- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 maja 2011, 14:09
19 maja 2011, 20:28
19 maja 2011, 21:15
Wyobraźcie sobie, że są jeszcze tacy rodzice, którzy zabraniają swoim córkom mieszkania z chłopakiem przed ślubem, i jak się okazuje wiedzą co robią, bo wiedzą jaka jest większość facetów. Facet jak dostaje wszystko bez żadnego zobowiązania ze swojej strony, to po co ma się żenić. Ma na co dzień uprane, ugotowane, może się pokochać i wszystko, nic mu więcej nie jest potrzebne, a jeszcze lepsze jest to, że ma to wszystko "za darmo". Nie musiał nic przysięgać, nie czuje sie przez to zobowiązany do tego by być z tą dziewczyną do końca, nie jest odpowiedzialny za rodzinę, bo jej po prostu nie ma. To jest bardzo komfortowa sytuacja dla niego. Znudzi się, to odejdzie.
Sytuacja dziewczyny jest inna. Po pierwsze bardziej angażuje się emocjonalnie w związe. Szuka stabilizacji i bezpieczeństwa - właśnie ze strony faceta. Oni tego nie szukają, bo sami potrafia to sobie zapewnić. Wiadomo, że kobieta przeważnie mniej zarobi niż facet na tym samym stanowisku, poza tym faceci maja szerszy ryne pracy. W rodzinie to raczej to facecie spoczywa główna odpowiedzialnośc finansowa. Poza tym kobieta wraz z wiekiem jednak traci na atrakcyjności. 35letni facet wciąż jest atracyjny, a może nawet bardziej niż 10 lat temu, u kobiet jest raczej odwrotnie.
Dlatego ja mojej córce będę kładła do głowy jak mantrę, żeby nie oddawała siebie za darmo, tylko wodziła na pokuszenie do momentu aż włozy jej obrączkę na palec i przysięgnie.
Pewnie wiele z was oburzy moja postawa, bo jest taka staroświecka. Jestem młodą mężatką, mam 27 lat, ale gdybym miała cofnąć się o 3 lata to nie zamieszkałabym ze swoim obecnym mężem przed ślubem, bo również i ja pierwsza zaczęłam wspominac o ślubie i nie czuję się z tym dobrze, wydaje mi sie, że to powinno wyjść z inicjatywy faceta.
19 maja 2011, 21:45
19 maja 2011, 21:49
20 maja 2011, 12:12
> No właśnie dokładnie tak jest. Razem mieszkamy,
> razem żyjemy, mamy nawet wspólne meble i inne
> graty na które sami zarobiliśmy. Razem planujemy
> przyszłość, kupno samochodu, mieszkania a nawet
> dzieci.
A ja Ci powiem tak.
Razem mieszkamy, wszytsko co mamy w mieszkaniu jest nasze a jest tego od groma .... Samochod jest, domek prawie w budowie, plan kupna nowego auta. 1,5 roczna corcia i zareczyny tez byly.... Ale do slubu nam sie nie spieszy ;p
Wydamy full kasy na slub..i nic po tym nie bedziemy mieli........mamy inne priorytety jak ten dom i samochod..... a na slub przyjdzie czas.
Ja poki co chce sie nacieszyc narzeczenstwem,bo to super czas. I wiem,ze slub bedzie ,bo slysze to raz na jakis czas ;] Ale poki co szkoda troche na to pieniezy..
Edytowany przez FammeFatale22 20 maja 2011, 12:15
20 maja 2011, 15:36
agaszek i tu jest całe sedno. ZABEZPIECZENIE!
I ani mi się sni wydawac mega kase na wesele !! Ja nie chce wesela! Ja chcę slub i tyle.
obiad dla najblizszych i tyle. dla mnie slub to cos wazniejszego niz pierwszy taniec i te inne bzdety.
Ty bardziej, ze tez woallabym wlozyc te pieniadze w mieszkanie itp.