie kochał ale przestał bo odpychałam go swoim zachowaniem...3 dni po rozstaniu i wielkiej rozpaczy napisałąm mu długą wiadomość na gg i pierwszy raz w życiu przyznałam się do błędów. odpisał że nie może być ze mną ale możemy się spotykać jako znajomi... i powiedział że zobaczymy co będzie dalej...ja potrzebuję więcej czasu aby zgodzić się na takiego typu spotkanie.. teraz mam egzaminy itd itp i chce na nich się skupić więc planuje spotkać się za 3 tyg. jak już emocje opadną. i mam zamiar zrobić wszystko aby on do mnie wrócił tylko nie wiem jak. wiem że nie mogę być nachalna bo go zrażę do siebie. co mam robić? pomocy!!!!!!!!!
2 czerwca 2011, 08:47
To proste. Masz sie zmienic a nie udawac ze sie zmienilas.
2 czerwca 2011, 09:05
jestem pewna że chce być z nim...moja zazdrość była nie uzasadniona a krytykowałam go z złośliwość bo chciałam mu udowodnić że to ja rządzę w związku...nie był zbytnio wylewny w uczuciach ale okazywał mi je w inny sposób czego nie umiałam docenić i chciałam na siłe go zmusić żeby je okazywał tak jak ja chce. miał duża cierpliwość do mnie ale w końcu już nie wytrzymał moich ciągłych fochów. ja już się zmieniłam bo naprawdę nigdy nie przyznałam się do błędów zawsze unosiłam się dumą ale z nim było inaczej po rozstaniu. zrozumiałam co straciłam. nawet jeżeli już nie będę z nim to w kolejnym związku niepopełnień tych błędów bo już mam nauczkę
2 czerwca 2011, 09:06
Musisz mieć świadomość, że on będzie pamiętał każde Twoje wcześniejsze postępowanie, będzie pewnie bardziej przeczulony, i nie będziesz mogła tego robić na 100 %. Jak raz wrócisz do starego zachowania, on Ci nie da kolejnej szansy.
2 czerwca 2011, 09:09
ja mam nadzieję że da mi szanse
2 czerwca 2011, 09:11
> jestem pewna że chce być z nim...moja zazdrość
> była nie uzasadniona a krytykowałam go z
> złośliwość bo chciałam mu udowodnić że to ja
> rządzę w związku...nie był zbytnio wylewny w
> uczuciach ale okazywał mi je w inny sposób czego
> nie umiałam docenić i chciałam na siłe go zmusić
> żeby je okazywał tak jak ja chce. miał duża
> cierpliwość do mnie ale w końcu już nie wytrzymał
> moich ciągłych fochów. ja już się zmieniłam bo
> naprawdę nigdy nie przyznałam się do błędów zawsze
> unosiłam się dumą ale z nim było inaczej po
> rozstaniu. zrozumiałam co straciłam. nawet jeżeli
> już nie będę z nim to w kolejnym związku
> niepopełnień tych błędów bo już mam nauczkę
Oooo tak. Przemiana w tydzien. Serio w to wierzysz? Wroci, minie miesiac i wszystko wroci do poprzedniego stanu. W przemiane w tydzien nikt normalny nie uwierzy. Wydaje mi sie ze najpierw powinnas zajac sie wlasnymi kompleksami bo to pewnie one doprowadzaja do narzekania na 2ga osobe.
2 czerwca 2011, 09:18
jeżeli kogoś naprawdę kochasz i zależy Ci na tej osobie to wszystko jest możliwe trzeba tylko chcieć
2 czerwca 2011, 09:20
Mozesz kogos kochac ale ludzie sie w tydzien nie zmieniaja. Wszystko zawsze wychodzi w praniu.
Edytowany przez zi0mus 2 czerwca 2011, 09:21
2 czerwca 2011, 09:25
następnym razem pomyśle 2 razy zanim coś powiem lub zrobię:)
2 czerwca 2011, 09:36
> jeżeli kogoś naprawdę kochasz i zależy Ci na tej
> osobie to wszystko jest możliwe trzeba tylko
> chcieć
to dlaczego nie zmieniłaś tego kiedy byliście jeszcze parą?