- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
24 maja 2011, 17:21
Już dawno miałam Was zapytać o to. W czerwcu będzie 2 lata odkąd jestem z obecnym chłopakiem. Ja mam 16 lat a on 18, wiem, że może niektórzy z Was myślą, że to nie czas na związek a juz raczej nie na poważny, ale ja tak po cichu o tym myślę. Mój problem polega jednak na tym, że nie wiem czy to ja jestem zbyt nachalna i facet jest już mną znudzony, czy zwyczajnie mnie olewa i ma mocno w dupie. Przez pierwszy rok było super, potem zaczęło się psuć a teraz to już sama nie wiem. Dodam że jest to związek na małą odległość (20 km)
Po 1. Dzwonię do Niego co wieczór, bo mimo że on ma internet i wszystko elegancko to bardzo sporadycznie tu rozmawiamy bo zawsze ma "zajęty komputer". Wiele razy było tak że on przez kilka miesięcy nie miał nic na koncie i to ja musiałam doładowywac bo inaczej nie mielibyśmy w ogóle kontaktu. Odkąd zmieniłam sieć i telefon dałam mu tak ot swój poprzedni i kupiłam kartę żebysmy mogli dalej rozmawiac, na początku było fajnie a teraz opowiadam mu o czymś, on sobie ziewnie, czekam na jakąś reakcję z Jego strony, coś miłego, a on ucina mnie krótkim "aha" albo "fajnie"...
Po 2. Zero czułości. Kiedyś dawaliśmy sobie buziaka na przywitanie, teraz nic. Rzadko mnie przytula, rzadko tak sam z siebie chce mnie pocałować, zero komplementów. Jak ostatnio założyłam sukienkę i wróciłam się przebrać (powiedziałam mu o tym ze względu na to że musiałam przyjechac następnym busem) i założyłam spodnie to zrobił mi wielką awanturę że nie przyjechałam w sukience, a jak wiele razy byłam w spódnicy to i tak nie robiło to na nim żadnego wrażenia.
Po 3. Co mnie ostatnio doprowadziło do furii. Pozmieniał wszędzie hasła ( nie to że mu nie ufam i go kontroluję, ale myślałam że nie ma przede mną tajemnic ) i zmienił sobie tapetę. Na zdjęcie marihuany (hahah)
Po 4. Ostatnio przesadza z zachowaniem. Kiedyś na początku związku ukrywał że pali, gdy się dowiedziałam to przez dłuuuugi czas nie palił w mojej obecności, a ostatnio to nic go nie rusza. Ponadto wiedziałąm że lubi zielsko ale to się przerodziło ostatnio w minimum raz na tydzień. Twierdzi że nigdy nie ma kasy, ale zapalić zawsze ma za co i wypić piwo. Ponoć koledzy go sponsorują.
Po 5. Chyba najważniejsze. Oddałam mu siebie, ufam mu i go kocham. A on jest mną zainteresowany tylko wtedy jak zostajemy sami i jest mozliwość na bezstresowy seks. Raczej w pozostałych "częściach" spotkania nie zwraca na mnie szczególnej uwagi, ani na ogół, ani na szczegóły.
Przykładów mogłabym jeszcze miliony wymieniać. Ale powiedzcie obiektywnie.
CZY TO JA MAM JAKIES CHORE WYMAGANIA CZY ON PRZESADZA?
Edytowany przez mrsKW 24 maja 2011, 17:24
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
24 maja 2011, 21:31
o kurczę, spojrzałam do pamiętnika, i rzeczywiście jesteś śliczna..
musisz uwierzyć w siebie i zrozumieć że zasługujesz na lepszego faceta niż ten dupek, dla którego sama w sobie nie jesteś ważna, tylko zależy mu na seksie.
miałam podobnie kiedyś. bardzo kochałam chłopaka, chciałam żeby było mu ze mną dobrze, i okazało się że przestał mnie doceniać. musiałam go rzucić żeby odzyskać szacunek do siebie. potem spotkałam miłość swojego życia.
nie bój się, na świecie są fajniejsi faceci i będziesz się kiedyś dziwić, że tak długo dawałaś się tak traktować.
- Dołączył: 2009-08-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 354
24 maja 2011, 21:35
Posłuchaj rady starszej koleżanki i zostaw go. Faceci się nie zmieniają na dobre, jak już to na gorze. Mój narzeczony po dwóch latach zakochany jets we mnie po uszy, przytula, mówi czułe słowa, robi niespodzianki itp Tak powinno być, a nie tak jak opisujesz :) Długo czekałąm na kogoś takiego jak mój narzeczony, opłacało się :)
- Dołączył: 2008-08-08
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 8
24 maja 2011, 21:37
Kobietko! Jesteś jeszcze bardzo młoda i da się sprawić, że Twoje życie będzie jak z bajki. Zamknij na chwilę oczy i nie mając nikogo konkretnego przed oczami pomyśl sobie jakie cechy najbardziej cenisz u mężczyzn, potem porównaj te cechy do cech Twojego mężczyzny. Może to ułatwi Ci rozstanie. Bądź trochę egoistką i zadbaj o swoje szczęście, bo jak na razie dbasz tylko o potrzeby (nie szczęście!!) swojego chłopaka. Jesteś dla niego po prostu wygodna, bo może przyjechać i zaspokoić się. Myślę, że o nic innego mu nie chodzi.
To Twoje życie i ułóż sobie je najlepiej jak potrafisz, a najlepiej zaczekaj parę lat nie wiążąc się z nikim, wtedy czas pokaże kto jest Ciebie wart. Kobieta singielka (szczególnie tak młoda) nie powinna czuć się gorsza od tych, które są w związkach. Zobacz, że po każdym spotkaniu z nim masz zły humor. Spędzaj jak najwięcej czasu z ludźmi, którzy dają Ci radość!!!! Ogranicz problemy do minimum!
Nie masz wygórowanych wymagań, po prostu potrzebujesz czułości i świadomości, że ktoś Cię kocha i potrzebuje. Zakończ ten związek bez wahania i nie wracaj w przeszłość. Niczego nie żałuj, nie rozmyślaj i nie rozmawiaj o tym z nikim! Zapomnij i bądź szczęśliwa w nowym etapie życia!! DA SIĘ OBRÓCIĆ ŚWIAT DO GÓRY NOGAMI I POCZUĆ JAK SZCZĘŚCIE SIĘ DO CIEBIE UŚMIECHA, wiem z doświadczenia i żałuję, że nikt mi takiego kazania nie walnął jak byłam młodsza... ale było minęło, nie pamiętam :)
Pozdrawiam
24 maja 2011, 22:20
Bierz nogi za pas jak najszybciej! To raczej z Twoim chłopakiem jest coś nie w porządku, a nie z Tobą.
- Dołączył: 2009-06-14
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 755
24 maja 2011, 22:28
co za koleś..ten to chyba się już nie zresocjalizuje ..amen
no i oczywiście odpuść sobie ...masz 16 lat!! to nie koniec świata...jest co najmniej parę tysięcy innych do wyboru
24 maja 2011, 22:36
Kochana zmykaj szybko. Kiedy czytałam Twój wpis to tak jakbyś opisywała mój poprzedni związek. Im bardziej Tobie będzie zależało tym bardziej będziesz przez niego wykorzystywana. Wiem , że to trudne ale zostaw gnojka. Zasługujesz na prawdziwą miłość ;*
24 maja 2011, 22:51
to z nim jest coś nie tak, widać że już mu nie zależy, pogadaj z nim o tym i albo się coś zmieni albo koniec.
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2176
24 maja 2011, 22:55
No rozmawialam juz wielokrotnie, rok temu chcialam zerwac bo poznalam naprawde fajnego faceta przez glupia internetowa gierke, az doszlo do spotkania, on sie we mnie zakochal, ale moj obecny blagal na kolanach, z płaczem prosił żebym dała mu druga szansę. Zmienił się, na miesiąc. Potem znów to samo. Wiele razy z nim rozmawiałam, mówiłam co mnie boli itp z nadzieja ze moze wezmie sobie to do serca, ale z jego relacji wynika, że to ja jestem zła bo ciągle szukam problemu i nie moge nigdy niczego "przemilczeć".
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Antyle Holenderskie
- Liczba postów: 1916
24 maja 2011, 23:22
mrsKW powiem Ci, że ja byłam w takiej samej sytuacji, tylko ze byłam z facetem 4 lata. Nasze losy były podobne na poczatku było wszystko cacy, potem coraz gorzej i skończyło się to tak, że jakies 3 tygodnie temu przestał się do mnie calkowicie odzywać, ja juz nawet nie walczyłam o ten związek bo po co. To ja zawsze walczyłam żeby było dobrze, wybaczałam mu bardzo dużo, kiedyś nawet pytałam o zdanie innych tutaj na vitalii i już wtedy wiele osób napisało mi rzuć go, no ale ja byłam madrzejsza, ale nie warto było bo przedłużyłam ten zwiazek tylko o kilka miesięcy. Ty musisz sama podjąć decyzje co dalej, wybierz taka żebyś była szczęśliwa. Pozdrawiam