Temat: fundacja rodzinna a rodzenstwo

Cześć 

chciałam się zapytać co zrobiłybyście na moim miejscu. 

Jestem krótko po ślubie i mój mąż wpadł ostatnio na pomysł aby założyć fundacje rodzinna i w taki sposób płacić mniejsze podatki. 

Sam pomysł jest dość dobry, ale tu zaczynają się schody, ponieważ mój mąż chce w fundacjii umieścić równieź swojego brata. Ja jestem przeciwna ponieważ uważam że mając wspólnotę majątkową z mężem nie chce dzielić się z nim moimi zarobionymi pieniędzmi (w końcu odwrotnie też nie jest inaczej). Uważam, że ja z mężem mamy wspólne gospodarstwo, ja mam kupione mieszkanie przed małżeństwem które również może chciałabym tam umieścić i to po prostu jest to dla mnie nie do pogodzenia, bo jak ma w przyszlosci wyglądać np. kupno wspólnego mieszkania? 


Dodam, że brat pracuje dla męża (mąż mu w sumie we wszystkim pomaga) i ta firma również byłaby częścią fundacjii, więc teoretycznie możnaby było powiedzieć ok niech on zrobi fundacje beze mnie. Problem tkwi w fakcie, że jeśli doszłoby do rozstania to mój mąż prawnie nie posiada nic, bo wszystko jest w fundacjii a ja musiałabym dzielić się zarobionymi pieniędzmi i ogólnie mam wrażenie że wolałabym abśmy wszystko wrzucali do jednego wora. Dodatkowo w razie śmierci małżonka podział majątku wygląda również zupełnie inaczej.

Nie mam oczywiscie nic przeciwko jak rodzice mojego małżonka są w fundacjii, ale zastanawiam sie czy ja przesadzam odnośnie brata czy to normalne? 


Nie przesadzasz, w sprawach biznesowych nie ma miejsca na takie kompromisy 

W sprawach biznesowych nie ma sentymentów. Czyli "kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak ..." (tu cenzura poprawności politycznej).

Mało wiem o fundacji rodzinnej, ale przecież ona też płaci podatki. Dotyczy raczej firmy,  czyli Twojego dochodu nie obejmuje. 

Skonsultowaliście to z prawnikiem? Bo mam wrażenie,  że martwisz się o rzeczy bez znaczenia 

ja bym zrobila rozdzielnosc w takim przypadku. Jesli on kombinuje z fundacja i glownym powodem maja byc mniejsze podatki, to jak zrobi jaki gruby wał to przy rozdzielnosci majątkowej jestes  w miarę bezpieczna.

Pasek wagi

Epestka napisał(a):

W sprawach biznesowych nie ma sentymentów. Czyli "kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak ..." (tu cenzura poprawności politycznej).

Mało wiem o fundacji rodzinnej, ale przecież ona też płaci podatki. Dotyczy raczej firmy,  czyli Twojego dochodu nie obejmuje. 

Skonsultowaliście to z prawnikiem? Bo mam wrażenie,  że martwisz się o rzeczy bez znaczenia 

Narazie płacimy 42% podatków (z dochodu za wynajem również) póżniej płacilibyśmy tylko 15% - zależnie w jakiej sytuacjii, ale teoretycznie urlopy, auto, mieszkania można kupić na fundacje i na papierze nie mieć nic, bo wszystko jest w fundacjii. Dodatkowo jeśli nie wypłaca sie pieniędzy z fundacjii to nie płaci sie tych 15%. 

Plus majątek należy do fundacjii nie do kogoś czyli teoretycznie brat mógłby również otrzymywać pieniądze z wynajmu i innych dożywotnio.

Dodam, że w Polsce jest troche inaczej -> opłaca sie jeszcze bardziej bo jest tylko 9% podatku a wypłacać można na małżonka jako darowizne czy na dzieci 😅


Pytanie, czy masz pełną swobodę ruchów i możesz sugerować się tylko racjonalnymi argumentami. Jeśli tak, to jest argument za fundacją. Jesli nie, rozdzielność to NAPRAWDĘ bardzo dobry pomysł. 

Mnie tam się ten brat jakoś nie podoba, no nie i już.

fundacja aby robić walki na podatkach - no pięknie 

nie ryzykowalabym, skarbówka prędzej czy później do czegoś się przyczepi 

skoro mąż taki skory do biznesów z bratem, wolałabym rozdzielnosc majątkowa 

Haga. napisał(a):

Pytanie, czy masz pełną swobodę ruchów i możesz sugerować się tylko racjonalnymi argumentami. Jeśli tak, to jest argument za fundacją. Jesli nie, rozdzielność to NAPRAWDĘ bardzo dobry pomysł. 

Mnie tam się ten brat jakoś nie podoba, no nie i już.

Raczej myślę, że to nie kwestia brata a mojego małżonka który chce też zabezpieczyć brata w razie czego...🤔

Haga. napisał(a):

Pytanie, czy masz pełną swobodę ruchów i możesz sugerować się tylko racjonalnymi argumentami. Jeśli tak, to jest argument za fundacją. Jesli nie, rozdzielność to NAPRAWDĘ bardzo dobry pomysł. 

Mnie tam się ten brat jakoś nie podoba, no nie i już.

Dobra, tylko rozdzielność jest fajna jeśli nie ma się dzieci i np można sie rozwijać dalej zawodowo. Ja się przeprowadziłam do miasta w którym mieszka mąż bo ma firme i jest nieelastyczny, mamy zamiar mieć dzieci, więc to nie jest tak że ja dalej sobie żyje jakby nigdy nic...i dlatego za bardzo mi sie w takim wypadku taka rozdzielność nie widzi jak to ma tak być każdy hu* na swój strój to ja dziękuje 🥴🥴🥴

nuta napisał(a):

fundacja aby robić walki na podatkach - no pięknie 

nie ryzykowalabym, skarbówka prędzej czy później do czegoś się przyczepi 

skoro mąż taki skory do biznesów z bratem, wolałabym rozdzielnosc majątkowa 

wałki nie, bo wszystko jest kompletnie legalne 😅 żaden bogaty czlowiek nie płaci tyle podatków co klasa średnia która większość finansuje

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.