Temat: O co mu chodzi?

Witam,

dwa lata temu rozstałam się z chłopakiem. To była jego decyzja, twierdził, że wypaliło mu się uczucie do mnie. Byliśmy razem 4 lata. Pytałam czy jest ktoś inny i wtedy mocno zaprzeczał. Powiedział, że chciałby żeby była jego przyjaciółką, bo on mnie nie chce już dłużej przetrzymywać, a gdyby mieszkał na stałe w Polsce, to byłoby inaczej. Jakiś czas później dowiedziałam się, że jeszcze w tym samym miesiącu, w którym zerwał ze mną był już w związku z inną i że poznał i bajerował z nią dużo wcześniej przed naszym rozstaniem. Kilka miesięcy później ona znalazła mu pracę w Pl, bo wcześniej siedział za granicą, więc przeprowadził się do niej, wywrócił całkowicie swoje życie dla niej. Kobieta była wtedy jeszcze mężatką, jest 5 lat starsza od niego i ma 8-letnią córkę. Zamieszkali razem, on przywoził ją do domu rodzinnego, poznała całą rodzinę, a jakiś niecały rok później rozwiodła się dla niego. Wszystko ok, tylko problem w tym, że tego wszystkiego nie dowiedziałam się od niego, ale od różnych ludzi z zewnątrz w różnym czasie i nikogo też nigdy o nic nie pytałam, to były dziwne sploty okoliczności. Przez cały czas od zerwania utrzymywaliśmy kontakt, czasem ja pytałam co u niego, czasem on co u mnie. Najdłuższa przerwa to chyba 1,5 miesiąca bez kontaktu. On rozmawiając ze mną NIGDY nie przyznał się, że mieszka w Polsce, że kogoś ma itd., wręcz cały czas zapewniał mnie, że u niego po staremu i bez żadnych zmian. Pewnego razu napisał, że wszystko go męczy, że chciałby uciec stąd jak najdalej tak, aby nikt go nie znalazł. Zapytałam o co chodzi, na co odpowiedział, że on sam musi sobie wszystko przemyśleć. Kiedy dowiedziałam się o tym jego życiu postanowiłam uciąć kontakt i już z nim nie rozmawiać. Nie mówiłam mu, że wiem, bo to nie moja sprawa i jeżeli on chce się ze mną "przyjaźnić" (bo przyjaźń opiera się na szczerości), to powienien sam mi o tym powiedzieć. Nie odzywałam się w ciągu całego zeszłego roku, ale on cały czas pisał i pytał dlaczego się nie odzywam. Nie powiedziałam, bo chciałam zobaczyć ile on tak może. We wrześniu zadzwonił pijany w środku nocy, że chce się ze mną spotkać i pogadać. Olałam oczywiście. Odzywa się do dziś, wysyła różne zdjęcia, a ja cały czas zastanawiam się po co i co to wszystko ma na celu z jego strony. 

MyszekCzarny napisał(a):

no jakis dziwny koles, pewnie ciezko mu juz znalezc kogos na ruchanko wiec sie odzywa. Jakis przegryw typowy :]

Mi się jednak wydaje, że typowe męskie przegrywy siedza w wolnym czasie na babskim forum. 

MajowyJaj napisał(a):

Nie wychodzi mu z tamtą i pisze do. Ciebie 

Tak jest👍🏻jasne jak słońce 

No nie wiem. Wydaje mi się, że gdyby mu się nie układało w związku, to nie mieszkałby z nią przez kolejny rok. A tu gość rozmawia ze mną i nagle wyłącza internet i znika, bo co? Bo tamta weszła do pokoju? Chore

sunshine_91 napisał(a):

No nie wiem. Wydaje mi się, że gdyby mu się nie układało w związku, to nie mieszkałby z nią przez kolejny rok. A tu gość rozmawia ze mną i nagle wyłącza internet i znika, bo co? Bo tamta weszła do pokoju? Chore

niestety na swiecie sa tez ludzie nie uczciwi i potrafia prowadzic kilka zwiazkow jednoczesnie, to nie taka rzadkosc niestety.

sunshine_91 napisał(a):

No nie wiem. Wydaje mi się, że gdyby mu się nie układało w związku, to nie mieszkałby z nią przez kolejny rok. A tu gość rozmawia ze mną i nagle wyłącza internet i znika, bo co? Bo tamta weszła do pokoju? Chore

Nie koniecznie. On sporo dla niej zmienił, więc możliwe, że teraz się trzyma jej po prostu jak rzep. Nie koniecznie musi im się jakoś super układać, ale póki nie ma hardkoru w drugą stronę, to może z nią być od tak, z braku laku. I tak, jak najbardziej tak to może wyglądać, że nagłe  wyłączenie internetu i zniknięcie może świadczyć o tym że tamta weszła do pokoju. Bardzo możliwe, że jakbyś dała znać, że jesteś otwarta na jego powrót, to by tamtą kopnął w dpę. Teraz tego nie robi, bo nie ma alternatywy. Całkiem możliwe, że z Tobą zerwał jak już miał tamtą zaklepaną na 100%. Nie odzywaj się do niego, bo szkoda Twojego czasu i rozkmin. Nie sądzę, żeby typ się zmienił.

Pasek wagi

Autorko, musisz zrozumieć jedną rzecz - nie staraj się za wszelką cenę rozumieć zachowań innych ludzi i szukać w nich logiki pojmowania świata z Twojej perspektywy :) Weź poprawkę na to, że ludzie mają szeregi skrzywień psychicznych, emocjonalnych. Czasami to niegroźne dziwactwa a czasami poważne zaburzenia mające już swoje klasyfikacje chorobowe.

Przykład - mój były mąż, z którym byłam 13 lat - nawiązał romans z inną kobietą, a później okazało się, że w grę wchodziły też przypadkowe relacje seksualne z innymi kobietami. Przeżyłam to strasznie, dwuletnia ciężka depresja, PTSD, terapia. A on cały czas szukał ze mną kontaktu, kajał się jak to bardzo mnie skrzywdził, a ja ciągle myślami byłam gdzieś przy nim chociaż o powrocie nie było mowy. Ale po latach żal do niego zanikł, poznałam miłość życia, ex mąż jest teraz tylko osobą, którą kiedyś znałam. I historia byłaby zamknięta, gdyby nie to, że gość dalej szuka ze mną kontaktu, po 6 latach od rozstania. Chcąc nie chcąc wiem, że jest w kolejnych związkach (on nie wie, że ja wiem) i wysyła tęskne smsy, proponuje spotkania. Jest teraz zaręczony z jakąś dziewczyną, mają dziecko a mi proponował kolację i wspólną noc, wspominając jak wspaniale było nam razem... Po tym zablokowałam go gdzie się da bo dostałam dosłownie odruchu wymiotnego. Czy staram się rozumieć o co mu chodzi? Nie, bo dla mnie to chory, wykolejony emocjonalnie człowiek, aż skóra cierpnie mi na myśl, jaki bajzel musi mieć w głowie. 

Daj sobie z nimi spokoj. Ale na dobre. Nie ma co rozkminac co, kiedy, czemu, dlaczego czy dlaczego nie. 

Ja uwazam, ze z bylymi, z ktorymi nie ma sie dzieci, nie ma po co utrzymywac kontaktu. Bo nic was juz nie laczy. W bardzo, ale to bardzo rzadkich przypadkach dwoje ludzi sie rozstaje po wspolnej decyzji i potrafi potem utrzymywac prawdziwie przyjacielskie kontakty. Bo i nie ma po co. Kazdy ma swoje zycie, ktore sie toczy dalej. A przewaznie ludzie sie rozstaja, bo byla to decyzja jednej ze stron. Wiec utrzymywanie kontaktu jest dla drugiej wogole kontraproduktywne i niepotrzebne. 

Move on, girl! Zycz mu szczescia, zablokuj i nie zastanawiaj sie nad tym, czemu on sobie potem ulozyl zycie tak jak sobie ulozyl. Nie musisz tego zrozumiec i nie jest to potrzebne.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.