Temat: Nie daje psychicznie rady..proszę o pomoc rade

.

Ciagle slysze ze on nie umie poradzic sobie z tym ze przez niego moglam sobie cos zrobić ze ma to ciagle w glowie ze ma blokade ze nie wie czy bedzie kiefys umial byc normalny...że potrzebuję czasu...

dziewczyny nie radzę sobie po prostu nie radze

nie umiał mi odpowiedzieć czy chce to ratować...

TakaJednaZTegoForum napisał(a):

Po pierwsze nigdy przenigdy nie pozbywaj się psa.

Po drugie co to za argument z przeziębieniami, ja dojedzam całe życie do roboty godzinę w jedną i godzinę w druga. Jak spadnie śnieg czy jest ulewa to nawet 3h. 

ja mam 30 km, a czasem są takie korki że rano jadę godzinę, a popołudniu poltorej.

Monikanowak1990 napisał(a):

Ciagle slysze ze on nie umie poradzic sobie z tym ze przez niego moglam sobie cos zrobić ze ma to ciagle w glowie ze ma blokade ze nie wie czy bedzie kiefys umial byc normalny...że potrzebuję czasu...

dziewczyny nie radzę sobie po prostu nie radze


Rozumiem, że on ma swoje trudności i potrzebuje czasu, ale Ty też masz swoje emocje i to, co czujesz, jest ważne. Nie możesz dźwigać jego winy ani czekać w nieskończoność, aż on sobie wszystko poukłada. Skup się na sobie, na tym, co Cię wspiera i co Cię wzmacnia. Jeśli czujesz, że już nie dajesz rady, porozmawiaj z kimś, kto Ci pomoże – z terapeutą albo kimś zaufanym. To, co teraz przeżywasz, jest ważne i zasługujesz na to, żeby się tym zająć.



nie mam pieniędzy na terapeutę nie pracuje

najgorsze jest to że czuję się zniszczona emocjonalnie nie daje rady

Monikanowak1990 napisał(a):

nie mam pieniędzy na terapeutę nie pracuje

najgorsze jest to że czuję się zniszczona emocjonalnie nie daje rady

Przede wszystkim pamiętaj, że to, co czujesz, jest w porządku , masz prawo do tych emocji. To normalne, że w trudnych momentach człowiek czuje się przytłoczony, ale najważniejsze jest, żeby zrobić mały krok naprzód, nawet jeśli wydaje się to niemożliwe.
Spróbuj znaleźć bezpłatne wsparcie w swoim otoczeniu, są grupy wsparcia, fundacje czy ośrodki, które oferują darmową pomoc psychologiczną. Możesz też poszukać wsparcia w organizacjach zajmujących się zdrowiem psychicznym, wiele z nich ma linie telefoniczne lub czaty online, gdzie można porozmawiać z kimś, kto pomoże Ci poukładać myśli.
Jeśli masz kogoś bliskiego, komu możesz się wygadać, to też jest krok, nie musisz dźwigać wszystkiego sama. I pamiętaj, że nie musisz być idealna ,wystarczy, że dasz z siebie tyle, ile możesz w danym momencie. Czasem wystarczy zacząć od najmniejszej rzeczy, jak krótki spacer, chwila na oddech, czy zapisanie swoich myśli. 



dziękuję za wszystkie słowa pomoc ogromnie doceniam dziękuję 

Monikanowak1990 napisał(a):

nie mam pieniędzy na terapeutę nie pracuje

najgorsze jest to że czuję się zniszczona emocjonalnie nie daje rady

umow sie na fundusz, wiem że terminy są straszne, ale lepsze to niz nic nie robic. Zadzwoń w ciężkich chwilach na telefon zaufania. Umów się psychiatry po leki, ja biorę swoje i nie czuje się po nich szczęśliwa, nie czuje sie po prostu nieszczęśliwa. A raz też miałam epizod tabletkowy. Ty na razie wołasz o pomoc i jak nikt Ci nie pomoże to przyjdzie moment I człowieka nie będzie. Ja też początkowo wsparcia w mężu nie miałam, na tekst czego Ci brakuje nie umiałam odp, teoretycznie niczego, a jednak wszystkiego. 

tyle czasu myślałam że już nigdy nie wroci stan z kiedyś a czuje się jeszcze gorzej...naprawdę to co czulam przy tym człowieku przez półtora roku to było coś niezwykłego a wróciłam na samo dno...tu nie chodzi o moment przynajmniej tak mi się wydaje nie miałam odwagi do końca i stanowczo żeby..

Monikanowak1990 napisał(a):

tyle czasu myślałam że już nigdy nie wroci stan z kiedyś a czuje się jeszcze gorzej...naprawdę to co czulam przy tym człowieku przez półtora roku to było coś niezwykłego a wróciłam na samo dno...tu nie chodzi o moment przynajmniej tak mi się wydaje nie miałam odwagi do końca i stanowczo żeby..

zglos sie na oddzial do szpitala, potrzebujesz fachowej pomocy, zawsze w tej chorobie wydaje sie ze jest tak zle ze nie da sie rady, jednak to tylko odbior organizmu, to chemia w mozgu i lekami mozna ja uspokoic. To nie jest tak ze to stan na zawsze, wszystko ulozy sie jak bedziesz dobrze zaopiekowana. Pisalas ze mozesz pojsc do mamy, to to zrob, nei zamykaj sie z problemem, daj sobie pomoc a wszystko powoli wroci do spokoju i jeszcze bedziesz szczesliwa. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.