- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
26 maja 2011, 14:10
Hmm takie dziwne rzeczy mnie naszly jak widzialyscie zalozylam watek o zareczynach i wogole wiem ,ze moj facet mnie kocha itp itd jednak nie od poczatku bylo tak kolorowo owszem teraz planujemy wspolna przyszlosc ale jakby z pocztaku to ja Go podrywalam ,,, On mi kiedys wyznal ,ze teraz zaluje ,ze On tego nie czynil(bylo mi troche zle z tym ,ze to moja byla inicjatywa) oczywiscie ziirytowana rzucilam ,ze wcale mu przykro nie jest a On powiedzila ,ze jest bo gdybym nie ja to by nas nie bylo a teraz BARDZO MU NA MNIE ZALEZY>>>
Powiedzcie czy ma to znacznie dla Was kto za kim z poczatku "Gonil" ?? Czy przejmowalybyscie sie ,ze z poczatku To Wy sie musialyscie wysilic a nie facet???
Edytowany przez stazi24 26 maja 2011, 14:15
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
26 maja 2011, 17:41
U mnie było zdecydowanie po równo, ja złożyłam mu życzenia urodzinowe bo rocznym braku jakiegokolwiek kontaktu, zaproponował spotkanie, zgodziłam się, a potem polował na mnie sms'ami aż dałam się ustrzelić i jestem ustrzelona już prawie rok: ) <3
26 maja 2011, 18:18
U mnie z moim obecnym jakoś samo wyszło i oboje "ganialiśmy" za sobą hehe
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 568
27 maja 2011, 13:34
> U nas zaręczyny też były nietypowe - wszystko
> razem - oglądaliśmy razem, wybieraliśmy razem,
> płaciliśmy razem i datę ustaliliśmy razem :)
U nas akurat z zaręczynami było prawie identycznie. W związku z tym, że ja nigdy nie nosiłam żadnych pierścionków i sama nie miałam pojęcia jaki mam rozmiar paluszka, więc mój Narzeczony tym bardziej nie mógł tego wiedzieć. Poza tym w związku z tym, że nigdny pierścionków nie nosiłam chciałam aby zaręczynowy był jak najmniej "przeszkadzający" mi w wykonywaniu codziennych czynności - czyli bez żadnych tam wypustek, którymi mogłabym haczyć itp. Tak abym wygodnie mogła go nosić na codzień.
Poszliśmy więc do jubilera wspólnie i razem wybraliśmy taki który spodobał się i mnie i jemu:) Co do kasy to on płacił (ale mieszkamy razem i mamy wspólny budżet więc na jedno wychodzi;)) A termin i miejsce też uzgodniliśmy wspólnie
Jednej z moich koleżanek nie chciało się to pomieścić w głowie, że to tak inaczej - ona miała wszystko zgodnie ze schematem - on kupił pierścionek, dał kwiaty mamie, zaprosił ją na kolację i poprosił o rękę.
A przecież świat nie musi być biało-czarny! Bo jeśli wyjdzie się poza schemtay jest piękniej, oryginalniej, bardziej naturalnie i nie ma się tego poczucia, że gra się jakby w czyimś filmie, w którym jest się tylko aktorem z narzuconą rolą
Edytowany przez Dotikk 27 maja 2011, 13:43
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
27 maja 2011, 14:19
> > U nas zaręczyny też były nietypowe - wszystko>
> razem - oglądaliśmy razem, wybieraliśmy razem,>
> płaciliśmy razem i datę ustaliliśmy razem :) U nas
> akurat z zaręczynami było prawie identycznie. W
> związku z tym, że ja nigdy nie nosiłam żadnych
> pierścionków i sama nie miałam pojęcia jaki mam
> rozmiar paluszka, więc mój Narzeczony tym bardziej
> nie mógł tego wiedzieć. Poza tym w związku z tym,
Hmm tez nie jest zle;) w kazdym razie ja cos czuje nosem ale nie chce sie napalac:P haha w kazdym razie obecnie jestesmy szczesliwi a o to przeciez chodzi;D
> że nigdny pierścionków nie nosiłam chciałam aby
> zaręczynowy był jak najmniej "przeszkadzający" mi
> w wykonywaniu codziennych czynności - czyli bez
> żadnych tam wypustek, którymi mogłabym haczyć itp.
> Tak abym wygodnie mogła go nosić na codzień.
> Poszliśmy więc do jubilera wspólnie i razem
> wybraliśmy taki który spodobał się i mnie i jemu:)
> Co do kasy to on płacił (ale mieszkamy razem i
> mamy wspólny budżet więc na jedno wychodzi;)) A
> termin i miejsce też uzgodniliśmy wspólnie Jednej
> z moich koleżanek nie chciało się to pomieścić w
> głowie, że to tak inaczej - ona miała wszystko
> zgodnie ze schematem - on kupił pierścionek, dał
> kwiaty mamie, zaprosił ją na kolację i poprosił o
> rękę. A przecież świat nie musi być
> biało-czarny! Bo jeśli wyjdzie się poza
> schemtay jest piękniej, oryginalniej, bardziej
> naturalnie i nie ma się tego poczucia, że gra się
> jakby w czyimś filmie, w którym jest się tylko
> aktorem z narzuconą rolą
27 maja 2011, 21:02
ja sie staralam , ja zabiegalam, proponowalam randki. zgodzil sie na zwiazek. dostaje duzo czulosci. ost powiedzial ze jak schudne to bedzie mnie musial pilnowac zebym do innego nie poleciala. widze ze zapatrzony we mnie jak w obrazek a ja w niego
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
27 maja 2011, 21:11
U nas bylo po rowno ;] . Tzn nikt jak szalony pies za drugim nie biegal hehe.
Ale to on proponowal randki ;]
Zaprosil mnie do siebie i poznal z mama.
- Dołączył: 2011-05-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 16
28 maja 2011, 12:09
może też powinnam zrobic tak jak Ty wtedy... mam teraz taki okres w życiu że podoba mi się jeden chłopak... ale kompletnie nie pokazuje ze jemu zależy na mnie :( tzn jak jestesmy razem, spotykamy isę to tak ale jak się nie widzimy to ani jednego smsa nie ma :( a ja nie chcę się narzucac wiec tez nie piszę ;(