Temat: Rodzice... nie mam już siły

Zaczne od tego, że na co dzień moi rodzice zachowuja sie normalnie, tzn. w sensie takim, ze sie kłocą, a moze raczej starają sie nie, śmieją sie, chodzą na imprezy itd. Ale zawsze, w jakiekolwiek świeto: w Wielkanoc, w rocznice ślubu, w Boże Narodzenie sie kłócą. Wczoraj byli na weselu, wrócili w nocy wiec nie wiedziałam , że jest coś nie halo. Ale dzisiaj... sa urodziny mamy, ja zadowolona, upiekłam wczoraj dla Niej tort, chciałam wkrecić też ojca w składanie życzeń, że niby to od nas obojga... ale on stwierdziła, że nie ma zamiru składać Jej życzeń, nie gadają ze sobą, ojciec krzyczy od kiedy tylko wstał, rzuca wszystkim co wpadnie mu w rece, zwyzywał nawet mame. Teraz akurat pojechali do pracy, a ja zostałam sama, pisze to i płacze. Nie wyobrażam sobie jak musi czuc sie mama, to Jej urodziny, a tutaj taki cyrk. Nie mam pojecia o co poszło, moge sie tylko domyślać. Mnie sie wydaje, że wszystkie te kłótnie są z winy ojca. Myśle, że on nie radzi sobie z tym, że nie jest już młody, a co najgorsze obawiam sie, że z wielką checia znalazłby sobie kogos innego, najlepiej jakąś dziewczyne dwudziestoparoletnią. Mama też już ma tego dosyć, ma dosyć łez w każdym ważnym dla siebie i rodziny momencie... przepraszam, ze sie tak rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.  Nie mam siły z nimi żyć, mieszkać, rozmawiać, nie lubie być pomiedzy młotem a kowadłem. Nie licze na żadne rady, pocieszenia, chciałam tylko sie wygadać, bo jestem w mega dole
Pasek wagi
Może zapytaj go wprost co jest nie halo? 
Po prostu: nudzisz się rodziną, coś Ci tutaj nie pasuję?
Taka terapia szokowa działa zazwyczaj na rodziców. "Trzeźwieją" i zaczynają s ie zastawiać.
Kurde...ciężka sytuacja:( Ale nie płacz, a jak przyjdą rodzice to spróbujcie w trójke porozmawiac na spokojnie, powiedz ze nie czujesz sie w tym domu dobrze i chcesz zeby to był normalny dom .A dzisiaj są urodziny mamy i chcesz spedzic z nimi miło czas ;):*może nie pomogłam ale mam nadzieje ze dasz rade:*:*:*:*:*:*
Cholernie ciężka sprawa!
Co innego gdyby kłócili się non stop!
A tak tym bardziej nie mogę pojąć dlaczego to robią w Święta,w jakieś inne uroczystości.
Jedynie co mi przychodzi do głowy że moze Twój tata trochę sobie więcej popije ,potem mama z kimś zatańczy a jemu z tego powodu coś odwala w głowie?
No nie wiem.

Ciężka sytuacja? Dla mnie to w pewnym sensie nienormalna, bo nie powinno tak sobie małżeństwo robić, a z drugiej strony jak dla mnie to zupełnie normalnie, bo też tak mam. Święta każde do dupy, z winy ojca, bo wtedy zawsze szuka problemów i to takich, których nie ma. O, na ten przykład taki z ostatnich, że ja się kąpię codziennie - rozumiecie? Myję się, tak! Ostatnio przez 2 czy 3 tygodnie się nie odzywali do siebie - co mnie trochę 'cieszyło' bo już lepiej było tak, niż to ich wydzieranie się. I też, zachowują się jak czuby, jedno wychodzi, nic nie mówi, ja potem chcę wyjść, patrzę nikogo w domu nie ma... o.O
Może marne pocieszenie, ale albo spróbuj pogadać (choć np u mnie brat zawsze próbuje i nic nie daje), albo po prostu zdystansuj się i nie dołuj, jak nic nie możesz zrobić. Mnie już takie akcje nie dołują, bardziej zaczęły mnie wkurzać ich głupie zachowania i to tak, że czasem mam chęć normalnie im coś zrobić i się nawydzierać podobnie jak oni.
Pasek wagi
Pogadaj z nimi, w trójkę, na spokojnie. A jeśli to nic nie da, zacznij krzyczeć i płakać, to drastyczne ale jakaś terapia szokowa musi być bo oni najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z tego, że nie dość, że sami się ranią nawzajem to jeszcze i Ciebie to dotyka.

odejdziecie z domu i zostawicie ich w swoich piekiełkach.

dzieci nie są od tego, żeby naprawiac sprawy między rodzicami.

oni się kłócą - to ich sprawa i im powinno zależeć na tym, żeby między nimi było dobrze.

sobą się zajmijcie i swoimi sprawami.

Daj sobie spokój, nie twoje małżeństwo nie wtrącaj się. Jak na Ciebie krzyczy to tez krzycz, ale jak się rodzice kłucą to olej. I tak nic nie zmienisz, wiec jaki sens się tym zadręczać. Moim zdaniem ludzie maja tak w związku jak sobie ułożyli. Moja matka dała sobie wejść na glowę ojcu i też są często awantury, i czasem nawet mi jej szkoda ale przecież mogła mu na początku nie ustepować to by teraz dobrze miała. Mamie złóż życzenia, daj tort, posiedź z nią i wogóle nie poruszaj tematu ojca, bedzie chcial to przyjdzie, doroły jest.


A to co dziewczyny piszą żeby wziąć ich na rozmowe w ramach terapii szokowej, to jakiś śmiech, co Wy nie myślicie że dzieci nei próbują rozmawiać z rodzicami i napewno juz nie raz od dziewczyny słyszeli żeby się nie kłucili i pewnie pięknie poparła swoja prośbę argumentami ale jak widać rodzice mają to w dupie, jednym uchem wpuszcza drugim wypuszcza i znów robią to samo. 

Moja rada:  Nie przejmuj się tym.
To nie jest tak, że chce sie wtrącać. Robilam tak kiedy bylam młodsza, teraz sie nie odzywam. Rozmawiać już nie próbuje, bo nigdy to nic nie dawało. Szkoda mi jedynie mamy, to Jej świeto, a tu taka sytuacja. Ojciec teraz wrócił do domu, nie odzywa sie, ja też nie. Dzieje sie z nim coś złego od jakiś 3 lat kiedy skończył czterdziestke. Ja wiem, ze on nienawidzi świąt, bo nie może wtedy iść do znajomych do pubu, tylko musi siedziec w domu. Ale to są urodziny Jego żony, a on ma to w poważaniu. Zawsze robi ofiare z siebie, nie ma sobie nigdy nic do zarzucenia. Prawdopodobnie za kilka dni wszystko wróci do normy, ale w dzień taki jak dzisiaj takie zachowanie jest conajmniej nie na miejscu...
Pasek wagi
Masz racje jest to nie na miejscu i co najmniej dziecinne zachowanie. No to zrób mamie przyjemność i świetujcie razem, tort, życzenia może się z nią powygłupiaj żeby jej się humor poprawił, a ojciec niech siedzi se sam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.