Temat: Buntowanie syna

Cześć. Jakiś czas temu rozwiodłam się z mężem.  Był i jest seksoholikiem, który zdradzał na prawo i lewo.  Byliśmy na terapii ale po gdzieś roku i tak wrócił do dawnych nawyków. Wszystko by było o, rozwód przebolałam, nawet mi lżej. Tylko on cały czas buntuje syna przeciwko mnie, że jestem zła, że on nie chciał odchodzić, ma sporo kasy, a nie chce płacić takich alimentów jakie moim zdaniem powinien , bo tak jak pisałam go stać. Syn jak od niego wraca jest w bojowym nastroju, zły na mnie. Nie chcę stracić z nim kontaktu ani zabraniać mu spotkań z ojcem. Co zrobić ?


NancyCallahan napisał(a):

Berchen napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Tak właśnie się kończy, jak żona chce tylko leżeć i pachnieć a potem łzy , najniższa krajowa i problemy z brakiem szacunku u dziecka .

yyyy ? Ja się wypowiem z perspektywy osoby dla której tzw kariera jest naprawdę ważna. Prawdopodobnie takiemu mężowi było mega wygodnie, że jak dziecko było małe nie musiał brać L4, wracał to miał posprzątane, witał go zapach obiadku, założę się że masa rzeczy związanych z ogarnianiem domu spada na kobietę. Pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, prasowanie etc. Kurde gdybym ja miała taką gosposie w domu (absolutnie bym nie chciała by był nią mój mąż) ale jakby był ktoś taki to nie nazwalabym tego leżeniem i pachnieniem. Ja mogę to ogarnąć czemu ten mąż nie chciał by jego kobieta pracowała. Bo jak ona pracuje to wtedy część tych obowiązków spada na niego. Wielu mężczyzn marzy o kobietach, które będą dbały o ciepło domowego ogniska, a oni będą rozwijać swoje kariery nieskrępowane problemami dnia codziennego, które ogarnia ona. Także nie zgodzę się że to zawsze będzie pasożytowanie. Szczególnie jeśli partner uwielbia swoją pracę i chodzenia do niej nie odbiera jako zło konieczne. To co mnie mega zaskoczyło to to jak naskoczylyscie na autorkę. Owszem  pozostawanie na utrzymaniu partnera to ogromne ryzyko. Ale ile z nas podejmowało decyzje wierząc że będziemy z partnerem do śmierci ? Budujemy wspólne domy, bierzemy kredyty, rodzimy w tym związku dzieci. Jak człowiek kocha nie zawsze myśli racjonalnie, tak po prostu jest. Mając z mężczyzną dwoje czy troje dzieci nie widzisz siebie jako samotnej matki dwójki tylko pełna rodzinę, a w życiu bywa różnie. Trochę wyrozumiałości, serio. Na pewno trochę teraz musi zająć zanim autorka odnajdzie się w nowej rzeczywistości.

Sama wybrała takie życie , a teraz płacz..za głupotę się płaci. A takie pasożytnictwo długo nie przejdzie, każdy porządny facet w końcu taką zostawi.

czy ty wogole czytac umiesz? Kto w takim ukladzie na kim pasozytuje? Tak samo mozna twierdzic ze facet , moze dbac o swoj rozwoj zawodowy ,jedzenie pod nos podstawione , gacie uprane.

A z wami co tu jest nie tak. Jak nie bronicie prostytutek to pasożyty . Taki macie świat jaki tworzycie. Wstyd 

to tylko kwestia umowy spolecznej jak co jest nazwane czy traktowane. Jesli nikt nikogo nie krzywdzi , nie zmusza czy wykorzystuje to co tobie do czyjegos zycia? W Niemczech panie do towarzystwa maja zarejestrowana dzialalnosc,  placa podatki i nikt nie ocenia ich zycia. Jaki ty masz problem? 

NancyCallahan napisał(a):

Berchen napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Berchen napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Tak właśnie się kończy, jak żona chce tylko leżeć i pachnieć a potem łzy , najniższa krajowa i problemy z brakiem szacunku u dziecka .

yyyy ? Ja się wypowiem z perspektywy osoby dla której tzw kariera jest naprawdę ważna. Prawdopodobnie takiemu mężowi było mega wygodnie, że jak dziecko było małe nie musiał brać L4, wracał to miał posprzątane, witał go zapach obiadku, założę się że masa rzeczy związanych z ogarnianiem domu spada na kobietę. Pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, prasowanie etc. Kurde gdybym ja miała taką gosposie w domu (absolutnie bym nie chciała by był nią mój mąż) ale jakby był ktoś taki to nie nazwalabym tego leżeniem i pachnieniem. Ja mogę to ogarnąć czemu ten mąż nie chciał by jego kobieta pracowała. Bo jak ona pracuje to wtedy część tych obowiązków spada na niego. Wielu mężczyzn marzy o kobietach, które będą dbały o ciepło domowego ogniska, a oni będą rozwijać swoje kariery nieskrępowane problemami dnia codziennego, które ogarnia ona. Także nie zgodzę się że to zawsze będzie pasożytowanie. Szczególnie jeśli partner uwielbia swoją pracę i chodzenia do niej nie odbiera jako zło konieczne. To co mnie mega zaskoczyło to to jak naskoczylyscie na autorkę. Owszem  pozostawanie na utrzymaniu partnera to ogromne ryzyko. Ale ile z nas podejmowało decyzje wierząc że będziemy z partnerem do śmierci ? Budujemy wspólne domy, bierzemy kredyty, rodzimy w tym związku dzieci. Jak człowiek kocha nie zawsze myśli racjonalnie, tak po prostu jest. Mając z mężczyzną dwoje czy troje dzieci nie widzisz siebie jako samotnej matki dwójki tylko pełna rodzinę, a w życiu bywa różnie. Trochę wyrozumiałości, serio. Na pewno trochę teraz musi zająć zanim autorka odnajdzie się w nowej rzeczywistości.

Sama wybrała takie życie , a teraz płacz..za głupotę się płaci. A takie pasożytnictwo długo nie przejdzie, każdy porządny facet w końcu taką zostawi.

czy ty wogole czytac umiesz? Kto w takim ukladzie na kim pasozytuje? Tak samo mozna twierdzic ze facet , moze dbac o swoj rozwoj zawodowy ,jedzenie pod nos podstawione , gacie uprane.

A z wami co tu jest nie tak. Jak nie bronicie prostytutek to pasożyty . Taki macie świat jaki tworzycie. Wstyd 

to tylko kwestia umowy spolecznej jak co jest nazwane czy traktowane. Jesli nikt nikogo nie krzywdzi , nie zmusza czy wykorzystuje to co tobie do czyjegos zycia? W Niemczech panie do towarzystwa maja zarejestrowana dzialalnosc,  placa podatki i nikt nie ocenia ich zycia. Jaki ty masz problem? 

Jakas sprawiedliwość być jednak musi. Jak tutaj dziewczyna latami pasożytowala na mężu to teraz musi iść na dwa etaty, by żyć na dotychczasowym poziomie. Z kolei prostytutki powinny nigdy nie wyjść za mąż nie mieć dzieci, za to jaki styl życia wybrały.

szkoda czasu na dyskusje na tym poziomie, nie ma sensu odpowiadac, skoro najwyrazniej odpowiedzi nei czytasz. Watek dla mnie zakonczony.

NancyCallahan napisał(a):

Berchen napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Berchen napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Berchen napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

NancyCallahan napisał(a):

Tak właśnie się kończy, jak żona chce tylko leżeć i pachnieć a potem łzy , najniższa krajowa i problemy z brakiem szacunku u dziecka .

yyyy ? Ja się wypowiem z perspektywy osoby dla której tzw kariera jest naprawdę ważna. Prawdopodobnie takiemu mężowi było mega wygodnie, że jak dziecko było małe nie musiał brać L4, wracał to miał posprzątane, witał go zapach obiadku, założę się że masa rzeczy związanych z ogarnianiem domu spada na kobietę. Pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, prasowanie etc. Kurde gdybym ja miała taką gosposie w domu (absolutnie bym nie chciała by był nią mój mąż) ale jakby był ktoś taki to nie nazwalabym tego leżeniem i pachnieniem. Ja mogę to ogarnąć czemu ten mąż nie chciał by jego kobieta pracowała. Bo jak ona pracuje to wtedy część tych obowiązków spada na niego. Wielu mężczyzn marzy o kobietach, które będą dbały o ciepło domowego ogniska, a oni będą rozwijać swoje kariery nieskrępowane problemami dnia codziennego, które ogarnia ona. Także nie zgodzę się że to zawsze będzie pasożytowanie. Szczególnie jeśli partner uwielbia swoją pracę i chodzenia do niej nie odbiera jako zło konieczne. To co mnie mega zaskoczyło to to jak naskoczylyscie na autorkę. Owszem  pozostawanie na utrzymaniu partnera to ogromne ryzyko. Ale ile z nas podejmowało decyzje wierząc że będziemy z partnerem do śmierci ? Budujemy wspólne domy, bierzemy kredyty, rodzimy w tym związku dzieci. Jak człowiek kocha nie zawsze myśli racjonalnie, tak po prostu jest. Mając z mężczyzną dwoje czy troje dzieci nie widzisz siebie jako samotnej matki dwójki tylko pełna rodzinę, a w życiu bywa różnie. Trochę wyrozumiałości, serio. Na pewno trochę teraz musi zająć zanim autorka odnajdzie się w nowej rzeczywistości.

Sama wybrała takie życie , a teraz płacz..za głupotę się płaci. A takie pasożytnictwo długo nie przejdzie, każdy porządny facet w końcu taką zostawi.

czy ty wogole czytac umiesz? Kto w takim ukladzie na kim pasozytuje? Tak samo mozna twierdzic ze facet , moze dbac o swoj rozwoj zawodowy ,jedzenie pod nos podstawione , gacie uprane.

A z wami co tu jest nie tak. Jak nie bronicie prostytutek to pasożyty . Taki macie świat jaki tworzycie. Wstyd 

to tylko kwestia umowy spolecznej jak co jest nazwane czy traktowane. Jesli nikt nikogo nie krzywdzi , nie zmusza czy wykorzystuje to co tobie do czyjegos zycia? W Niemczech panie do towarzystwa maja zarejestrowana dzialalnosc,  placa podatki i nikt nie ocenia ich zycia. Jaki ty masz problem? 

Jakas sprawiedliwość być jednak musi. Jak tutaj dziewczyna latami pasożytowala na mężu to teraz musi iść na dwa etaty, by żyć na dotychczasowym poziomie. Z kolei prostytutki powinny nigdy nie wyjść za mąż nie mieć dzieci, za to jaki styl życia wybrały.

szkoda czasu na dyskusje na tym poziomie, nie ma sensu odpowiadac, skoro najwyrazniej odpowiedzi nei czytasz. Watek dla mnie zakonczony.

Za bardzo jesteś zadufana w sobie . Autor decyduję kiedy temat jest zakończony.

nie ma mowy o temacie , bo to nie moj temat tylko watek glupiej dyskusji z toba, jak widac jednak nie rozumiesz tekstu pisanego.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.