- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 maja 2011, 13:25
Słuchajcie, w pracy mojego męża organizują dwudniowy wypad. Ja jestem przeciwniczką takich imprez z noclegiem (te jednodniowe są ok) kiedyś byłam, widziałam, koleżanki małżeństwo się rozpadło przez jednorazowe romanse na takich wyjazdach.... Imprezki zwykle zakrapiane alkoholem, hamulce łatwo puszczają, wiadomo o co chodzi. Tylko nie piszcie o zaufaniu bo tu nie o to chodzi.
Podobno część osób chce wracać, biorą z pracy auta firmowe i kto będzie chciał wracać, wróci. Ale na miejscu sytuacja pewnie się zmieni bo będzie paintball, grill, piwka i potem komu się będzie chciało wracać, każdy się rozkręci i szczerze mówiąc boję się telefonu typu "kochanie, zostajemy jednak do jutra"
18 marca 2015, 11:48
aż mnie trafia jak to czytam.....Mój mąż jest świety tylko ta małpa go uwiodła... Genialne, nikt tak nie dopieprzy drugiej kobiecie jak kobieta. Mąż ślubuje wierność i to on ma jej dochować, a nie jakaś "małpa". Jak wszystko jest w porządku w związku i facet jest w porządku to nie zdradzi żeby 1000 "małp" siadało mu na kolanach.Może czas żeby przestać idealizować facetów i wymagać od nich żeby odpowiadali za swoje czyny. Sama nie przepadam za takimi spędami ale gdybym zakładała, że facet mnie zdradzi na wyjeździe integracyjnym to bym musiała zakładać, że zdradzi również na wypadzie z kolegami do knajpy. Bez sensu. Sprawdzian zaufania i tyle.
oo toto to zła zdzi.. uwiodła mi meza ,
jak by był wporzo koles to by sobie nie dał by mu jakas małpa na kolana wsiadła
18 marca 2015, 12:26
Ja nie widzę problemu. Mój chłopak jest teraz za granicą i jeszcze jakiś czas będzie, uczelnia i praca. Miałam mu zabronić wyjazdu? Bo z tego co piszesz to wynika, że stado harpii tylko czyha żeby go biednego zaciągnąć do łóżka, a on nieszczęśliwy nie ma swojego mózgu, własnej woli i kontroli nad tym co ma w majtkach. Jak są tam organizowane raz na ruski rok jakieś wyjścia to powinien się wyłamać, albo zadzwonić po mnie, żebym przyjechała, bo on biedny i na niego czyhają? ;) Jak dla mnie nie masz po prostu za grosz zaufania do męża. Ja bym swojego faceta nie zdradziła, nawet daleko od domu, nawet pijana - zresztą nigdy nie piję tyle, żeby stracić nad sobą kontrolę. I zakładam, że on identycznie. Jasne, on nie ma nad głową aureoli, ale zakładanie, że z tego powodu ja będę miała rogi jest zwyczajnie śmieszne ;)
19 marca 2015, 09:29
My uważamy, że w pracy nie ma kolegów no więc również nie ma co na takie imprezy chodzić :D
19 marca 2015, 09:55
Ja ufam póki mnie nie zawiedzie, jak mnie zdradzi to odwrotu nie ma, on to wie.Co do tych lasek siadających na kolana to znam ten typ, na trzeźwo ich nikt nie chce to wykorzystują sytuację po alkoholu. A potem facet żałuje a ta się tym szczyci.
Hehe co za bzdury
20 marca 2015, 10:53
Hehe co za bzduryJa ufam póki mnie nie zawiedzie, jak mnie zdradzi to odwrotu nie ma, on to wie.Co do tych lasek siadających na kolana to znam ten typ, na trzeźwo ich nikt nie chce to wykorzystują sytuację po alkoholu. A potem facet żałuje a ta się tym szczyci.
rozumiem że wszystk0 co pani powie to prawda a reszta opowiada bzdury :)